MACIEJ SULĘCKI O EWENTUALNEJ WALCE Z PROKSĄ
Mariusz Serafin, Nagranie własne
2014-08-22
W mediach coraz częściej przewija się temat ewentualnej ewentualnej walki Macieja Sulęckiego (18-0, 3 KO) z Grzegorzem Proksą (29-3, 21 KO) podczas listopadowej gali Polsat Boxing Night. Były dwukrotny mistrz Europy wagi średniej powiedział niedawno, że dla jego rywala to byłoby "zderzenie z rzeczywistością". Co na to odpowiada Sulęcki? Posłuchajcie.
Należy pamiętać, że Proksę nie jest tak trudno pokonać jak się wszystkim wydawało po walce z Sylvestrem. Wystarczy I obrona, Proksa nieprzygotowany, lekceważący i przegrywa na punkty z mało znanym, słabo bijącym i przeciętnym technicznie Kerry'm Hope. Szansą Sulęckiego byłaby słaba psychika Proksy (czyli właśnie zbytnia wiara we własne umiejętności i talent, lekceważenie przeciwnika, źle obrana taktyka). Proksa faworytem tylko 55-45 %.
Nie wiemy czy Sulecki ma szklana szczeke, wiemy na pewno, ze Proksa typem punchera nie jest a jego swietny nokaut na Sylvestrze w slabej formie to kumulacja.
Jackass
Dokladnie ring powinien zweryfikowac wszystko.
Ale na czyje życzenie? To wina Hope'a, że Proksa zawalczył jak ciapa? Najsłabszego pretendenta powinien wciągnąć nosem. Skoro nie dawał sobie rady z takim kimś, to co zrobiliby z nim Zbik, Sturm, Barker czy Murray? Myślę, że po walce z Morą, w której Grzegorz nic nie pokazał powinien na poważnie zastanowić się nad zakończeniem kariery, chyba, że myśli o przejściu do grupy WWB i będzie dostawał takich rywali jak Jonak i Kołodziej lub zostanie journeymanem jak Jackiewicz. W walce z Jonakiem jako faworyta widziałbym Ślązaka.