MATTHYSSE: NAJMOCNIEJ BIŁ HUMBERTO SOTO
Po nieznacznej porażce w walce z królem wagi junior półśredniej Dannym Garcią (29-0, 17 KO) argentyński super puncher Lucas Matthysse (35-3, 33 KO) odbudowuje swoją pozycję i czeka na kolejny pojedynek o tytuł mistrzowski. Nim jednak "La Máquina" zmierzy się ponownie z kimś z czołówki, będzie musiał uporać się z mało znanym, ale sądząc po rekordzie groźnym Roberto Ortizem (31-0-1, 24 KO).
- Widziałem nagrania z jego występów. Na pewno umie mocno uderzyć, ale ja też. Szanuję wszystkich przeciwników, ale uważam, że zasłużyłem na walkę z bardziej znanym rywalem na większej imprezie. Mam za sobą ciężkie batalie, przegrałem z Dannym Garcią, ale i tak należy mi się duży pojedynek - mówi Lucas.
Zobacz też: CIĘŻKA PRZEPRAWA MATTHYSSE
"La Máquina" wypowiedział się także na temat swej ostatniej potyczki, w której po wielkiej wojnie pokonał dzielnego Johna Molinę (27-4, 22 KO). Amerykanin pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie i dwukrotnie rzucał Matthysse na deski, ale w końcu bezlitosny Argentyńczyk przełamał twardziela z Kalifornii i pojedynek zakończył się ciężkim nokautem.
- To był bardzo trudny rywal, strasznie silny. Wygrywałem walkę, ale dałem się złapać i byłem na deskach. Poza nokdaunami radziłem sobie dobrze. Wiedziałem, że muszę go przycisnąć, bo chociaż wygrywałem rundy, to dwa liczenia mogły utrudnić mi sprawę na kartach punktowych - wyznał były tymczasowy mistrz WBC.
Bardzo ciekawe było także wyznanie Matthysse o najmocniej bijącym przeciwniku. Lucas nie wskazał ani Garcii, ani też Moliny, a meksykańskiego spryciarza i dawnego czempiona niższych kategorii Humberto "La Zorritę" Soto (64-8-2, 35 KO). - On bił najmocniej. Tylko jego ciosy naprawdę czułem. Molina po prostu mnie złapał i upadłem, ale Soto bił naprawdę mocno.
Zobacz też: MATTHYSSE CHCE REWANŻU Z GARCIĄ
- Danny Garcia właśnie bił się z zawodnikiem czwartego albo piątego kalibru. Powinien dać rewanż Mauricio Herrerze lub mi, ale wygląda na to, że będzie teraz walczył z Lamontem Petersonem, więc nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. Wydaje się, że Garcia nie chce się ze mną bić. Zależy mi na dużej walce i myślę że na nią zasługuję. Może rewanż z Petersonem, jeżeli wygra? Zobaczymy - kończy Argentyńczyk.
Starcie Matthysse z "Massą" będzie jedną z trzech atrakcji planowanej na 6 września gali w Cincinnati. W walce wieczoru wystąpi Adrien Broner (28-1, 22 KO), który na dystansie 12 rund będzie boksował z niezłym Emmanuelem Taylorem (18-2, 12 KO), a kibicom przypomni się także Andre Berto (28-3, 22 KO), który powalczy z młodszym bratem "Szybkiego Eddie'ego" - Steve'em Upsherem Chambersem (24-3-1, 6 KO).
Garcia to świetny pięściarz, ale re to teraz zbyt wielkie ryzyko, kiedy tak blisko jest wielka wypłata od Floyda.
Babyshoes
tam nie było zderzenia głowami. Mógłbyć łokieć. Nie wiem dokładnie ciężko zobaczyć moment w którym powstaje ta kontuzja. Możliwe że powstało od potężnych sierpów Garcii. Choć bardzo wątpliwe - zwłaszcza że tam był strzaskana ta kość.
PS też myślę że W rewanżu Garcia by dostał baty.
ojciec garcii nie jest glupi, przygotowal by syna tak dobrze jak do 1 walki
Nieprawidłowy nokdaun? A co było w nim nieprzepisowego? Że Matthysse zaplątał się w linach? Sędzia miał mu dać czas na wyjście z nich??
Hej znawcy, żadnego błędu sędziego tam nie było!
A i fakt, że kontuzji Argentyńczyk dostał nie na skutek otrzymanych ciosów lecz zderzenia głowami, o którym pisze "Babyshoes" czy też rzekomych fauli łokciami ("Jabba") to bajki wyssane z palca nadal wiernych fanów Lucasa, według których Danny miał być zdrapywany z maty ringu!
A oko jak sam Matthysse w jednym z wywiadów po walce oświadczył zamknęło mu się na skutek czystego ciosu jaki zainkasował w trakcie walki. Pamiętam doskonale, że jeden z redaktorów bokser.org dzień po walce pisał w stylu, że: "Gdyby nie kontuzja Argentyńczyka powstałą na skutek ZDERZENIA GŁOWAMI to wynik walki mógł być zupełnie inny". Niestety ten zagorzały fan Lucasa nie podpisał się imieniem i nazwiskiem przy swoim newsie ;/ Niedługo później informacja została sprostowana, jak już wyżej napisałem sam Matthysse przyznał się, że kontuzja została odniesiona jak najbardziej w ferworze walki po otrzymanym ciosie, a nie zderzeniu głowami czy też uderzeniu łokciem.
Także kibice Lucasa Matthysse nie powtarzajcie więcej tych bzdur, że przegrał pechowo przez kontuzję czy błąd sędziego.
Danny w walce pokazał, że jest wszechstronniejszym pięściarzem. Z kolei Argentyńczyk pokazał jak jednowymiarowym jest pięściarzem. Nie było planu B, kiedy zamknęło mu się oko. Nadal chciał urwać głowę "Swiftowi" polując na jeden cios. A Danny idąc na otwartą wymianę w ostatnich sekundach walki, kiedy wynik był już rozstrzygnięty pokazał jakim wielkim jest fajterem! Lucas fajnie wszedł w walkę, urywając 3-4 rundy w pierwszej części starcia lecz z każdą kolejną rundą był najzwyczajniej słabszy od czempiona czy to się jego kibicom podoba czy też nie....
http://www.bokser.org/content/2013/09/17/130600/index.jsp
I komentarz na temat całego zajścia samego Lucasa Matthysse:
http://www.bokser.org/content/2013/09/18/045003/index.jsp
Wnioski każdy sam sobie wyciągnie...
i tak ja Lukaszzz nie widzę nieprawidłowości w tamtym nokdaunie.
a Herrera mu nie podpasił ewidentie.
choć czysto bokserskiej nie ma idealnej to mnie podoba się agresywny stly Mathysse
KD był nieprawidłowy, bo był zaplątany w linach przeciwnik, druga sprawa jest taka że tam nie było czystego ciosu. Pierwszy był w tył głowy. a co do kontuzji to Matthysse też mówił że to był łokieć w tym wywiadzie:
http://www.youtube.com/watch?v=R0ngpXg4-H8
Nieprawidłowy nokdaun? A co było w nim nieprzepisowego? Że Matthysse zaplątał się w linach? Sędzia miał mu dać czas na wyjście z nich??
Hej znawcy, żadnego błędu sędziego tam nie było!"
Sam piszesz bzdury a zarzucasz innym. Obejrzyj sobie powtórkę z tego knockdown'u... Mathysse idzie do przodu, Garcia zadaje sierpowy i trafia w tyl głowy, Lucas z impetem wpada w liny i się w nie zaplątuje. Przecież tam nawet czystego ciosu nie było, to jak on miał z tych lin wyjść? Ja nie jestem żadnym fanem Mathysse po prostu bardzo chętnie obejrzał bym powtórkę tej walki bo była znakomita i śmiem twierdzić, że bez kontuzji Argentyńczyka walka wyglądała by tak jak pierwsze rundy ostatnim razem. Czemu ktoś by miał być przeciwny takim walkom? Co do walki z Herrerą to ja byłem zaskoczony postawą obu, i moim zdaniem Danny przegrał wyraźnie.
Data: 21-08-2014 23:22:12
"Nieznacznej" porażce? Czy to jakiś żart? Przecież Garcia wygrał tam bardzo wyraźnie, nawet na deskach miał Matthysse.
Garcia wygrał nieznacznie ale sprawiedliwie.