THURMAN GOTOWY WALCZYĆ Z BROOKIEM NA WYSPACH

Od niedzielnego poranka Kell Brook (33-0, 22 KO) nie może narzekać na brak ciekawych perspektyw. Chętni do walki z Brytyjczykiem, świeżo upieczonym mistrzem IBF w wadze półśredniej, zgłaszają się sami. Jednym z nich jest Keith Thurman (23-0, 21 KO).

"One Time" był obecny na gali w Carson, gdzie Brook niespodziewanie wypunktował Shawna Portera. To właśnie z tym ostatnim Thurman chciał się jeszcze niedawno zmierzyć, ale wobec zmiany układu sił starcie Amerykanów straciło na atrakcyjności. Teraz młodszy z nich zagiął parol na Brooka. – Rozmawiałem z Keithem ubiegłego wieczoru, powiedział, że jest gotowy polecieć do Wielkiej Brytanii i tam boksować z Brookiem – napisał na Twitterze promotor zawodnika Oscar De La Hoya.

Brook ma też jednak inne opcje. Jego celem numer jeden jest starcie z Amirem Khanem (29-3, 19 KO), z którym od dłuższego czasu wdaje się w medialne utarczki słowne. – Amir jest następny w kolejce. Księżna Khan dostanie za swoje - mówił po niedzielnym zwycięstwie.

 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Matys90
Data: 18-08-2014 11:20:41 
Powiem szczerze, że Brook mnie zaskoczył, nie doceniłem go. Generalnie nie jestem skłonny wierzyć w głodne kawałki typu "to był wypadek przy pracy" i stąd nie wierzyłem, że pierwsza walka Kella z Carsonem Jonesem była takim wypadkiem, a wygląda na to, że tak właśnie było.

Naprawdę duże uznanie dla Brooka, bo to nie jest tak, że Porter zawalczył źle. Shawn walczył tak jak można się było spodziewać, zrobił swoją robotę, tylko Brook udowodnił, że faktycznie jest "Special One". Mieliśmy konfrontację swarmera z outside boxerem, która przecież generalnie jest korzystna dla tego pierwszego, a mimo to Brook to wygrał i to dość wyraźnie (punktowałem 112-117 Brook). Porter to jest bardzo solidny pięściarz, bez wątpienia czołówka światowa w 147. Wniosek? Brook jest naprawdę klasowym zawodnikiem.

Co do samej walki, to zawalczył trochę jak mała wersja Władka Kliczko, z czasów gdy był trochę mniej asekuracyjny - bardzo dobry, stopujący lewy prosty, proste kombinacje 1-2, dobra praca nóg, właściwie nie było Brooka na linach w tej walce, a do tego kompletne unikanie półdystansu poprzez umiejętne klincze (chociaż zdarzyły się efektowne i efektywne podbródki). Co do tych ostatnich, to uważam jednak, że punkt powinien Brookowi polecieć, bo jak na mój gust to podchodziło pod "excessive holding", natomiast Pat Russell zdaje się nawet nie udzielił choćby jednego ostrzeżenia. Gdyby Brookowi zabrać czy chociaż zredukować ten element, walka mogłaby się jeszcze różnie potoczyć i byłaby z pewnością atrakcyjniejsza dla oglądających.
 Autor komentarza: zeitgeist
Data: 18-08-2014 12:00:30 
Co do Brooka mam podobne odczucia jak @Matys ,a jeśli miało by dojść do tej walki to widzę się na trybunach
 Autor komentarza: MrAdam
Data: 18-08-2014 12:06:14 
Podobno Khan ma czekać w kolejce, Brook chce Thurmana albo Mayweathera. Ja również nie doceniłem Brooka, ale jeżeli zawalczy z Thurmanem to nie wydaje mi się, że dojdzie do walki z Khanem. Thurman go znokautuje.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 18-08-2014 12:18:16 
Thurman zapytany podczas tej sobotniej gali o następnego rywala odpowiedział, że chce Khana albo Portera :) Niełatwo będzie zrobić walkę Brooka z Thurmanem - raz, że to walka wysokiego ryzyka dla obu, Keith jest dobry, ma potencjał, ale w swojej karierze obok naprawdę dobrego outside-boxera to chyba nawet nie stał, nie mówiąc już o walce w ringu. Porter leżałby mu zdecydowanie bardziej niż Brook, tak uważam.

Dalej - Brook mając pas może sobie teraz wygodnie go potrzymać na własnym podwórku, na własnych warunkach i za dobrą kasę. Eddie Hearn nie jest w ciemię bity, żeby wysyłać taką "cash cow" na groźnego Thurmana, zwłaszcza że za Keithem na razie nie stoją jakieś wielkie pieniądze ani tytuły. Do tego walka Khan-Brook to w UK wielka sprawa, a co za tym idzie - ogromne pieniądze. Brook ma teraz po prostu dużo opcji i Thurman nie wydaje mi się być tą realną, przynajmniej jeszcze nie teraz.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 18-08-2014 13:56:23 
@Matys90 Walka z Jonesem to nie był wypadek przy pracy tylko lekcja z której obóz Brooka wyciągnął wnioski. Pierwsza rzecz zawodowiec światowej klasy nie przygotowuje się sam i nie robi wagi w ostatniej chwili tylko ma sztab fachowców. Brook po prostu zgasł od szóstej rundy bo był zabity robieniem wagi. Od tamtego czasu współpracuje z dietetykami i fizjologami Instytutu w Sheffield i przygotowuje się profesjonalnie. Dwa w tamtej walce nie wiedział jak radzić sobie z bokserem półdystansowym i pozwolił się obijać przy linach z Porterem zrobił jedyną możliwą rzecz jaką robi się z wściekle atakującym pitbullem. Osłabiające agresora klincze to jedyna metoda technicznego kontr boksera. Floyd zrobiłby to samo, tu same czyste kontry i poruszanie na boki nie wystarcza. Mayweather miałby jeszcze trudniej z Shawnem niż z Marcosem, bo Porter ma lepszy balans lepszy head movement i szybciej skraca dystans. Duży handicap Maidany to jednak lepszy i znacznie wszechstronniej używany jab.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 18-08-2014 14:57:49 
@clyde22

Zapewne masz rację co tej lekcji i postępów Brooka. Co do handicapu Maidany, to wg mnie duże znaczenie ma przewaga czysto "wagowa" Marcosa. Mayweather nie mógł sobie za bardzo pozwolić na klincze z dużo większym Maidaną, tak jak to robił np. z małym Hattonem.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 18-08-2014 16:01:45 
@Matys90

Oczywiscie, ale Porter mimo ze niski tez potrafi duzo wniesc do ringu (on zdaje sie mial 160+ z Malignaggim)i tez trudno go byloby utrzymac Floydowi. Mysle ze moze byc nawet silniejszy fizycznie od Maidany, choc Chino pewnie bije mocniej. Jednak to jab pomagal ustawic Marcosowi Floyda i spychac go na liny. To ze nie potrafil tam trafiac to juz zupelnie inna rzecz, ale Mayweather byl przy linach z powodu lewego prostego Marcosa i prawego overhandu przed ktorego nadejsciem Floyd przezornie sie wycofywal. Kiedys byl temat, ktorego nie mialem czasu podjac, ale Maidanie pod okiem Garcii daleko juz do bezmyslnego brutala. Nic w tej walce z Floydem nie stalo sie przypadkowo. Maidana jest nie tylko wiekszy niz wczesniej ale i znacznie bardziej wszechstronny w ataku. Skoszenie Bronera lewym sierpem to zasluga Garcii i lewego prostego na dol, ktorym zaczal operowac Maidana i ktory potem zamienial sie w sierp mylac kompletnie Bronera. Floyd na to sie nie nabieral, ale pewnie Garcia przygotuje cos nowego. Chino czesto atakuje teraz z niskich pozycji, na ugietych kolanach, duzo zwodzi i nie jest go tak latwo zlapac jak wczesniej. Plus rzeczywiscie waga na pewno ulatwia mu przyjmowanie ciosow Floyda. Ciagle jednak jest chyba jednak za wolny, by upolowac glowe Mayweathera.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 18-08-2014 16:30:46 
Wszystko się zgadza w tym co piszesz, z tego co kojarzę sam pisałem o tym pojawieniu się lewego prostego u Maidany już po walce z Karassem, czyli od początku współpracy z Garcią. Do efektywnego wywierania presji potrzebny jest lewy prosty, pełna zgoda, a swoją drogą to tego trochę zabrakło Porterowi w walce z Brookiem.

Natomiast co do tej wagi - Brook ważąc właściwie tyle samo co Porter mógł sobie pozwolić na klincze, Mayweather ważąc właściwie tyle samo co Hatton mógł sobie pozwolić na klincze. Mayweather ważący ~15 funtów mniej niż Maidana czy Porter albo Alvarez nie może w takim stopniu polegać na klinczach i to widać w jego walkach.

Oczywiście, że Porter byłby ze względu na styl podobnie niewygodny jak Maidana. Wydaje się jednak, że ta "nietuzinikowość" czy "nieortodoksyjność" Maidany, ciosy z różnych płaszczyzn, bez odpowiedniego ustawienia na nogach, generalnie - technika wbrew podręcznikowi, są paradoksalnie atutem, którego Porter w walce z Floydem by nie posiadał.
Dla każdego kto trochę ogląda boks oczywistym powinno być, że Brook pomimo zwycięstwa nad Porterem byłby dla Floyda łatwiejszym rywalem.

Co do Maidany i rewanżu, to zdaje się, że chłopaki wiedzą co robić. To samo co w pierwszej walce tylko więcej. Mniej wkładania siły w każdy cios, ćwiczenia oddechu i wywieranie presji, nawet niekoniecznie efektywnej może dać korzystny rezultat na kartach sędziowskich. Chociaż tak naprawdę ciekawe jest na ile styl walki Floyda w pierwszej walce podyktowany był widzimisię Moneya, a na ile tym nieortodoksyjnym stylem Maidany, ale to już schodzimy z tematu :P
 Autor komentarza: clyde22
Data: 18-08-2014 16:49:08 
Nie zgadzam się że Porter byłby łatwiejszy dla Floyda niż Marcos. Chinojest nieortodoksyjny ale wszystko co trafił z Floydem to ciosy na korpus w przepychance. Markowe cepy Chino nie dochodziły zupełnie. Porter trafiłby co najmniej to samo w półdystansie plus szybsze ręce być może pozwoliłyby mu znaleźć głowę Floyda od czasu do czasu. Plus szybkość skracania dystansu head movement i balans sprawiają że znacznie trudniej go skontrowac niż Marcosa. On siedziałby na Floydzie pełne dwanaście rund, Maidana zwolnił w połowie dystansu. Floyd nie ma ani uderzenia Brooka ani jego siły i masy. Nie ma nic czym zrzuciłby z siebie Shawna. To byłaby dla niego męczarnia przez pełny dystans.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 18-08-2014 17:00:46 
Możliwe, szkoda tylko że przez tą porażkę do walki Porter-Floyd zapewne nie dojdzie :/
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 18-08-2014 18:27:01 
Keith Thurman po sobotnim spotkaniu Porter-Brook moze spac spokojnie. Zadem z wymienionych nie moze mu zagrozic, aczkolwiek w gruzach legly plany pojedynku z Shanem, co bylo juz planowane. Czy Thurman zawalczy z Kell Brookiem? Dlaczego nie, ale mam nadzieje iz nie w UK.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 19-08-2014 11:37:07 
Żadna z tych walk nie byłaby łatwa dla Keitha, choć to niezwykle utalentowany pięściarz ofensywny. Zestawmy wściekle nacierającego Portera z faktem, że Diego Chaves wchodził w defensywę Thurmana jak w masło. Dopóki nie został przełamany szedł z „One Time” łeb w łeb. Porter jest szybszy, silniejszy, bardziej odporny i niezmordowany. Mógłby zostać namierzony nie raz i nie dwa przez Keitha, ale czy KT potrafi walczyć z naprawdę głębokiej defensywy. Czy potrafiłby klinczować i siłować się z Shawnem jak Brook, zachowając przy tym timing i siłę uderzenia? Może tak, a może nie. Walka z Brookiem też byłaby trudna, bo Thurman również otwiera się przy atakach i zostawia miejsce na kontry. Spać spokojnie może, bo czemu i nie, ale dopóki nie pokona młodego, głodnego sukcesu rywala z czołówki kategorii, to trzeba spokojniej ważyć jego szanse. Na razie wygląda rewalacyjnie, ale prawdziwe testy dopiero przed nim.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.