PORTER: WCIĄŻ JESTEM MISTRZEM
Redakcja, Informacja własna
2014-08-17
Mimo porażki Shawn Porter (24-1-1, 15 KO) nie czuje się wcale gorszy od Kella Brooka (33-0, 22 KO). Po walce w Carson "Showtime" oznajmił, że będzie nalegać na rewanż i wkrótce odzyska pas IBF.
- Uważam, że wciąż jestem mistrzem. Walczyłem jak mistrz i nie sądzę, aby on dzisiaj mistrza pokonał. Byłem efektywny. Chcę rewanżu, mogę walczyć już za tydzień. Gdziekolwiek będzie, znajdę go i odbiorę mu tytuł. Nie wszystko może było dzisiaj idealne, ale takie będzie następnym razem. Wrócę silniejszy – zapewnił.
Brook pokonał Portera na dystansie dwunastu rund. Sędziowie punktowali 117-111, 116-112 i 114-114.
Porter mogl zlekcewazyc Brooka tyle tylko, ze on i tak nie potrafi technicznie i taktycznie nic wiecej niz wczoraj pokazal. Poszarpal sie z duzym zawodnikiem i wyraznie spuchl w drugiej polowie walki, a kontry Brooka tez swoje robily.
I z Amirem i Keithem, Brook dostanie jednak baty :)
To nie był sparec dla Portera tak jak przewidywałem, a nawet upadek.
Rewanż wyglądałby tak samo. Porter w UK przegra wyraźniej.
Nigdy Portera nie uwazalem za wielkiego piesciarza, wiec nie jestem zaskoczony iz nie mogl znalezc sposobu na konsekwentne ataki w poldystansie i nie umial sobie poradzic z klinczmi Brooka, ktory swoja droga mial wczoraj szczescie, ze nie zostala mu zwrocowna uwaga i moze nawet odjety punkt. Porter stracil duzo energy na wyszarpywnie sie z object Brita i kosztowalo go to utrate energii w ostatnhc 6 minutach walki. Rundy, w ktorych powinien jeszcze podkrecic swoje ataki, oddal Brookowi.
A czy ta walka była nudna? Cóż, oglądało się znacznie gorsze widowiska ;-) Tutaj z jednej strony mieliśmy agresywnego i aktywnego p.Portera, a z drugiej inteligentnie walczącego p.Brooka. Nie zgodzę się, że to była perfekcyjna walka wykonaniu tego drugiego. Strategia oczywiście była bardzo dobra, ale ilość udanych akcji takich jak bezpośredni prawy czy wyprzedzenie lewego sierpa p.Portera była zbyt mała by móc tu widzieć bardzo wyraźne zwycięstwo Brytyjczyka. Według mnie stać Go na więcej, choć i tak widzę Go w roli underdoga w starciach zarówno z p.Thurmanem jak i p.Khanem.
Wczoraj (w sumie dzisiaj) popełniłem ogromny błąd, a mianowicie oglądałem tę walkę z komentarzem pp. Pindery i Gmitruka. Niestety, ale bardzo słabo czytają Oni przebieg walki i przeciętnego widza mogą wprowadzać zwyczajnie w błąd analizując wydarzenia w ringu."
Ja co prawda slyszalem komentarze Pindera tylko pare razy w zyciu, wiec nie wiem co tam wczoraj knocil, ale ciesze sie iz coraz wiecej ludzi tutaj zauwaza, ze mialem racje oceniajac wielokrotnie jego brak odpowiedniego zrozumienia boksu zawodowego. Te razy, kiedy slyszalem jego oceny, opinie i komentarze, zawsze bylem zaskoczony faktem, ze jest on posrod wiekszosci z was tutaj uwazany za jakiegokolwiek fachowca. Ten drugi gosciu zwany Kostera, to jeszcze gorsza wersja do strawienia...lol...
Przytrzymywanie, szarpanina, ciosy w tyl glowy, popychanie, wieszanie sie na przeciwniku, i tak przez 12 rund.
Parker okazal sie dosc jednowymiarowy. Brook nieco lepszy technicznie, ale tez nic specjalnego. Az sie prosilo o potezny kontrujacy prawy sierpowy, kiedy Parker rzucal sie chaotycznie do przodu.
Po rownie "paskudnej" wczesniejszej walce Hernandez-Arslan, mozna powiedzidziec, ze ci forumowicze, ktorzy nie ogladali tych walk, niewiele stracili, a wprost przeciwnie. Ten weekend w boksie raczej trzeba szybko zapomniec!