KAYODE ZAPOWIADA NOKAUT NA ORTIZIE
Lateef Kayode (20-0, 16 KO) po zmianie kategorii na ciężką i obiciu zaledwie dwóch, w dodatku słabiutkich rywali, już 11 września na ringu w Hard Rock Hotel and Casino w Las Vegas stoczy potyczkę z Luisem Ortizem (21-0, 18 KO) o wakujący tytuł mistrza świata federacji WBA w wersji tymczasowej. Faworytem jest Kubańczyk, lecz Nigeryjczyk zapowiada wygraną przed czasem.
- Wcześniej nie wiedziałem zbyt dużo o tym facecie, lecz teraz, gdy mamy zakontraktowaną walkę, skupiam się wyłącznie na nim. Oglądam więc jego poprzednie występy oraz słucham co ma do powiedzenia. Na pewno jest solidnym pięściarzem, dlatego szykuje się dobra zabawa i świetny pojedynek. Wszak obaj będziemy chcieli coś udowodnić - powiedział Kayode, do niedawna czołowy "cruiser", który trenuje pod okiem sławnego Freddiego Roacha.
- Wczoraj miałem dziesięć rund sparingu. Pracuję z dwoma dużymi i silnymi chłopami, a także jednym z czołowych bokserów dywizji junior ciężkiej. Oni pomagają mi w tym, by w dniu walki być na nią naprawdę gotowy. Freddie ustalił już taktykę na przeciwnika, a dodatkowo współpracuję jeszcze ze specjalistą od przygotowania fizycznego - kontynuował 31-letni Lateef.
- Nie mam problemów z mańkutami. Wystarczy przyjrzeć się mojej karierze, pokonałem już wielu leworęcznych zawodników. Oni wręcz mi pasują. Trzymam wysoko ręce i wywieram pressing. Raczej nie należę do tych, którzy gadają te całe gówno, jednak Ortiza znokautuję. Po prostu wiem to i już. Ostatni przeciwnik Ortiza, czyli Monte Barrett, swego czasu był naprawdę dobry, ale obecnie ma już 42 lata i nie ma szans na to, by jemu udało się ze mną robić to samo co robił z Barrettem. Popełnia sporo błędów, a ja go za nie ukarzę i znokautuję. Od samego początku na niego ruszę. Jeszcze nigdy nie spotkał na swojej drodze kogoś takiego jak ja. Kiedy przyjmuję cios, robię się jeszcze bardziej zwariowany. Potrafię boksować technicznie, ale i mocno uderzyć. Mam po prostu wszystko - przechwala się Kayode.
W myśl postanowień działaczy federacji WBA zwycięzca konfrontacji Nigeryjczyka z Kubańczykiem będzie potem musiał stanąć w ringu z posiadaczem pasa WBA Regular, Rusłanem Czagajewem (33-2-1, 20 KO).
O ile kubańczyk ze względu na ranking wba, może walczyć o ten interim, to jego rywal to kompletne nieporozumienie. Kayode mnie komletnie porywa. Nawet dziadka Tarvera nie posadził, choć zgodze się że remis w tej walce to wał, pod amerykanina..
Bardziej czekam na walkę Ortiz - Czagajew..
Czy nie porywa, bo nie posadził Tarvera? Śmiem twierdzić, że to byłby wielki wyczyn, gdyby Kayode udało się to zrobić, zwłaszcza że Tarver w 2012 prezentował się bardzo przyzwoicie. Co do wyniku walki, to remis był w tej walce bardzo odpowiedni, nie ma wg mnie mowy o żadnym wale. Tarver przespał pierwsze 5-6 rund, po czym wygrał całkiem wyraźnie chyba każdą rundę z drugiej połowy walki.