RUBIO WIERZY, ŻE STAĆ GO NA POKONANIE GOŁOWKINA
Marco Antonio Rubio (59-6-1, 51 KO) od przynajmniej dekady należy do czołówki wagi średniej, ale prawdziwy sukces zanotował dopiero w kwietniu, kiedy zdobył tytuł mistrza świata federacji WBC w wersji tymczasowej. Teraz jest głównym kandydatem do starcia z siejącym postrach championem według WBA - Giennadijem Gołowkinem (30-0, 27 KO). Meksykanin chętnie taką ofertę przyjmie, bo nigdy nie unikał najlepszych, a do tego jest przekonany, iż może pokonać "GGG".
Teoretycznie Rubio powinien zmierzyć się teraz z pełnoprawnym mistrzem WBC - Miguelem Cotto, ale zdaje sobie sprawę, iż szybko nie dopcha się takiej szansy. Dlatego tak zależy mu na konfrontacji z Kazachem, do jakiej miałoby dojść 18 października, prawdopodobnie w Los Angeles.
- Zawsze powtarzałem, że chodzi mi o sławę oraz dumę, dlatego chciałem szukać coraz trudniejszych wyzwań i walczyć z najlepszymi. Po co miałbym siedzieć w tym sporcie, jeśli nie chciałbym walk z najlepszymi? Moim zdaniem Gołowkin jest bardzo dobry. Widzieliśmy jego pojedynki, lecz wierzę iż mam na tyle siły, by dać mu trudną przeprawę i pokonać go przed czasem. Będę na to przygotowany - odgraża się "El Veneno".
- Na pewno byłaby to ciężka przeprawa, jednak jestem tu i czekam. Chcę dać z siebie tak dużo jak to tylko możliwe - dodał Rubio, mający już na rozkładzie tak groźnych zawodników jak Carlos Baldomir czy David Lemieux.
*
*
*
*
*
Pokonanie Gołowkina przez Rubio wydaje się oczywiście abstrakcją, biorąc pod uwagę układ stylów gdzie nacierający i lubiący walkę w dystansie premiującym Kazacha Rubio będzie się starał narzucić swój styl. Oczywiście Marco to tzw. "tough customer" który bijąc się z Chavezem cios za cios z praktycznie zetkniętymi głowami przez całą walkę, dał dużo większemu meksykaninowi ciężki i dosyć wyrównany pojedynek. Walkę z Rubio zobaczyłbym chętniej niż ostatni pojedynek Gołowkina z Gealem.
Rubio to jest dobry gatekeeper , za dobry na słabych , za słaby na dobrych
Owszem. Tylko należy pamiętać, że "cios" Chaveza to nie jest jakaś petarda. On przełamuje przeciwników głównie siłą fizyczną (przeaga warunków). GGG to zupełnie coś innego. Myślę, że walka potrwa z 5 rund i Rubio zostanie poddany.
@szansepromotions
Podpisuje się pod tym.
@NietrzezwyTomasz
Owszem. Tylko należy pamiętać, że "cios" Chaveza to nie jest jakaś petarda. On przełamuje przeciwników głównie siłą fizyczną (przeaga warunków). GGG to zupełnie coś innego. Myślę, że walka potrwa z 5 rund i Rubio zostanie poddany.
*
*
*
*
*
Jasne, że tak. Gołowkin to zupełnie inny level jeśli chodzi o "one punch" w stosunku do kumulacji, po której zazwyczaj wygrywa Chavez, ale jeśli szukać dziś w średniej, w której poblokowane są pasy, rywala który da Gołowkinowi kilka rund więcej to na pewno będzie to Rubio. Tak jak pisałem, walkę chętnie zobaczę.
Po takich walkach by wypłynął i bokserom zaczeloby się opłacać przegrywac z nim
A tak mamy ciągły ból głowy jakiego dostanie rywala
Już widzę jak Rubio przycisnie się do głowy GGG i zacznie akcje cios na cios
Po jednej takiej akcji wróci do taktyki wszystkich poprzednich przeciwnikówpt walka o przetrwanie
Szczerze wątpię. Meksykanie wolą dostać wpierdol niż uciekać.
Rubio to doswiadczony, twardy meksykanski wojownik. Jest bardzo odporny na ciosy oraz ma niezla technike. Rubio jest napewno twardszy niz kilku poprzednich przeciwnikow Gienka.
Jezeli GGG go spokojnie rozwali w ciagu kilku pierwszych rund, to bedzie to oznaczac, ze aktualna czolowka wagi sredniej nie ma teraz z Gienkiem zadnych szans wchodzac do ringu. Chyba juz prawie osignelismy taka konkluzje z poprzednich walk GGG, ale zdecydowane oraz szybkie zwyciestwo nad Rubio to niewatpliwie potwierdzi.
Takze najprawdopodobniej okaze sie, ze Gienek powinien walczyc z czolowymi super srednimi: Ward, Froch, albo Chavez Jr. Cotto jest chyba za maly na Gienka, a pozostali w MW za slabi.
Ogarnij się !
Uważaj w ringu żeby Cię Gienek nie zabił bo o wygraniu mowy nie ma - pilnuj zdrowia + bierz wypłatę i do domku....