FIRAT ARSLAN GOTOWY WALCZYĆ Z WŁODARCZYKIEM
Firat Arslan (34-7-2, 21 KO), który w sobotę spróbuje odebrać pas IBF Yoanowi Pablo Hernandezowi (28-1, 14 KO), wyraził również gotowość do walki z innymi mistrzami wagi junior ciężkiej - włącznie z czempionem WBC Krzysztofem Włodarczykiem (49-2-1, 35 KO).
- Chcę być mistrzem, dlatego jestem gotowy na każdego. Nie potrzebuję dobieranych rywali, chcę najlepszych – Hernandeza, Hucka, Lebiediewa, Włodarczyka i Drozda. Walka tych dwóch ostatnich powinna być bardzo wyrównana, obaj mają takie same szanse. Zamierzam zdobyć pas i walczyć z którymś z nich – stwierdził 43-letni Niemiec.
Włodarczyk i Drozd spotkają się 27 września na gali w Moskwie. Podczas tych samych zawodów Paweł Kołodziej (33-0, 18 KO) zmierzy się z czempionem WBA Denisem Lebiediewem (25-2, 19 KO).
- Starcie Lebiediewa i Kołodzieja zapowiada się świetnie. Kołodziej ma przewagę wzrostu, ale sądzę, że Denis wygra. W przypadku walki wieczoru, jak już mówiłem, szanse rozkładają się 50-50 – powiedział Arslan.
Niemiec boksował już z najbliższym rywalem "Diablo" - w 2006 roku pokonał Drozda przez techniczny nokaut w piątej rundzie. Podkreśla jednak, że od tego czasu Rosjanin nabrał doświadczenia i powinien postawić Włodarczykowi twarde warunki.
- Moja walka z Grigorijem miała miejsce osiem lat temu, to kawał czasu. Długo o nim nie słyszałem, ale ostatnio w walce z Mateuszem Masternakiem zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Dlatego sądzę, że ma szanse pokonać Włodarczyka – oznajmił.
Natomiast jeżeli dudki się będą zgadzać to czemu nie? Obawiam się jednak że po drugiej przegranej z rzędu jego notowania spadną bardzo mocno.
A co do walki Diablo z Drozdem, to naprawdę nie będę zdziwiony jeśli Diablo wróci bez pasa.
Arslan polegnie przez k.o. z Hernandezem.
Arslan dla Diablo, dobry przerywnik, tylko czy Diablo walczyłby z nim za drobne?
Do Niemiec na walkę z Arslanem nie miałby po co jechać, jak by go nie znokautował to na punkty nie wygra.