BROOK MIERZY WYSOKO, CHCE WALK Z NAJWIĘKSZYMI
Tak jak Shawn Porter (24-0-1, 15 KO), tak i Kell Brook (32-0, 22 KO) myśli już o wielkich walkach, które nadejdą po sobotnim zwycięstwie w Carson. Pewny siebie Brytyjczyk celuje w najbardziej renomowane nazwiska, z Mayweatherem i Pacquiao włącznie.
- Muszę w ten weekend zrobić swoje, a otworzą się przede mną drzwi do starć z Khanem, Maidaną, Matthysse, a nawet Pacquiao czy Mayweatherem. Nie ma większych zawodników niż tych dwóch. Wiem, że pewnego dnia zobaczycie mnie w ringu z najlepszymi pięściarzami świata. Jestem w stanie pokonać każdego – stwierdził zawodnik z Sheffield.
Najbardziej realną walką będzie na razie dla Brooka starcie z Khanem. Najpierw 28-latek musi jednak sprostać trudnemu zadaniu, jakim jest pokonanie faworyzowanego Portera.
- Sądzę, że ludzie w Stanach mnie nie doceniają. Myślą, że sobie nie poradzę na tak dużej scenie, że się spalę psychicznie. Nic takiego się nie stanie, zapewniam. Presja czyni mnie lepszym. Urodziłem się po to, żeby walczyć o najwyższe cele. Nie znalazłem się tutaj przez przypadek. W sobotę będę błyszczeć. To mój czas, teraz albo nigdy – powiedział.
Transmisję z gali w Carson przeprowadzi Polsat Sport. Początek w nocy z soboty na niedzielę o 3:00.