AMIR MANSOUR ZNÓW RZUCA WYZWANIE ADAMKOWI I RESZCIE CZOŁÓWKI
- Każda walka jest jakimś nowym doświadczeniem, dlatego wróciłem na salę i pracuję nad tym, by wznieść się na nowy, wyższy poziom. Wyciągnę wnioski by wrócić silniejszy - zapewnia Amir Mansour (20-1, 15 KO), który po serii dwudziestu zwycięstw przeplatanych odsiadkami - krótszymi bądź dłuższymi, przegrał na początku kwietnia ze Steve'em Cunninghamem.
- Waga ciężka mogłaby być w innym miejscu gdyby nie fakt, że niemal wszyscy unikają się nawzajem. Na przykład Chris Arreola, który dawał dobre widowiska, unikał mnie jak mógł. I takich przykładów było więcej. Deontay Wilder gdzieś mówił ostatnio, że jestem stary, znokautowałby mnie i tak dalej, a jak przyszło co do czego, to wybrał sobie za rywala Jasona Gaverna. Rozumiecie o co mi chodzi? Przecież ja tego faceta znokautowałbym w niespełna dwie minuty. Wilder zawsze spotyka się z takimi kelnerami, a jego promotorzy kontynuują te wszystkie polityczne zagrywki i wciąż go chronią jak mogą. Zobaczcie co działo się w ostatniej dekadzie. Tak chroniliśmy zawodników, a oni potem wychodzili do braci Kliczko i byli przez nich unicestwiani. Gdybym to ja wyszedł do jednego z Kliczków, to bez względu czy bym wygrał, przegrał czy zremisował, na pewno byłaby zadyma i dobra walka. W przypadku niektórych z góry było wiadome, że oni wychodzą po to by przegrać. Dlatego wiele pojedynków o mistrzostwo świata wagi ciężkiej przeszło bez echa i zainteresowania. Starcie Stiverne vs Arreola o wakujący pas WBC pokazała stacja ESPN, a nie te najważniejsze, jak Showtime czy HBO. Spotkanie dwóch ówczesnych mistrzów, czyli Kliczki i Davida Haye'a, nie było nawet sprzedawane w systemie PPV. I tak długo dopóki będzie w boksie tyle polityki, a zawodnicy będą się nawzajem unikać i nie dawać kibicom tego czego chcą, będzie się tak działo nadal - przekonuje popularny "Hardcore", który chętnie wziąłby teraz rewanż z Cunninghamem za jedyną dotąd porażkę. Na Tomka Adamka (49-3, 29 KO) oczywiście też by się skusił.
- Wątpię by zespół Cunninghama tego sobie życzył, ale mój na pewno by chciał takiego rewanżu. Idę więc dalej naprzód. Marzy mi się pojedynek z Tomaszem Adamkiem, Chrisem Arreolą bądź Deontay Wilderem, mogę walczyć z każdym. Jeśli wymienia się piętnastu najlepszych w wadze ciężkiej, trzeba na tej liście umieścić również mnie. Nie unikam nikogo i chcę sprawdzić się z każdym z czołówki - zakończył mocno bijący Amerykanin.
ale na przetarcie dla wacha by sie nadał
...trzeba przyznac ze Mansour dobrze prawi o polityce w boksie"
Wspolczesny boks zawodowy to nie tylko piesciarz w ringu, ale cala gama dzialan sztabu ludzi kreujacych to wszystko, co sklada sie na product koncowy, wiec jest sprawa oczywista, ze ta "polityka" jest skomplikowana. Mansour sam jest sobie winien, ze ma problem ze znalezieniem przeciwnikow dla siebie, gdyz ceni sie jak piewszoligowiec, a takim przeciez nie jest. Po walce z Cunninghamem bedzie mu cezko sie odnalezc.
Zobaczyłbym go z Briggsem, Szpilką i Andy Ruizem :D
Git powinien się bić z Mansourem zamiast z Adamkiem."
Szpilka mial swoja szanse z Jenningsem ale ja zaprzepascil, wiec dla Mansoura Polak jest naprawde nikim wartosciowym. Zwyciestwo nad szpilka nie daje teraz tak naprawde nikomu niczego. To, ze Adamek bedzie walczyl z nim, jest tylko i wylacznie kwestia zarobienia duzych pieniedzy przez Gorala, gdyz pokonanie Szpilki bedzie calkowicie nieistotne i pomijane przez bokserska branze.
Chodzi mi o sam sposób prowadzenia. Prawdopodobnie były małe szanse na zakontraktowanie takiego pojedynku, ale Szpilka miałby większe szanse z Mansourem. Teraz obawiam się, że po prostu złamie sobie kariere która mogła jeszcze troche potrwać. Jeśli przegra walke z Adamkiem to będzie już naprawde koniec :P
Pokonanie Szpilki jest nieistotne, ale jeśli jakimś cudem Szpilka wygra, to nie zostanie to pominięte przez branże.
Mansour nie ma co startować do czołówki w tym momencie. Powinien obić ze dwóch niepokonanych prospektów a później ubiegać się o nazwiska typu Wilder czy Arreola. Adamek ma troche inną sytuacje, ale byłby w stanie pokonać Mansoura nawet przed czasem na dystansie 12.
...jeśli jakimś cudem Szpilka wygra, to nie zostanie to pominięte przez branże."
To fakt, Pokonanie Adamka otworzyloby wiele drzwi dla Szpilki. Nie sadze jednak iz jest to mozliwe...lol...
Amir zasluguje na walke z topem a Wildera podsumował po mistrziowsku
Prawda jest taka, ze Mansour zostal w tej walce troche skrzywdzony, moim zdaniem byl remis albo minimalne zwyciestwo Mansoura
Ogolnie Mansour zostal troche skrzywdzony w walce z Cunnem"
Nie sadze, ze zostal skrzywdzony. Mial szanse zablysnac ale jej nie wykorzystal. Przygotowanie kondycyjne niestety jest jego duza bolaczka. Teraz bedzie mu juz ciezko wrocic do kregow zainteresoawania. Porazka z Cunninghamem to wlasciwie koniec jego szans na osiagniecie czegokolwiek w tej dywizji.
"Porazka z Cunninghamem to wlasciwie koniec jego szans na osiagniecie czegokolwiek w tej dywizji."
Nie no, chyba jednak nie ma co przesadzać z tym końcem... ile to razy np. Gołota miał mieć tą ostatnią szansę, a w sumie miał 4 podejścia do pasa.
Amir nie jest młodzieniaszkiem, ale z drugiej strony nie jest jakoś potwornie rozbity jak choćby dużo młodszy Liachowicz, który jest już tylko dostawcą nazwiska do rekordu.
Ale co do tej polityki, to tak się zastanawiam, czy gdyby nie ta porażka z Cunnem, to czy też Masour by tak mówił...? Prawda jest taka, że gdyby był o krok od walki o tytuł (jak wcześniej był Arreola, a teraz jest Wilder) to pewnie sam wybrałby jakąś bezpieczną opcję.
Oczywiście mi takie podejście w tym sporcie całkowicie nie odpowiada, ale jestem w stanie to zrozumieć... niestety.