BROOK: MOŻE ZNOKAUTUJĘ PORTERA JUŻ W PIERWSZEJ RUNDZIE
Kell Brook (32-0, 22 KO) zapewnia, że nie pozostawi wątpliwości, kiedy w najbliższy weekend spotka się na ringu w Carson z czempionem IBF w wadze półśredniej Shawnem Porterem (24-0-1, 15 KO). Brytyjczyk twierdzi nawet, że walka może się skończyć już w pierwszej rundzie.
- Jestem absolutnie pewny wygranej. Sądzę, że już w pierwszej rundzie będę mógł go znokautować. Jeżeli go trafię, to na pewno wykończę. Mam mocny cios, w przeciwieństwie do jego ostatnich rywali. Malignaggi czy Diaz najlepsze dni mają już dawno za sobą, do tego byli w ciężkich walkach przed starciem z Porterem. Ja natomiast jestem w swoim prime i wyjdę po zwycięstwo. Na jego miejscu nie chciałbym ze mną walczyć. Wspaniale będzie uciszyć jego i cały jego sztab, udowodnić, jak bardzo byli w błędzie. To dla mnie dodatkowa motywacja – powiedział Brook.
Stawką weekendowej potyczki będzie pas IBF, ale też, być może, klucz do walk z największymi nazwiskami. Portera wymienia się nawet w kontekście pojedynku z Floydem Mayweatherem Jr (46-0, 26 KO). Brook z kolei w razie wygranej mógłby się zmierzyć ze swoim rodakiem Amirem Khanem (29-3, 19 KO).
- To byłoby ogromne wydarzenie. Wszyscy widzieli, co Carl Froch i George Groves zrobili na Wembley. Myślę, że moglibyśmy to powtórzyć – stwierdził zawodnik z Sheffield.
Padnie jak ,,buła za 5 groszy"...
A Amir to mięczak z żelaznymi ,, plecami"