KANDYDAT DO WALKI ROKU: TAKAYAMA vs RODRIGUEZ JR
W cieniu gali na Brooklynie kapitalne widowisko stworzyli minionej nocy w Monterrey Francisco Rodriguez Jr (15-2, 10 KO) i Katsunari Takayama (27-7, 10 KO), którzy spotkali się w walce unifikacyjnej o pasy IBF i WBO w kategorii słomkowej. Niesamowity pojedynek z pewnością będzie brany pod uwagę przy wyborze walki roku 2014. Aby nie psuć seansu, wynik prezentujemy w rozwinięciu.
Mistrzowską potyczkę lepiej rozpoczął bardziej doświadczony Takayama, którego hiperaktywność sprawiała, że Meksykaninowi trudno było go trafić. Rodriguez nie pozwolił jednak, aby w jego poczynania wkradła się frustracja i konsekwentnie parł do przodu, co przyniosło efekt w trzeciej rundzie, kiedy posłał przeciwnika na deski.
Takayama szybko się pozbierał i w kolejnych rundach dalej realizował swój plan. Im dłużej jednak trwała walka, tym bardziej zawodziły nogi, co skrupulatnie wykorzystywał reprezentant gospodarzy, lokując coraz więcej soczystych ciosów. Japończyk pokazał jednak, że nie tylko może boksować, ale też iść na wojnę. Ostatnie rundy to wspaniałe wymiany, w których nieco lepiej wypadał świeższy i mocniej bijący Rodriguez.
Walka była wyrównana, ale werdykt sędziów jednogłośny – punktowali 116-111, 115-112 i skandaliczne 119-108 dla Rodrigueza.
- To była walka roku. Niesamowity pojedynek. Brakuje mi tchu, co za finisz! Jeżeli ci zawodnicy kiedykolwiek znowu spotkają się w ringu, powinni walczyć na antenie HBO albo Showtime. Zasłużyli na to – napisał po walce ceniony amerykański dziennikarz Steve Kim.
takie samo mam wrażenie, szamotanina kurczaków...