GROVES PEWNY SIEBIE
George Groves (19-2, 15 KO) powróci między liny 20 września w Londynie, atakując Christophera Rebrasse'a (22-2-3, 6 KO) i należący do niego tytuł mistrza Europy kategorii super średniej. Potem ma być już trzecie podejście do pasa mistrza świata. Do trzech razy sztuka? Zdaniem bojowego Anglika tak.
- Znów poluję na wielki sukces, a droga jaka została obrana wydaje mi się świetna. Wyzwaniem jest nie tylko tytuł mistrza Europy, bo to przecież także eliminator do walki o mistrzostwo świata federacji WBC. Sakio Bika będzie bronił pasa z Anthonym Dirrellem, z którym trenowałem podczas przygotowań do starcia z Jamesem DeGale'em. To fajny i miły facet, o Bice natomiast nie wiem zbyt dużo. To będzie dla nich trudna walka i bez względu na to, kto zwycięży, pobiję go potem i odbiorę tytuł - mówi pewny siebie pretendent.
Rewanż Grovesa z Carlem Frochem zgromadził na stadionie Wembley aż 80 tysięcy kibiców, ale "Kobra" brutalnie zakończyła marzenia "Świętego George'a".
- Trudno będzie powtórzyć taką galę, jednak mam nadzieję, że jeszcze przejdę do historii boksu - dodał Groves.