CHAVES ZDYSKWALIFIKOWANY, ZAWIEDZIONY RIOS ZWYCIĘŻA
Nie tego oczekiwali kibice. Walka pomiędzy Brandonem Riosem (32-2-1, 23 KO) a Diego Chavesem (23-2, 19 KO) zakończyła się dyskwalifikacją w dziewiątej rundzie i przez pewien czas nikt poza sędzią Viciem Drakulichem nie wiedział nawet, czym Argentyńczyk zasłużył sobie na taką karę. Do czasu przerwania pojedynek był bardzo wyrównany i żaden z zawodników nie mógł być pewny zwycięstwa.
Chaves dobrze wszedł w walkę i w pierwszej odsłonie wykorzystał swoją techniczną przewagę. W drugiej odsłonie Rios skrócił dystans i zmusił rywala do bójki w półdystansie. W trzeciej odsłonie "La Joya" stracił punkt za odpychanie, ale w piątej to "Bam Bam" został ukarany. Starcia rozgrywane na środku ringu wygrywał Argentyńczyk, natomiast Rios miał swoje chwile, gdy udawało mu się spychać przeciwnika na liny lub zmuszać go do wymian.
W ósmej odsłonie Drakulich odjął Chavesowi kolejny punkt, ale Diego niewiele sobie z tego robił i dalej walczył bardzo dobrze. Niestety w kolejnym starciu doszło do kuriozalnej sytuacji, kiedy "La Joya" został zdyskwalifikowany praktycznie bez przyczyny. W chwili przerwania dwaj sędziowie punktowali 75-74 dla Chavesa, a trzeci widział minimalną przewagę Riosa.
Szkoda że nie puścił walki dalej, chciałem zobaczyć jak Rios pokazuje w ostatniej rundzie kto tu rządzi bo faule Chaveza były cholernie irytujące. Obalenie pierwsza klasa, co za dupek.
http://kochamboks.blogspot.com/2014/08/skrot-walki-riosa-z-chavezem-boks.html
Riosa jeśli chodzi o "wojenki" widzę w 140 -147 tylko z Provodnikowem. To byłaby rzeznia..
Zgadzam się jednak że Rios jest ograniczonym pieściarzem. Z "osiłkami" będzie toczył wyrównane boje, ale każdy lepszy technicznie pieściarz go wypyka..
Rio inkasuje mnostwo ciosow. Dobry puncher "wybije mu boks z glowy."