GOŁOWKIN OTWARTY NA WALKĘ Z COTTO
Giennadij Gołowkin (30-0, 27 KO) zapytany tuż po walce, w której znokautował Daniela Geale'a (30-3, 16 KO) z kim chciałby zmierzyć się w kolejnym pojedynku stwierdził, że bardzo chętnie zunifikowałby pasy w wadze średniej, zaczynając od starcia z Miguelem Cotto (39-4, 32 KO), niedawnym zdobywcą tytułu WBC. W drugiej kolejności wymienił mistrza IBF Sama Solimana (44-11, 18 KO).
- Jestem tutaj, nigdzie się nie wybieram i chciałbym udowodnić kto jest najlepszy w wadze średniej. Dzwońcie i umówimy się na walkę - powiedział uśmiechnięty i jak zawsze sympatyczny i grzeczny zawodnik z Kazachstanu. Wpowiedział się także na temat zakończonego właśnie pojedynku, określając swój styl jako meksykański i komplementując rywala oraz dziękując kibicom za doping.
- O to właśnie chodzi, aby dać dobre widowisko kibicom, po to wychodzimy do ringu - stwierdził GGG.
co do walki GGG vs Cotto - to była by mega walka, ich style zderzone ze sobą, to gwarant wielkiego boksu i wielkiego widowiska.
Co do walki z Moneyem to również twierdzę że na dzień dzisiejszy GGG go rozbija.
Skoro bokser ważący 72,5kg, bije jak z wagi ciężkiej to jakie szanse mają jego przeciwnicy?
Do tego wytrzymuje bezpośrednie trafienia na szczękę- dwa czyste zaliczył od mocno bijącego Curtisa Stevensa.
http://kochamboks.blogspot.com/2014/07/giennadij-goowkin-vs-daniel-geale-caa.html
Cotto nie ma żadnych szans z Golovkin tak jak żaden z le średniej."
Podobnie było mówione przed walką z Martinezem. Nie wiem jak można tak kategorycznie skreślać kogoś takiego jak Cotto. Na pewno faworytem by nie był, ale pisząc, że nie ma żadnych szans to przesada.
byłem troche pod chmielony jak to pisałem ,ale na GGG nie ma mocnego...hehe
Oprócz Afolabiego mówiło o tym kilku innych zawodników.
-Szczęka z tytanu- widzieliśmy to wszyscy.
Sorry, ale kto ma do niego wyjść?
Cotto?
Mały Manny miał go na deskach.
GGG skończy Cotto w kilka rund.
Cotto może się zgodzi za odpowiednią wypłatę.
O ile żona mu pozwoli.
Wydaje mi się że Cotto na fali będzie szukał innych walk, np. rewanżu z Floydem.
On już myśli o emeryturze a ciosy GGG mogą mu tylko zapewnić większą utratę zdrowia.
Chociaż może będą w stanie się dogadać do jakichś 158?
Tu nie chodzi nawet o czysto bokserskie umiejętności, GGG go zwyczajnie stłamsi fizycznie w ringu, choć może kilka pierwszych rund przegrać. Cotto jest sprytny, umie bić z defensywy.
obyś sie nie posrał....
Kto twoim zdaniem jest tym dobrze wyszkolonym, utalentowanym bokserem, który rozbija Gienie w wadze średniej? Bo jeśli jest nim Cotto, to chyba na głowę upadłeś. Miguel przy Gieni jest zwykłym skrzatem, przecinak Margaritto zrobił mu siekę z twarzy, Pacquiao też go porozbijał i limit 147 funciaków tu nie ma nic do gadania. Jak Gienek zasadzi gonga Miguelowi, to Portorykańczyk przez tydzień będzie szukał głowy.
wracasz do walki, która się odbyła kilka lat temu, a w dodatku najprawdopodobniej Margarito miał w tej walce utwardzane bandaże - ja od razu po walce mówiłem, że to nie możliwe w rękawicach bokserskich tak porozcinać twarz przez waciaka. Od tamtej walki Cotto zrobił wyraźne postępy. Wielką skrajnością by było pisanie, że Cotto nie ma ŻADNYCH szans z GGG. Faworyt był by jeden, ale już bez skrajności..
Widzę, że Ty z Cotto robisz kozaka po zwycięstwie nad cudownym "kiedyś" Martinezem. Przecież Maravilla nie walczył ponad rok, a dla gościa z takim wiekiem to przepaść. Od razu wyskoczył na głębokie wody bez żadnej walki na przetarcie i w dodatku bez swoich "cudownych" nóg. Kontuzja niestety chyba wygrała z Sergio.
A Cotto lepszy już nie będzie. Swoje w życiu już przyjął, i jestem pewien, że całej walki z GGG Miguel nie wytrzyma.