SZYBKA ROBOTA AFOLABIEGO
Po dziewięciomiesięcznej przerwie Ola Afolabi (21-3-4, 10 KO) powrócił do nowojorskiej Madison Square Garden, gdzie boksował ostatnio z naszym Łukaszem Janikiem i był to powrót bardzo efektowny, choć z przeciętnym rywalem. "Kryptonite" przez prawie trzy rundy systematycznie rozbijał Anthony Caputo Smitha (15-4, 10 KO), rzucając go po drodze dwa razy na deski, zanim walka została przerwana.
Afolabi rozpoczął pojedynek boksując z defensywy, jednak jego ciosy, zwłaszcza podbródkowe, trafiały rywala bezbłędnie i już w pierwszym starciu zaczęły robić coraz większe spustoszenie. Do narożnika Smith schodził z rozciętym lewym łukiem brwiowym. W drugiej rundzie Afolabi podkręcił tempo i jego rywal tylko własnej ambicji zawdzięczał przetrwanie do gongu końcowego. Jednak trzecie starcie to była już egzekucja. Kolejny podbródkowy rzucił go na deski. Po drugim nokdaunie porozbijany, obficie krwawiący Smith, choć podniósł się zanim został wyliczony i uratował go gong, to jednak sędzia ringowy podjął słuszną decyzję o zakończeniu tego nierównego pojedynku, który w kolejnym starciu zakończyłby się zapewne ciężkim nokautem.
Jak widać wiele się nie pomyliłem :d