CHISORA: LUDZIE NIENAWIDZĄ FURY'EGO, TO BĘDZIE ŁATWA WALKA
Dereck Chisora (20-4, 13 KO) dał się już poznać jako porywczy zawodnik, ale przed rewanżem z prowokującym go na każdym kroku Tysonem Furym (22-0, 16 KO) zachowuje duży spokój. "Del Boy" daje się przeciwnikowi wygadać na konferencjach prasowych, aby samemu przemówić dopiero w ringu.
- To będzie najłatwiejsza walka w mojej karierze. Zaprezentuję pełnię swoich umiejętności. Już od trzech tygodni trzymam wagę, w którą celowałem. Fury świetnie się prezentuje, ale kiedy już z nim skończę, nie będzie mierzyć 206 cm, tylko 165 – oświadczył 30-latek.
FURY MOŻE STRACIĆ LICENCJĘ >>>
Walka zwaśnionych bokserów odbędzie się już 26 lipca w Manchesterze. To rodzinne miasto Fury’ego, ale Chisora nie wątpi, że nawet wśród krajanów rywala znajdą się tacy, którzy będą po jego stronie.
- Fury nie jest lubiany w Manchesterze czy jakimkolwiek innym środowisku, nie licząc jego własnej świty. Nauczono mnie, aby nie przeklinać w pewnych sytuacjach. Mogę odgrywać rolę złego chłopca, nie ma problemu, ale nie ma też takiej potrzeby. Ludzie nienawidzą Fury’ego, nie lubią jego sposobu bycia. Ja wiem, że w głębi duszy to dobry facet, opiekujący się rodziną, żoną, dziećmi. Nie bluzgi jednak sprzedają walki, a to, co robisz w ringu – stwierdził.
Chambers z Nascimento? Czy Nascimento po angielsku brzmi No Name?