ZOU SHIMING PEWNIE NA PUNKTY
Bob Arum zapowiadał przed dzisiejszą galą w Makau, że Zou Shiming (5-0, 1 KO) prawdopodobnie w kolejnym występie zaboksuje o mistrzostwo świata. Jego pupil jak się okazało jest w formie, bo wysoko na punkty pokonał ambitnego, acz zbyt wolnego na mistrza olimpijskiego Luisa De la Rosę (23-4-1, 13 KO).
Po dwóch trochę szarpanych i chaotycznych rundach, od trzeciej reprezentant gospodarzy znalazł sposób na przeciwnika. Szczególnie skuteczny był długi prawy prosty bity bezpośrednio bądź w kombinacji prawy-lewy-prawy. W czwartej odsłonie po takim prawym Zou zrobił zakrok w lewo i huknął lewym sierpowym. Kolumbijczyk zachwiał się na nogach, lecz ustał i obyło się bez liczenia. W piątym starciu następny taki prawy krzyżowy Chińczyka rozciął lewą powiekę De la Rosy.
Shiming złapał luz i do końca boksował już z kontry z opuszczonymi rękoma, karcąc oponenta za każdy błąd. Zachował do tego na tyle sił, by w dziewiątej rundzie jeszcze podkręcić tempo, choć na zakończenie wszystkiego przed czasem jeszcze trochę brakowało precyzji. Ostatecznie jednak po ostatnim gongu sędziowie nie mieli wątpliwości, typując przewagę podopiecznego Freddiego Roacha 97:93 i dwukrotnie 99:91. Tym samym Zou sięgnął po wakujący, międzynarodowy pas organizacji WBO kategorii muszej. Teraz walka mistrzowska?
/watch?v=9b5XODIRgsQ