ADAMEK: OD TEJ WALKI BĘDZIE ZALEŻAŁA NASTĘPNA
- Coś tam się ruszam, choć jeszcze nie boksersko. Na razie jest jeszcze odpoczynek - powiedział Tomasz Adamek (49-3, 29 KO), który wciąż czeka na konkretne nazwisko rywala listopadowej gali Polsat Boxing Night w Krakowie. Dwóch kandydatów do starcia z "Góralem" to Artur Szpilka (16-1, 12 KO) oraz Mariusz Wach (27-1, 15 KO).
- Polsat chce to ogłosić oficjalnie we wtorek na swojej konferencji. Wiem tylko, że data 8 listopada jest pewna. Jestem zawodnikiem, który wchodzi do ringu i walczy, reszta jest po stronie Polsatu. Fiodor Łapin już się chyba obraził na mnie, kiedy powiedziałem na antenie, że w Polsce jest tylko jeden dobry trener mający pojęcie o boksie zawodowym i jest to Andrzej Gmitruk - kontynuował byłby mistrz świata wagi półciężkiej oraz cruiser. Adamek nie ukrywa, że powoli bierze pod uwagę zawieszenie rękawic na kołku, a odpowiedź na wszelkie pytania pozna po listopadowym występie.
- Od tej najbliższej walki będzie zależała kolejna. Jeżeli ciało odmówi posłuszeństwa, trzeba będzie zakończyć przygodę z boksem. Przecież życie i zdrowie jest jedno, a można to wszystko stracić.
Czuję że Wach wyjdzie za 200.000 albo nawet 100.000 i walka oraz gala się odbędzie...
Ps. Jeżeli to prawda to Pan Artur się bardzo ceni jak na te umiejętności , osiągnięcia i miejsce w karierze bokserskiej w którym się obecnie znajduje...
A co z walka o dobro I godne zycie biednych polakow Tomek? Przeciez tak ci zalezalo jeszcze 1-2 miesiace temu? Jestem przekonany ze taki uczciwy katolik I patriota o tak szczerych intencjach jak ty (a taki wizerunek siebie od lat promujesz) nie przejalby sie tak malym niepowodzeniem jak przegrana w wyborach...?
Dzis z perspektywy (po raz kolejny) mozemy na chlodno ocenic ile warte sa (a raczej ile warte nie sa) slowa Tomasza Adamka.
Mozna mnie posadzic o "nienawisc" ale to nie ja sie chwieje jak choragiew na wietrze..........
PS. Powodzenia w walce o pas polsatu "mistrzu"......
Następnym razem gdy będziesz na*jebany to odłącz klawiature i dopiero sobie w nią klikaj do woli...
Albo zmiejsz dawke albo sie lecz bo bzdury piszesz okrotne nie wiem jak to mozliwe ze takim nie reformowanym daja prawo pisania.po takich jak ty moj dziadek w 45r wchodzil na konia a twoj login mowi za siebie. J....y i ....o
Szpilka 400 bo wie, że to dzięki niemu w takim samym stopniu ta gala zarobi na siebie.
Przecież to tak hitowa walka jak pobicie przez Tomka rozbitego Gołoty.
I tu zobaczycie, że będzie tak samo.
Mało tego, myśląc logicznie ile sprzeda się ppv po 40zł na Wach-Adamek? 30tys? 50? (1,2mln-2mln zł)
a ze Szpilą? 100tyś-200-a może i więcej? (4 czy 8mln) Więc 400koła dla Szpilki do dużo? On na swoją pensje zarobi ściągając swoją osobą kasę z ppv bo ja jestem w stanie kupić ze względu na niego bo młody, silny, lubi się bić i efektowny. A Tomasz? Stary rozbity, wolny nie bijący już seriami i zbierający na buźkę wszystko.
Wiadomo, że będą też inne walki ale to już grosze wobec walki głównej. A jakbyście oglądali uważnie wywiady z Kmitą to byście wiedzieli, że pensje jak pensje ustalone przełknięte, ale wobec całego przedsięwzięcia to grosze i o to nie mogli się dogadać kto ma to dźwignąć.
Jednak we wtorek ogłoszą, że walka będzie bo coś tam Szpila jakby wygadał, a Szpila będzie w wtorek wieczorem w Puncherze.
Miał 5 razy zdaje się szanse pasa (był inny bokser który determinacją wywalczył sobie tyle szans?)
No i 2 krotnie go ograbili, dlatego dla mnie jest mistrzem i tyle bo jak by dostał ten pas to na pewno skończył by karierę jako mistrz uwieńczając swoją karierę.
Czy Adamek wybił się na Gołocie? Hmm raczej nie ale dobry początek zacząć od tak znanego nazwiska w USA
Kasa od Polsatu dla Adamak będzie się zgadzać to gala się odbędzie na pewno.
Ta walka to żaden prestiż o żadne pas.
to jest ostatnia szansa żeby zorganizować gale Polsko - polskie.
Pomysły niedługo będą sie kończyć
Osiągnął i to bardzo dużo. Bił z największymi. Powodował, że ludzie oglądali go nad ranem.
Miał 5 razy zdaje się szanse pasa (był inny bokser który determinacją wywalczył sobie tyle szans?)"
Bardzo lubilem Andrezja Golote, Wiele jego pojedynkow obejrzalem na zywo, a bodajze wszystkie od walki z Samsonem Po'uha mam w swojej kolekcji bokserskich wydarzen. Mowiac to, zgadzam sie z opinia, ze Golota nic w zawwodowym boksie nie osiagnal, co pozwalaloby mu konkurowac z Adamkiem. Golota byl pierwszym polskim zawodowcem w wadze ciezkiej wzniecajacym takie zainteresowanie, a i sentiment Polakow z tego powodu jest sprawa naturalna. Niestey jego slaba psychika to jedyny slad jaki pozostawil po sobie w pamieci fanow po naszej stronie jezioorka. Powiem szczerze, ze walki Golota - Bowe, ktore obie zaliczylem na zywo, to z pewnoscia jedna z najbardziej ekscytujacych pojedynkow bokserskich w wadze ciezkiej w ostatnich 25 latach. Co do jego wielu szans na wywalczenie pasa mistrzowskiego, to zasluga Dona Kinga a nie Goloty. King odgrzebal z popiolow Golote tuz przed walka z Chrisem Byrdem, wrzucajac go w IBF ranking na pozycje pietnasta tuz przed samym podpisaniem kontraktu. Poniewaz King mial wowczas w kieszeni tylu mistrzow wagi ciezkiej, zwyczajnie ustawil Golote w kolejnych walkach z Ruizem i Brewsterem. Niestety, Polak zadnej z tych szans nie wykorzystal na tyle, by osiagnac sukces. Sam sobie jest winien. Nikt inny.
Reasumujac, Adamek jako profesjonalista jest zwyczajnie niedoscigniony dla Goloty, aczkolwiek rozumiem sentymentalna wartosc postaci Andrew.
Jeśli Bóg jest z tobą to kto przeciwko tobie Tomku ;)"
Nie wiem czy zwrociles uwage, ze takiego typu okreslenia uzywala/uzywa niezmiernie duza grupa piesciarzy. Dziekowanie bogu i mowienie, w sposob podobny do Adamka jest tak normalne jak wszystko inne w boksie. Nie wiem dlaczego to was tak meczy wlasnie u Adamka a nie np. u Holyfielda czy setek innych piesciarzy?
W Stanach malo kto o góralu slyszał przed przed walka z Golota!!!!"
Mylisz sie. Walka Adamka z Golota przeszla bez zadnego niemalze echa wsrod fanow i specjalistow od boksu. Adamek wyrobil sobie opinie "prawdziwego twardziela"juz po pierwszej walce z Briggsem w Chicago (na tej samej gali Golota przegral juz w pierwszej rundzie z Brewsterem) i od tamtego momentu wszystkie jego walki byly doglebnie analizowane. Rewanz z Briggsem na HBO byl duzym sukcesem Adamka i utwierdzil wszystkich, ze to piesciarz, na ktorego warto zwze wlaczyc tv. Nawet za przegrany pojedynek z Dawsonem na SHO, Goral zebral pochwaly. Walka z O'Neil Bellem z Katowic byla transmitowana na ESPN i byla jedna z najbardziej ogladanych na tym kanale w roku 2008. Pojedynki z Cuninghamem na Versus TV i Jonathanem Banksem na SHO zamienily pozycje Adamka bardzo. Stal sie on powszechnie znanym bokserem, z pewnoscia nie gwiazda, ale rozpoznawalnym nawet dla przecietnego "janusza" jak to nazywacie...lol...
Wszystko to stalo sie przed walka z Golota, wiec najwyrazniej nie sledzisz boksu z perspektywy naszego amerykanskiego rynku.
ALe jest rozpoznawalny, zarobił sporo zielonych. Tysiace piesciarzy
tez trenuje walczy ale nigdy nei wchodza na pewien poziom
Co do wiatry adamka, to górale są mocno wierzący. Mnie zraził jak zaczal pierdzielic o niemal krucjatach krzyzowych co on to bedzie robil dla boga jak dostanie sie do PE...
Nie do konca GOłota nic nie osiagnal, nie zdobł mistrza.
ALe jest rozpoznawalny, zarobił sporo zielonych. Tysiace piesciarzy
tez trenuje walczy ale nigdy nei wchodza na pewien poziom"
Dlatego tez wspomnialem, ze calkowicie rozumiem jego dla was sentymentalna wartosc. Mowiac jednak w kategoriach swiatowego boksu zawodowego, Golota zostal zapamietany jako olbrzymi talent o duzym niewykorzystanym potencjale i wyraznych problemach psychologicznych. Ja osobiscie uwielbialem jego walki z Danellem Nicholsonem,Riddickem Bowe, Corey "T-Rex" Sandersem, Michaelem Grantem czy Chrisem Byrd. Byly one naprawde bardzo intrygujace, a niesamowitych wydarzen z Madison Square Garden nidy nie zapomne...
BOKSERSKIE NOTATKI ANDRE…
Madison Square Garden, New York, NY – lipiec 1996.
Cieply lipcowy wieczor na nowojorskim Manhatanie. Cala nasza grupa dotrla do hali z duzym opoznieniem, gdyz zaliczylismy po drodze dwie knajpki z napojami, ktore mialy nas wprowadzic w odpowiedni nastroj przed gala. Bardzo latwo zauwazalne tlumy w bialo-czerwonych koszulkach, czapkach, szalikach etc. Wszyscy podekscytowani walka Goloty z Riddickiem Bowe, ktory mial reputacje mistrza wagi ciezkiej nie posiadajac wowczas nawet pasa mistrzowskiego. Myslelem, ze bedzie interesujaco, ale nie dawalem Polakowi zbyt duzych szans i nawet pogloski o slabej formie fizycznej Riddicka, nie byly w stanie zmienic mojego nastawinia. Och, jak sie mylilem. Nie bylo intgeresujaco, bylo zajebiscie… Ale zacznijmy od poczatku. Siedzielismy w sektorze bezposrednio za ekipa z HBO: Lampleyem, Merchantem i wielkim Georgem Foremanem (prawdopodobnie 6-8 rzedow za nimi), wiec widocznosc mielismy calkiem niezla, zreszta bilety nie byly az takie drogie. Dookola nas w wiekszosci dosc niezaangazowana grupa milosnikow boksu, co sie okazalo bardzo waznym elementem w pozniejszych godzinach. Zadnych bialo czerwonych flag w bezposrednim poblizu nas, zadnych “brooklynskich gangsterow”…lol… Wczesniejsze walki nie wzbudzily we mnie az takiego zainteresowania, aczkolwiek owczesny mistrz IBF w “lightweight division” i juz wowczas kandydat na jednego z moich ulubionych piesciarzy – Arturo Gatti rozprawil sie szybko z jakims nieznanym niemalze gosciem o nazwisku Feliciano Correa. Ogladalem jeszcze jeden pojedynek, w ktorym legendarny Hector “Macho” Camacho sponiewieral w dwoch rundach slabiutkiego Craiga Houk. Dosc dlugie przerwy pomiedzy walkami wypelnialismy rozmowami z roznymi ludzmi dookola i polowaniem na jakies interesujace zdjecia. Glosne spiewy i nawolywania do wspolnego kibicowania wypelnialy hale. Ilosc alkoholu we krwii kibicow byla juz w tym momencie znaczna, wiec kiedy wreszcie Andrew Golota pojawil sie idac wolno do ringu wraz ze swoim wiekowym trenerem - Lou Duva, wrzask byl niesamowity. Nie wiem dokladnie jak wielu fanow Goloty bylo wowczas w MSG ale pamietam, ze dominowali widownie swoim zachowaniem. Mysle, ze w calej hali w momencie przed walka wieczoru, moglo byc okolo 11 lub 12 tysiecy ludzi. Riddick znalazl sie juz rowniez w ringu, dlugie prezentacje i wreszcie gong. Golota wygladal niemalze jak faworyt w pierwszej rundzie, wystrzeliwujac pieknymi prostymi i wyprzedzac nieustannie Bowe a nawet potrafil zachwiac nim w pewnym momencie jednym ze swoich poteznych prawych. Z tylnich rzedow dalo sie slyszec zdziwione glosy: “Who is this fucking guy?” Bowe probowal przejac inicjatywe w drugiej rudzie, spychajac Golote na liny i probujac stworzyc bardziej uliczny styl walki. Trzecia runda to ponownie przewaga Polaka a coraz glosniejsze zachowanie fanow w bialo-czerwonych barwach zaczelo byc zauwazalne przez grupe Brooklynczykow wspierajacych Riddicka.Bodajze w czwartej rundzie Golota zostal ostrzezony za ciosy ponij pasa ale juz wczesniej dalo sie zauwazyc iz Polak ma tendencje do zbyt nisko umiejscawianych uderzen. Riddick wygladal juz w tej rundzie na zmeczonego a przewaga Goloty stala sie juz bardzo wyrazna. Niestety kolejny cios ponizej pasa i Riddick w teatralny sposob pada na deski a sedzie karze Andrew odjeciem punktu. Po kilku minutach Bowe wstaje i piesciarze kontynuja runde do konca. Kkilka sektorow obok zaczely sie przekrzykiwania i pierwsze przepychanki pomiezy grupami kibicow. Nie zwracalismy jednak na to zbytniej uwagi, gdyz w ringu dzialy sie rzeczy niesamowite. W piatej rundzie Bowe ponownie znalazl sie w klopotach. Andrew systematycznie rozbijal zmeczonego Brooklynczyka I chyba w tym momencie juz wszyscy wiedzieli, ze Golota to nie zart. Golota zaliczyl kolejne odjecie punktu w rundzie szostej ale prawde mowiac nie zauwazylem by cios byl zbyt nisko zadany. Szosta runda wygladala podobnie jak piata. Przewaga Goloty. Runda siodma, to juz kompletny chaos. Sedzia ringowy odejmuje Golocie kolejny punkt za niskie uderzenie ale pozwala kontynuowac walke. Riddick bije Andrew parokrotnie w tyl glowy I sedzia zwraca tym razem uwage Amerykaninowi. Golota zasypuje ciosami cholernie juz zmeczonego i zbitego Bowe’a, ktory najwyrazniej nie wie co sie z nim dzieje. Koncowka rundy, kolejkny cios ponizej pasa, Riddick pada na mate ringu, sedzia przerywa walke i wcalym tym zamieszaniu nie zauwazylem, ze to koniec, dyskwalifikacja. Mnostwo ludzi nagle znalazlo sie w ringu. Zamieszanie, chaos wrzaski i nagle kilka rzedow powyzej naszego miejsca bijatyka. Nie wiem jak to nawet mozliwe, ze wszyscy znalezlismy sie w sytuacji, gdzie nie tylko w ringu, ale rowniez dookola niego krzesla zaczely byc rzucane, plastikowe butelki etc… Dopiero wowczas zauwazylem, ze tak naprawde, to nie ma zadnej ochrony. Powoli zaczeli pojawiac sie policjanci i “MSG Security” ale przerazeni calym ogromem zniszczen i zamieszania, byli najwyrazniej nieprzygotowani na taka sytuacje. W miedzyczasie widzielismy jak Lou Duva zostal przemycony na noszach poza ring i poza zasieg huliganskich wybrykow… Moze jakies 20 stop od mojej kolezanki Jessy, spadlo rzucone z innych rzedow krzeslo. Goraco i naprawde niebezpiecznie. Pierwszy raz zdarzylo mi sie obserwowac taka sytuacje z bezposredniej odleglosci i musze sie przyznac, ze nie bardzo wiedzielismy czy mamy przeczekac az policja zaprowadzi p[orzadek, czy probowac sie wypychac na zewnatrz. W pewnym momencie widzialem wielkiego Georga trzymajacego na odleglosc swoich ramion jakiegos mlodego i najwyrazniej podpitego goscia z szalikiem zaslaniajacym dolna czesc twarzy, ktory probowal przedostac sie na ring skracajac sobie droge przez stanowisko komentatorskie. Goloty w ringu nie bylo juz od dluzszego czasu a i Bowe zostal wlasnie wyprowadzony… Wszystko zaczelo powoli wracac do jakiegos prowizorycznego porzadku i zauwazylismy kilku udzi wyprowadzanych w kajdankach. Moja Asia pstryka zdjecia jak szalona a reszta naszej grupy powoli kieruje sie do wyjscia. Zaczynamy droge ewakuacji. Pelno plastikowych butelek dookola, porezlawanych przroznych napoji, polamanych krzesel i innych smieci… Wydostajemy sie na zewnatrz glownej hali, tuz przy wyjsciu kolejna bijatyka. Dwoch policjantow zaatakowanych butelkami przez duza bande African-Americans, grupa w bialo-czerwonych szalikach przekrzykuje sie z kilkoma innymi “gangstas” tuz w poblizu zejscia do metra… Wooooow, co za wieczor. Nikt nie ma ochoty wracac do hotelu ani do domu, wiec po 10 minutach od Madison Square Garden, znajdujemy Irish Pub z wolnymi stolikami i pakujemy sie wszyscy tam na kolejna rundke i wymiane obserwacji. Jak sie okazuje, nikt z nas wczesniej nie mial okazji byc nigdy na tego typu gali, gdzie zagrozeni utrata zdrowia byli nie tylko piesciarze ale i kibice…lol… Czesc naszych znajomych z New York i New Jersey zegna sie z nami, udajac sie w kierunku najblizszej stacji metra. Zadnej “Yellow Cab” nie widac w poblizu, wiec pewnie pakistanscy i hinduscy taksowkarze wystraszyli sie tym co sie dzialo dookola hali…lol… Asia i ja, jak rowniez pozostale dwie pary wracamy zmeczeni do hotelu. Jest juz niedziela a takiego lipcowego sobotniego wieczoru nikt z nas z pewnoscia nie zapomni do konca zycia… To w koncu byla najbardziej ekscytuajac gala bokserska przed moimi 25 urodzinami…
Chłopaku, pozwol ze Cie wyedukuje bo mnie krew zalewa jak czytam takie obrzydliwe bzdury, deprecjonujace wielkiego piesciarza.
Gołota w wiek Szpili a nawet mniej to byl brazowym medalista olimpijskim synku- w czasach kiedy boksowali Holy, Tyson, Lewis, Bowe, Mercer, itp. Wiec z czym kur.a do ludzi? a Adamek co? jakies mistrzostwa europy bodajze? co to kur.a ma byc? Wez nawet nie probuj pisac na przyszlosc takich pierdol
Kolejna sprawa- chlopcze drogi, Nie ma znaczenia czy Golota przegral przez dyskwalifikacje, czy przez cos innego, ma znaczenie, ze pod wzgledem CZYSTO BOKSERSKIM OBIE WALKI Z BOWE WYGRAŁ. Czytaj uwaznie: W-Y-G-R-A-Ł. Pod wzgledem czysto bokserskim byl LEPSZY. Na ringu Bowe go.no byl w stanie Golocie zrobic. Dopiero dyskwalifikacja uratowala go przed dwukrotnym wpierd.lem.
Kolejna sprawa: Gołota bez problemow juz na poczatku polozyl Granta. Znowu: byl lepszy boksersko i znowu: psychika zawiodla. Ponadto wygral dwa razy mistrza z Ruizem i Byrdem.
Na koniec: chlopcze drogi, zapamietaj to co Ci teraz powiem. Adamek NIE JEST LEPSZYM BOKSEREM OD GOŁOTY JEŚLI CHODZI O OSIĄGNIĘCIA W BOKSIE.
WYJAŚNIENIE:
Otóż Gołoty osiągnięcia to dwukrotne pobicie Bowe, oraz pobicie Byrda i Ruiza i przypadkowa porazka z Brewsterem.
Adamek był mistrzem- spoko, ale liczy sie Z KIM ON WALCZYŁ. Ci zawodnicy ktorych pokonal Adamek w cruzer czy lightheavy są ZNACZNIE GORSI jak na swoją wagę od tych bokserów których Gołota pobił. Otóż Cunningam, Banks, Briggs itp są i byli NIEPORÓWNYWALNIE GORSI w swojej wadze od Riddicka Bowe w wadze ciezkiej i innych ktorych Gołota pobił.
Zapamietaj to sobie synu. Werdykt mozesz nawet usankcjonowac taki, ze poleciales na skrzydlach na Ksiezyc. Liczy sie to co sie NAPRAWDE DZIALO.
Otóż Gołoty osiągnięcia to dwukrotne pobicie Bowe, oraz pobicie Byrda i Ruiza i przypadkowa porazka z Brewsterem."
Poprawi cie osoba, ktora lubila Golote. Andrew wszystkie wymienione walki przegral bez wzgledu na sentyment jakim mozesz go darzyc. Z Brewsterem to nie byla przypadkowa porazka, a dominacja mistrza Lamona nad amatorem. Bylem na tej walce w Chicago i widzialem z bliska. Rozumiem, ze w wiekszosci przypadkow to psychika Goloty zawiodla, ale to boks zawodowy a nastawienie mentalne jest niezmiernie wazne. nie ma czegos takiego jak "wygral boksersko". Jest zwyciestwo lub porazka. Takie sa niezaprzecalne fakty...
Adamek NIE JEST LEPSZYM BOKSEREM OD GOŁOTY JEŚLI CHODZI O OSIĄGNIĘCIA W BOKSIE."
Lubilem obu i docenialem za ich walki na przestrzeni lat. To co napisales powyzej jest jednak kompletna bzdura.
Jezeli chodzi o osiagniecia w boksie zawodowym, Adamek jest bez watpienia lepszy. Nie mozesz ignorowac faktow, gdyz tak ci sie wydaje lub tak czujesz. Jezeli chcialbys ewentualnie napisac iz podejscie sentymentalne Polakow do Goloty jest bardziej emocjonalne niz do Adamka, to juz inna historia.
To Ty ignorujesz fakty.
Prawnie mozna usankcjonowac cokolwiek. Liczy sie jak bylo w istocie.
Zapamietaj sobie: prawo jest ustalane przez ludzi. Biologia, fizyka, automatyka, matematyka, itp- są niezalezne od ludzkiego widzimisie. I tutaj niezaleznie od ludzkiego widzimisie Golota bil Bowe w obu walkach i Bowe byl tym ktory ciagle obrywal i lezal wielokrotnie na deskach.
Synu: wielokrotne polozenie na deskach Riddicka Bowe jest 100 RAZY WIECEJ WARTE niz wygranie ze zwyklymi dobrymi zawodnikami swoich wag jak Briggs czy Cunningham.
Nie ma dyskusji kolego.
Ja lubuje sie w faktach, Ty lubujesz sie w ustaleniach ludzi.
Fakty (czyli wynik splotu nauk matematyczno-fizyczno-biologiczno-chemicznych) a ustalenia ludzi (czytaj: ustaleni ze jesli walniesz w jajka to "przegrywasz") to są calkowicie odmienne rzeczy.
Gołota jest bokserem ze znacznie wiekszymi osiagnieciami od Adamka. Pisząc osiągnięcia mam na mysli to co obaj bokserzy zdzialali a nie to co zostalo uznane jako to, co zdzialali.
Pozdrawiam.
Nie ma dyskusji kolego.
Ja lubuje sie w faktach, Ty lubujesz sie w ustaleniach ludzi.
Fakty (czyli wynik splotu nauk matematyczno-fizyczno-biologiczno-chemicznych) a ustalenia ludzi (czytaj: ustaleni ze jesli walniesz w jajka to "przegrywasz") to są calkowicie odmienne rzeczy.
Gołota jest bokserem ze znacznie wiekszymi osiagnieciami od Adamka. Pisząc osiągnięcia mam na mysli to co obaj bokserzy zdzialali a nie to co zostalo uznane jako to, co zdzialali."
Hmmm...no tak, w takim przypadku serdecznie przepraszam za pomylke. Postaram sie juz takich gaf nie popelniac.
Pozdrawiam i zycze milego weekendu.
Fuck logic. Wychodzisz do walki w określonej dyscyplinie z okreslonymi regułami, nie trzymając się reguł wychodzisz poza ramy tej dyscypliny, robisz to raz, to dostajesz ostrzeżenie, robisz to drugi raz, to odbierają Ci punkt, robisz to po raz kolejny, to wypadasz z gry, bo to co robisz nie jest rywalizacją sankcjonowaną daną dyscypliną sportową i tyle w temacie.
Fakty sa takie, ze obie walki wygrywał, ale przez idiotyczne nieustanne faulowanie przegrał te walki. Przegrana walka = FAKT. Porażka z Brewsterem nie byla przypadkiem, tylko kompromitacją, swoją drogą zaplanowaną przez Brewstera, który przyznał, ze taki był plan, gdyż analizowali walki Andrzeja i dostrzegli, coś co dostrzegali inni, a mianowicie fakt, iż Adrew wychodzi spięty do ringu i sporo czasu zajmuje mu wejscie w rytm. Na to, jak Brewster powiedział nie chcieli pozwolić i to im się udało.
Ocena tego, czy przegrane przez dyskwalifikację dwie walki z Bowe'm były wiecej warte niż 2 tytułu mistrzowskie w dwóch różnych kategoriach nie jest faktem, tylko subiektywną oceną, niczym więcej. Faktem jest, że Adrew obie walki przegrał i faktem jest, że Adamek zdobył dwa tytuły mistrzowskie.
W HW Gołota osiągnąl więcej, bo miał dwie dobre walki z Bowe'm i 4 próby wywalczenia mistrzostwa, poza tym miał kilka kompromitujących porażek: dewastacja z Lewis'em (jak kompromitacja Adamka z Vitem?) kompromitacja z Brewster'em, komproitacja z Tyson'em i kompromitujące zakończenie walki z Grant'em.
Biorąc pod uwagę całą karierę zawodową, to Adamek osiągnął więcej, bo zdobył dwa tytuły mistrzowskie i mial jedną próbe mistrzowską w HW. Miał wiele wspaniałych walk, jak te z Briggs'em, Cunn'em, Banks'em, Dawson’em, czy Arreol'ą.
W każdym razie ocena osiągnięć obu jest oczywiście subiektywna, ale za Adamkiem świadczą głównie realne osiągnięcia, a za Andrzejem głownie emocje których dostarczył i sentyment do pierwszego polskiego boksera zawodowego po upadku komunizmu, który osiągnąl coś na światowym poziomie.
Mam pewną teorię co do bicia Bowe'a poniżej pasa przez Andrzeja. To jest co najmniej dziwne, że bokser tej klasy tak samo kończy walki z tym samym zawodnikiem. Może to, że kończy tak samo to nie jest jakiś spektakularny element, ale chodzi o nieregulaminowe zakończenie.
Osiągnięcia Tomka Adamka są większe niż Andrzeja, ale nie zapominajmy, w jakich czasach i wadze się bili. Gołota bił się w wadze ciężkiej, która w tamtych czasach była chyba najbardziej obleganą przez świetnych zawodników kategorią. Wszyscy patrzyli na to, co w ringu wyprawiał Tyson, Holyfield, Lewis i inni świetni zawodnicy. Jednak czy ktoś mógł przypuszczać, że biały bokser z Europy, z Polski, będzie chciał pokrzyżować plany tym bokserom, którzy mieli rządzić w HW? Nikt. Zatem na Andrzeju spoczywała olbrzymia presja wygranej. Nikt z nas nie wie, dlaczego tak naprawdę Gołota bił Bowe poniżej pasa. Nie chcę snuć legend, ale taka jest prawda.
"Lewis miał bardzo silny cios"
A Vit głaszcze? Również bardzo mocne uderzenie.
"Vitali natomiast pogrążył Adamka - pokazał jak słaby jest Tomek w HW i że to nie jest kategoria dla niego"
A Lewis pokazał, jak słaby psychicznie jest Andrzej i, ze z taką psychiką nic na zawodostwie nie zdziała.
"pokazał jak słaby jest Tomek w HW i że to nie jest kategoria dla niego"
To jest oczywista chyba dla każdego.
"Gdyby Gołota przetrzymał pierwsze mocne ataki Lewisa to mielibyśmy bardzo wyrównany pojedynek"
Tego nie wiesz, to tylko Twoje domysły, ja uważam inaczej.
"Mam pewną teorię co do bicia Bowe'a poniżej pasa przez Andrzeja"
Psychika, bardzo słaba psychika i tyle. Andrew był strasznie sfrustrowany tym, ze bije a on wciąż walczy, pada i wstaje i nie bardzo wiedział co z tym zrobić, z Grantem w pewnym sensie było podobnie.
„Gołota bił się w wadze ciężkiej, która w tamtych czasach była chyba najbardziej obleganą przez świetnych zawodników kategorią”
To absolutnie prawda, ale śmiem twierdzić, ze za sprawą braku jakiejkolwiek odporności psychicznej Andrzeja, nie poradziłby sobie w którejkolwiek z epok. Czy wyobrażasz go sobie, ze wchodzi do Wladka albo Vita i wygrywa? Ja nie. Inny mistrz np. Haye, widzisz Andrzeja w walce z nim, mając przed sobą obraz walki z Byrd’em, który prezentował nieco niższy poziom i dodatkowo nie dysponował taką rakietą w rękawicy? Ja nie.
Andrew najważniejsze walki przegrał W większości spalał się przed samą walką, miał mnóstwo szans i żadnej nie wykorzystał, ja osobiście nie uważam by go okradli w walce z Brewster’em czy Byrd’em, on tych walk nie wygrał.
Nie wygrywał z legendami, nie wygrywał z przeciętnymi mistrzami, dzisiaj również by nie wygrywał najważniejszych walk.
Adamek ma na koncie realne sukcesy, Gołota był głównie dla nas wielkim bokserem i dzięki olbrzymiemu zainteresowaniu kibiców z PL dostawał kolejne szanse. Z Bowe’m dal dupy dwukrotnie mając go na widelcu, z Tysonem się skompromitował ucieczką, z Lewis’em i Brewster’em poniósł kompromitujące porażki, z Grantem również kompromitujące zakończenie. Znasz drugiego takie boksera, który tyle razy „dawał dupy” i wciąż dostawał kolejne szanse?
U nas Andrzej to legenda na świecie raczej był odbierany jako zawodnik o wielkim talencie z problemami psychicznymi, który ten talent zmarnował.
w walce z Ruiz'em, czy Byrd’em,
Tak, ale Adamek przyjmował wiele z mocnych ciosów na twarz.
"Czy wyobrażasz go sobie, ze wchodzi do Wladka albo Vita i wygrywa?"
Osobiście nie uważam braci Klitschko za bokserów wybitnych, ale to jest tylko moja opinia. Powód to m.in. szklana szczęka. Widać to po walce np. Włada z Sandersem. Andrzej był szybki jak na swoją wagę więc mógłby sporo namieszać w walce z którymś z braci. Co do innych bokserów z top 50 z HW to nie wiem. Z Holym mógłby sobie poradzić, z Tysonem gdyby na początku walczył z nim ostrożnie, a nie wchodził w wymiany, to miałby cień szansy na wygraną. Moim zdaniem Lewis był gorszy technicznie od Andrzeja, ale miał parę rzeczy, którymi go przewyższał.
"Znasz drugiego takie boksera, który tyle razy „dawał dupy” i wciąż dostawał kolejne szanse?"
Tua, Barrett, Ibeabuchi - jedyni zawodnicy, którzy w tej chwili przychodzą mi na myśl i którzy nigdy nie byli mistrzami HW albo ogólnie zmarnowali swoje talenty.
Gołota (prawdopodobnie) z własnej winy nie został mistrzem świata, ale gdyby był trochę mocniejszy psychicznie to walczyłby jak równy z równym z Holym, Lewisem albo Tysonem (z bardzo dobrze dobraną taktyką).