ZWYCIĘSTWA TAYLORA, GESTY I OLBRZYMIEGO CHIŃCZYKA
Minionej nocy na terenie Stanów Zjednoczonych odbyło się kilka ciekawych pojedynków. Kolejne zwycięstwa odnieśli Emmanuel Taylor (18-2, 12 KO) i Mercito Gesta (28-1-1, 16 KO), z kolei pierwszą wygraną w zawodowej karierze zaliczył mierzący 211 cm Chińczyk Taishan Dong (1-0, 1 KO).
23-letni Taylor podczas gali w nowojorskim Huntington pokonał Karima Mayfielda (18-2-1, 11 KO). Starszy z Amerykanów omal nie odwrócił losów pojedynku w ósmej rundzie, kiedy posłał rywala na deski. Zmniejszył dzięki temu dystans na kartach punktowych, ale po dziesięciu starciach i tak przegrał jednogłośnie. Sędziowie punktowali 97-92 i dwa razy po 95-94. Dla Mayfielda to druga porażka z rzędu.
Po przeciwległej stronie Stanów Zjednoczonych, w San Francisco, były pretendent w wadze lekkiej Mercito Gesta zastopował Luisa Arceo (28-13-4, 18 KO). Jak na przydomek "No Mercy" przystało, Filipińczyk od początku ruszył do ataku i stopniowo rozbijał twardego przeciwnika. Walkę w końcu przerwano między siódmą a ósmą rundą.
Na tej samej gali zadebiutował olbrzymi – według niektórych źródeł mierzący nawet 213 cm – Chińczyk Dong. 26-latek już w drugiej rundzie zatrzymał Alexa Rozmana (2-7, 1 KO), wcześniej trzykrotnie posyłając rywala na matę. Dwa z tych nokdaunów były efektem lewego prostego.
A tu bedzie undercard z Macau jakby ktos chcial ;)
http://www.toprank.tv/shared/flash/mediaplayer/v4.4/R10/MP4.jsp?calendar_event_id=195-205720&content_id=34578995&media_id=&view_key=&media_type=&source=TOPRANK&sponsor=TOPRANK&clickOrigin=&affiliateId=&fight_key=2014_07_19_shiming_delarosa
Nie o jakims Azjacie tylko o Zhang Zhilei ;) ale to fakt - ten jest wiekszy ;)
Gdyby pan Dong nie wchodził tak w szarpaninę i wymianę, a walczył asekuracyjnie jak Kliczki to byłoby ciekawie.
W ogóle tu też widać aspekt przewagi rozmiarów. Facet do azjaty nie mógł nawet podejść, zatrzymywał się na dyszlach, chwiał po obcierkach. Coś wam to przypomina? ;)
Szkoda, że gość taki surowy i niewiele potrafi bo predyspozycje ma niezłe.
Fajna fotka:
http://www.bangkokpost.com/media/content/20130512/500163.jpg
"ZWYCIĘSTWA TAYLORA, GESTY I OLBRZYMIEGO CHIŃCZYKA"
Gratuluje składni.
Co do samego Dong'a to Stiverne to przy nim demon szybkosci...lol...
Tylko, ze Stiverne moze przebiec mu pod pacha ;)
Jakby ktos chcial sie blizej zapoznac z Dongiem to:
http://baike.baidu.com/subview/833152/10173900.htm
http://v.youku.com/v_show/id_XNTU5Mjc2NDAw.html
http://www.sherdog.com/fighter/Hong-Man-Choi-20693
A to jest jego najlepsza walka :D
https://www.youtube.com/watch?v=c7TuuYJKoV0
https://www.youtube.com/watch?v=Q7M5Vsei6R0
Sam nie jesteś, chociaż będąc na wyjeździe korzystam z free wi-fi i strasznie przycina.
Walk Rigo nie odpuszczam
Yo!
Ciekawe gdzie reszta ekipy...
W pracy lub na wakacjach :)
Jak Rigo walczy to trzeba odwolac wakacje, a w pracy wziac urlop albo zalatwic L4 jak sie nie ma dnia wolnego ;)
dla mnie maestro z kuby to lektura obowiązkowa, jednak nie każdy może tak jak piszesz. do tego gale z chin wypadają w fatalnych godzinach w PL
Wlasnie w dobrych godzinach - akurat boks do obiadu :D
dla mnie dzisiaj, do piwka na plaży :) mały eden
Ja dzisiaj w domu caly dzien bo musialem zadzialac w kuchni (jutro beda wymieniac mi okap), a do tego jest tak goraco, ze szkoda wychodzic... 35st, czuc jak 45st, do tego 90% wilgotnosci = wole odpalic klime... :D
w większości PL dzisiaj jest podobna temperatura, jednak wilgotność o niebo niższa. ja mam "naturalną" klimatyzację :)
Jakby bylo 50% to lajt, ale przy 90-100% chce sie umrzec... a niby jestem zaprawiony w boju ale tu jest klej w powietrzu, naprawde lepiej siedziec w chacie :D
jak widać są plusy i minusy życia w Azji :)
Oczywiscie nie cala Azja jest taka, ale wszedzie na swiecie sa plusy i minusy... ja po prostu nie lubie takiej pogody latem ;) ale moze lepiej tak niz zeby padalo (a tu lubi sobie popadac, zwlaszcza w tym okresie bo byla pora deszczowa).
wiem, że nie cała.
Sam sobie tak wybrałeś :)
ten azjata, który teraz walczył był całkiem niezły, ładnie obijał doły rywala.
Troche sam, ale to nic. Wazne, ze kasa sie zgadza :D
Ten Azjata to lokalny fajter (w sensie z Macau). Dal rade.
Gdzies Ty byl jak Cie nie bylo? I gdzie LegiaPany?!
było smacznie, ale krótko :)
Nie placz. Jak zaliczysz tyle gal co ja to tez bedziesz mogl wybierac godziny kiedy chcesz ogladac boks, a kiedy nie chcesz.
http://www.youtube.com/watch?v=0ruZjugW4xM
Mozna gifa zrobic :D
Bo robisz afere, kogo to obchodzi czy ja wstaje na walki czy nie. Niech kazdy martwi sie o siebie. Wiesz, ze Cie lubie wiec sugeruje nie marudzic juz o tym :D albo nasle na Ciebie mame oziego i wtedy inna bedzie gadka!
Ja sie nie wstydze swoich decyzji (swiadomie podejmowanych). Lepiej ogladaj to co sie teraz dzieje na ringu.
Modlic to Ty sie bedziesz jak Ci mama oziego do chaty wbije przez okno jak rutkowski patrol!
A barki masz wysoko czy nisko? Bo was to nie wszystko!
Nawet sie zrymowalo ;)
A to nie dzialalo w druga strone? Akurat ta czesc wykladu mnie ominela ;(
Walka Zou dluga, ale nawet niezla. Widac progres, chociaz w ostatnich rundach troche pajacowal.