FURY I CHISORA ZAŁOŻYLI SIĘ O 100 TYSIĘCY FUNTÓW
Tysonowi Fury'emu (22-0, 16 KO) i Dereckowi Chisorze (20-4, 13 KO) nie wystarczą wypłaty za walkę, którą stoczą 26 lipca w Manchesterze. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej pewni siebie pięściarze dobili dodatkowego targu.
Chisora zaproponował zakład o 10 tysięcy funtów. Fury, który wygrał pierwszą walkę z "Del Boyem" i jest przekonany, że tak samo będzie za niespełna dwa tygodnie, powiedział, że to zbyt mała suma i zaproponował 100 tysięcy. Po chwili obaj wstali i uścisnęli sobie dłonie. Fury stwierdził nawet, że jest gotowy położyć na szali całe swoje wynagrodzenie.
- Dla mnie to tylko kolejna walka. Dereck Chisora to journeyman, a co robią mistrzowie z journeymanami? Spuszczają im łomot. Jeżeli tego nie zrobię, będzie to oznaczać, że też jestem journeymanem. Jego pasy mnie w ogóle nie interesują, oddam mu je zaraz po walce. Chisora to pretendent, "miszcz", jestem od niego dziesięć razy lepszy, udowodnię to 26 lipca – grzmiał kolos z Manchesteru.
Znajdujący się przez całą konferencję w cieniu rywala Chisora ze spokojem odpierał tylko, że "idzie po Fury’ego".
To Chisora lubi kasą szastać na lewo i prawo widać. Bo nie wiem czy liczy na ewentualny wałek lub na to że zamroczenia z Palą czy Gerberem były przypadkami ale tu szanse rozkładają się 70/30 dla Tysona więc ryzyko że te pieniądze straci jest co najmniej duże.
Nic panowie będą mieli dodatkową motywację. A co do konferencji widziałem że emocje udzieliły się Charlesowi. Cóż może po łomocie od Haye chciałby się odkuć z innym bokserem.
70/30 ? Trochę mało dla Chisory, czołga który idzie zawsze do przodu. Ale może w miare realnie, ja bym dał 60/40 z racji tego, że Chisora walczył z prawdziwymi bokserami i zbierał od nich ciężkie ciosy na głowę. Chisora w formie z walki z Heleniusem (i z nierozbitą szczęką) wygrałby z Furym. W tej walce miał też dobre uniki, których już brakowało w walce z Vitem. Mnie wtedy Dereck pozytywnie zaskoczył, przypomne tylko, że Helenius był kreowany na nowego zbawcę wagi ciężkiej, miał dobry cios i szczękę ale to nie wystarczyło, pomimo, że te 2 argumenty były silnymi argumentami.
2 pytania.
1/Kim są obaj panowie?
2/Jak zamroczenie i to poważne od takich gości ma się do stylu Chisory który w dużej mierze istnieje dzięki temu że był w stanie iść do przodu przyjmując masę ciosów.
No i może jeszcze 3. Czy Tyson czasami nie bije na głowę owych panów jeśli chodzi o siłę ciosu i możliwość trafiania Derecka?
Cunn to świetny pięściarz. Lepszy od naszego Adamka którego zresztą pokonał. Wyszydzanie więc Fury'ego z powodu nawet przegrywania pierwszych rund jest niedorzeczne. Dodać należy też że Fury błaznował w owej walce na potęgę (za zachowanie przed i w trakcie ten nokdaun mu się należał i sam się z niego piekielnie cieszyłem) co nie zmienia faktu że ostatecznie wygrał przed czasem.
Ktoś tak wielki musiał użyć przewagi i było to oczywiste że prędzej czy później do tego dojdzie.
Jeśli mieliby zdyskwalifikować go za tą wygraną to wiele innych bokserów również za najprzeróżniejsze faule powinno tak skończyć.
Wygrana z Cunnem to żaden fart tak by the way..
Chisora nie wygrałby z Furym w żadnej formie. Ale zostawmy spekulacje.
Chisora jest już mocno naruszony więc nie wracajmy do czasów gdy tak nie było. Liczy się tu i teraz a wygląda na to że Dereck nie może już bezkarnie przyjmować ciosów których zawsze zgarnia dużo.
Przypomnę tylko ze Helenius miał kontuzję. Tak samo jak ..... przemilczę bo znów mnie znienawidzicie.
Ale Robert pauzował po walce długi czas więc Dereck miał sporo farta w karierze.
Ale jak pisałem wyżej.
Dla mnie klasyczne 70/30. Obaj mogą zaliczyć deski choć nie sądzę by walka skończyła się przed czasem. Fury jednak poradzi sobie i obejdzie się bez wielkich problemów.
Faul był na dyskwalifikacje i to tyle.Nie zasłużył na wygraną, gdyby nie faul nic nie potrafiłby zrobić.
Fury przed tym faulem wycisnął siły z Cunna jak z cytryny umiejętnie się z nim szarpiąc, klinczując itp.
Cunn był wyczerpany. Wystarczyło to powtórzyć jeszcze z 2 razy i Fury ustrzeliłby go jak kaczkę na środku ringu. Dodam że byłem za nim w tej walce.
Co do desek to tam było po pierwsze duże zaskoczenie, brak ustawienia no i wyłapanie na czysto ciosu wyprowadzonego z 150% siłą z zamachem jak z Bałtyku do Tatr.
Padł wstał i walczył dalej. Tyle.
Dodam że byłem w tej walce za Cunnem.
Ale widzę że ta szczęka to wasza ogromna nadzieja. No cóż. Zobaczymy kto się myli już 26.
Nie widzę wygranej Chisory w tej walce.
Cyganei czy romowie sa na slowacji , Wegrzech, i unas
nie zebym jakos bardzo lubi Furego ale cwaniakuja obydwoje nie tylko Fury ale rowniez Chisora i jego trener.
on dla mnie jest zdecydowanym faworytem, Chiosora to nie ten sam bokser co z walk Heleniusem, czy Vitlaijem a Hey go juz dokonczyl i znokaltowal.Tak to widze.
Obaj nie maja jakiejs techniki ale Fury ma lepsze warunki fizyczne .tu nie wykluczone ko na Chisorze , z drugiej strony szczeka Furego lekko podjerzana.
HM Fury to nie zaden cygan co wy za bzdury piszecie.
Cyganei czy romowie sa na slowacji , Wegrzech, i unas
*
*
*
*
*
Oczywiście, że jest cyganem. Mało wiesz kolego, a zarzucasz komuś, że pisze bzdury.
http://www.bbc.com/sport/0/boxing/24355478
http://en.wikipedia.org/wiki/Irish_Travellers
"The former bare-knuckle fighter boxed professionally in the eighties as Gypsy John Fury and is a well-respected figure in the Irish traveller community."
http://www.manchestereveningnews.co.uk/news/local-news/father-of-boxing-champion-tyson-fury-853780
Obejrzyj sobie film Snatch, tam mniej więcej przedtsaiają charaterystykę tej grupy. Swoją drogą świetny film i cygana gra tam Brad Pitt ;-)
"Ciekawe dlaczego Haye nikt nie czepia się za regularne bicie w tył głowy np itd itp."
Kiedyś pisałem, że nie podobało mi się to, więc nie możesz już powiedzieć, że nikt ;). Jednak mniej ludzi to zauważa.
Wystarczyło wpisać w google 'john ruiz przyczajony' i już znalazłem swój post.
http://www.bokser.org/content/2014/06/18/163454/index.jsp
Mimo wszystko możesz wierzyć, że wygra Fury, bo prawdopodobnie tak będzie, ja uważam, że Chisora w formie z Heleniusem by wygrał, teraz jest rozbity i to jego główna wada. Inaczej te ciosy Furego spływałyby po nim jak "woda po kaczce" :D
Fury nie ma super ciosu, ma dobre uderzenie, ale wystarczy spojrzeć jaki jest wielki i jak duże ma kości, taki olbrzym walczyć z mniejszymi zawodnikami będzie zawsze mieć dobry cios. Uważam jednak że Władymir, Wilder i Stiverne biją mocniej, możliwe, że ma cios zbliżony do byłego cruisera Davida Haye, tylko że Haye umie łączyć dobrze bomby w kombinacje i dlatego umie nokautować. Pojedynczy cios Haye jest niczym w porównaniu do ciosu Władymira czy Wildera. Tak mi się wydaje, bo przecież nie mam jak tego sprawdzić...
A jak będzie? Zobaczymy. Nie chce mi się wierzyć w Chisore ale to sport, do tego boks i to Hw więc niewykluczone że to ja się pomylę.
oczywiście stawiam wygrany Fury na punkty z Chisora czy ktoś wie może czy walkę będą transmitować na jakimś Eurosport czy coś takiego??
Ta cała akcja z Del boyem to ratunek promotora na kasę. Trzy ostatnie walki to DNO i ratunek sędziego.
Fury może i głupio się zachowuje, ale pamiętajcie że to wielki chłop, który samym klinczem zamęczy 90% zawodników w HW.
Jak Fury nie będzie świrował to spokojnie wygra
*
*
*
"He's a gypsy - what do you expect from him? He hasn't got any manners. You can't take a dog to a dinner-table can you? XDDD
Nie chcialo mu sie nigdy trenowac, nie mial wystarczajaco silnej woli. Nie ma czegos takiego, ze ktos ma jaja a nie ma silnej woli. Przyklad kogos kto wydaje sie ze niby ma jaja ale nie ma silnej woli to Chris Arreola. Otoz on NIE MA JAJ. Jaja to mial Ali, jaja to mial Marciano, jaja to mial Witek Kliczko. Mieli jaja do tego aby bardzo ciezko trenowac, wychodzili zawsze po zwyciestwo a nie jak Krzys zeby "dac z siebie wszystko" i jest rozgrzeszony w razie porazki. To jest podejscie lenia i slabeusza ktory chce pozorowac na kogos kto ma jaja a nie podejscie kogos z jajami.
I tak tez wyglada sprawa z Chisora. Jest kozakiem do skakania, dostawania po ryju od Haye'a na konferencji, ale nie ma juz wystarczajacych jaj aby wychodzic po zwyciestwo. Nie po ciezka walke, ale po ZWYCIESTWO. I nie ma zadnej innej opcji. Do tego Chisora jest za slaby, ma za slaba wole, nie chce mu sie trenowac jest otluszczony.
Fury co by o nim nie mowic, choc tez typowych jaj jak wymienieni przeze mnie Ali, W. Kliczko, Marciano, etc nie ma, ale jak trzeba to ciezko trenuje i wychodzi w pelni przygotowany. Poza tym Fury zawsze wychodzi zeby wygrac, zeby zdominowac rywala, zeby go zjesc w tym ringu. Ktos mogl podac za kontrargument, ze Szpila niby tez chcial "zjesc rywala" w tym ringu. Otoz nie. Szpilka chcial i zawsze chce sie POPISYWAC. Nowe rekawice takie jak mial Floyd z Canelo (pisal ostatnio na fejsie cos takiego) nowe spodenki, chusta z orlem, itp. To klasyczny popisywacz.
No a co do samej walki. Sprawa jest prosta: Chisora w pierwszej walce byl w nienajgorszej formie a juz na pewno kompletnie nie byl rozbity. Mimo to przegral dosc wysoko na punkty. Nastepnie Chisora z Kliczko byl w wyraznie wyzszej formie jak z Fury'm. I teraz ja uwazam, ze Chisora z walki z Kliczko mialby szanse wygrac na punkty z Fury'm. Mysle, ze bylby to bardzo wyrownany pojedynek ale dawalbym realne szanse na UD dla Chisory po wyrownanej walce.
Niestety dzisiejszy Chisora moze byc tylko niewystarczająco dobrą atrapą tego Chisory z walki np z Witkiem. To juz jest pod wzgledem fizycznym calkowity cien tamtego Chisory. Nasuwa sie wiec wniosek prosty: Chisora mogl trenowac do drugiej walki z Fury'm tak samo ciezko jak do Witalija, moze miec tyle samo determinacji co w walce z Witkiem, ale wciaz jest juz cieniem fizycznie tamtego Chisory. Skoro wiec z formy z Witkiem dawalbym szanse 50 na 50 z Fury'm i Chisora moglby to wygrac przez "split" decision, to wynika z tego, ze w oczywisty sposob teraz Chisora przegra.
Przegra i wroze mu mozliwa porazke przez KO.
Kurcze spojrzałem w moje bokserki i zastanawiam się czy moje jaja są typowe czy nie ;) Chyba wyjdę na ulicę i popytam ludzi.
Tak z ciekawości - postawisz jakąś kasę na Furego ? Kurs 1,44 a jednak Fury nie jest rozbity a cios Chisory do mocnych nie należy, sam się zastanawiam czy nie postawić z 500 zł...
Dobre pytanie. Proponowalbym, aby kazdy kto jest tak przekonany co do danego typu stawial pieniadze i wysylal nam screena, no chyba ze ktos tu watpi w to co sam twierdzi.
Ja w tej walce zamierzam postawic minimum 500 zł, bo jestem praktycznie pewien wyniku.
Inacze dostajemy takie gadajce glowy jak np @rocky86 ktore osmieszaja sie swoimi typami (twierdzil, ze Martinez wygra zdecydowanie przez TKO z Cotto- ja pisalem tylko o wygraniu Martineza na punkty choc widzialem jego anemicznosc na wazeniu) ale potem ludzie zapominaja i dalej udaja tutaj szpecow z ktorymi nie maja absolutnie nic wspolnego. Do tego jeszcze osmieszaja sie co do swojej wiedzy o historii boksu uwazajac, ze bokserow wazacych minimum 90 kg to prawie nie bylo w dawnych latach (niemal cala czolowka lat 1900-1940 wazyla od 94 kg w gore).
No ale przypuszczam ze tacy wlasnie userzy za wiele ze zdolnoscia honorowa wspolnego nie maja.
dokladnie na to czekalem! na wlasnie takie konferencje prasowe!!!
"its my fucking show little bitch!" i do what i want" :DDDDDDDD
hardcore!!!
proszę o linki i cytaty.
1. Z Martinezem pisałem, ze jest wiele niewiadomych, bo nie wiemy, co z niego jeszcze zostało i jaką forme prezentuje, jak wpłynęły na niego kontuzje i długi okres bez walki, nikt tego nie wedział, można się było tylko domyśłać. Zdecydowana większość obserwatorów typowała Martineza, w konkursie na stronie rowniez TKO było przeważające,
link do wypowiedzi:
http://www.bokser.org/content/2014/05/23/102339/index.jsp
link do konkursu:
http://www.bokser.org/content/2014/06/07/184506/index.jsp
2. Pokaż mi cytat w kórym napisałem, ze nie było w latach 1900-1840
Jeśli nie jesteś w stanie przedstaić cytatu i linku do wypowiedzi, to nie opowiadaj bzdur.
Co do "czołówki".
Zdaniem naszego ekspercika czółowka na przestrzeni lat 1900 -1940, osmiu następujących zawodników:
"Jack Johnson 187/94, Jess Willard 199/109, Abe Simon 193/115, Buddy Baer 199/109, Tony Galento 175/105, Joe Louis 188/90-95 (z duzymi wazyl 95), J.Jeffried 183/97, Max Baer 189/95."
Realna czołówka (lista mistrzów HW) przytoczona przez matys90 w tym samym temacie:
JESLI WIEC czolowka z lat 1900-1940 wazyla 95-100"
Mistrzowie świata:
Marvin Hart - 87 kg
Tommy Burns (wieloletni mistrz!)- 77 (!!) - 85 kg
Jack Johnson - 87-94 w najlepszych latach
Jess Willard - zgadza się, 108-118 (tylko jedna udana obrona, freak na tamte czasy a'la Wałujew, ale to moja opinia)
Jack Dempsey - 84-88 kg
Gene Tunney - 86-87 kg
Max Schmelling - 85 kg
Jack Sharkey - 90-93 kg
Primo Carnera - zgadza się, 113-122 kilo, słabo skoordynowany gigant, ale jest.
Max Baer - 90-95 kg
Braddock - 88 kg
Joe Louis - w najlepszym okresie swojej kariery - 87-92-93 kg, pod koniec 95 (wał z Walcottem) i już 98 to porażka z Charlesem.
Ezzard Charles - 80-82 kg
Lee Savold - 87 kg
JJ Walcott - 88-89 kg (a to schyłek kariery, ale wtedy dopiero zdobył mistrza)
Marciano - 84-85 kg
Patterson - 80-88 kg
Johansson - 89 kg
I JEST WRESZCIE - LISTON - 96-100
Jak już zapowiedziałem nie mam zamiaru już wchodzić w dyskusje z takim formowym klaunem jak Ty, dałeś się już tu wszystkim poznać po teoriach o wąsach, tańcach z gwiazdami i kreskach na brzuchu.
Niech inni Cię ocenią.
No wlasnie. Cytuje:
" Autor komentarza: rocky86 Data: 07-06-2014 20:45:15
Sergio Martinez : TKO : 10 : 2:30"
W tym samym artykule zaraz pod Twoim typem:
" Autor komentarza: rafaltheo Data: 07-06-2014 20:45:22
Martinez na punkty"
Normalnie kazdy ma prawo sie pomylic, ale jesli ktos pisze tak, ze wydawaloby sie, ze to jakis spec, a popelnia duza gafe- bo stawianie az TKO na Cotto podczas gdy walka potoczyla sie jak potoczyla to jest duza pomylka- no to specem chyba do konca nie jest.
Co do wag zawodnikow:
(liczymy wagi w wieku ok 30 lat- bierzemy pod uwage ten wiek bo to wiek osiagniecia pelnego rozwoju fizycznego, tak jak Lewis wazyl w tym wieku 111 kg, Kliczko wazy w tym wieku 110 kg, etc)
J.Johnson 187/94-97 J.Willard 199/109 J.Dempsey- zgadza sie, 185/85-87
G.Tunney - to nie byl naturalny ciezki ale skoro go chcesz zaliczac, niech bedzie 183/86-87
M.Schmelling- co? nie liczymy czlowieku takich przypadkowych "mistrzow" ale gosci miarodajnych
Sharkey? ten co wygral mistrza z Schmellingiem? to jeszcze lepiej. W dodatku pierwsza walke z Maxem przegral. Nie badz niepowazny. To jest niemiarodajny chwilowy mistrz.
P.Carnera- 197/120- znokautowal Sharkeya czyli chwilowego mistrza. No i sam byl mistrzem. To wystarczy zeby go wliczyc.
Max Baer-189/95-101 Joe Louis- 188/94-96 (tyle wazyl z wiekszymi zawodnikami, to byla spokojnie optymalna waga dla Joe). Braddock- robotniczy mistrz, ale sie zgadza. Poza tym nie wymieniles J.Jeffries- 183/97. Nie wspominajac juz o scislej czolowce tamtych czasow: Abe Simon 193/115, Buddy Baer 199/109, Tony Galento 175/105.
NA KONIEC: chlopcze, zanim napisales "Niech inni Cię ocenią" zasugerowales innym, ze jestem klaunem takze niezly z Ciebie demagog kolezko, podczas gdy jak widac calkowicie przegrywasz w dyskusji jesli chodzi o suche fakty. Naucz sie typowac walki (bo z tym u Ciebie slabo co Ci udowodnilem) pocwicz historie boksu po to aby na przyszlosc sie nie kompromitowac swoja "wiedza" na poziomie dyletanta stasiaKolasy. Co do reszty listy, to Charles, etc to juz nie jest era 1900-1940, takze mam nadzieje ze chociaz to ogarniasz no chyba ze znow dowiadujesz sie czegos nowego o boksie ode mnie. Pozdrawiam i na przyszlosc: wiecej myslenia mniej medrkowania bo znow sie osmieszysz typem tak jak wtedy gdy twierdziles ze Martinez znokautuje Cotto.
No wlasnie. Cytuje:
" Autor komentarza: rocky86 Data: 07-06-2014 20:45:15
Sergio Martinez : TKO : 10 : 2:30"
W tym samym artykule zaraz pod Twoim typem:
" Autor komentarza: rafaltheo Data: 07-06-2014 20:45:22
Martinez na punkty"
Normalnie kazdy ma prawo sie pomylic, ale jesli ktos pisze tak, ze wydawaloby sie, ze to jakis spec, a popelnia duza gafe- bo stawianie az TKO na Cotto podczas gdy walka potoczyla sie jak potoczyla to jest duza pomylka- no to specem chyba do konca nie jest.
Moje komentarze do tej walki:
http://www.bokser.org/content/2014/05/23/102339/index.jsp
"Obiektywnie faworytem pozostaje Martinez.... ale jest jednak sporo niewiadomych, które moga zaważyć na tym pojedynku, czyli wiek, aktualna forma i kwestia kontuzji, które ostatnio odnosi Maravilla."
http://www.bokser.org/content/2014/05/26/181728/index.jsp
"Ciekaw jestem ile zostali z Martineza. Jakoś mi sie wierzyc nie chce, ze w tym wieku, po tylu kontuzjach jests stanie zrobić super formę. Z Cotto moze sobie poradzić, bo roznica w gabarytach jest bardzo duza"
Jak widzisz pisze o niewiadomych, ktore mogły się wyklarować dopiero w ringu, tego nie dalo się przewidzieć i nie wiem, czy był ktoś, kto realnie dopuszczał możliwość rozbiciam Martineza w taki sposób jaki mialo to miejsce, nikt nie wiedział, ze Martinez to już tylko zwłoki.
Sam wytypowaleś jego zwycięstwo.
Calej reszty wypocin nie czytałem, bo już ten temat był wałkowany i wiłeś się w nim niczym węgoż, bez ładu i składu, tworząc nowe definicje czołówki itd.. Z resztą nie pierwszy raz bełkotałeś.
Proszę Cię tylko nie pisz do mnie więcej, nie powołuj mojego nicku w swoich wypowiedziach, nie prowokuj do odpowiedzi, odpowiadanie na zaczepki takiego klauna jak Ty, to dla mnie ogromna strata czasu, a zarzuty nie mogą niekiedy zostać bez odpowiedzi.
Twórz sobie teorie o wąsach, typowych jajach, tańcach z gwiazami dowodzącymi silnej psychiki, kreskach na brzuchu, wyżylowanym bicepsie świadczącym o koksowaniu, długich szyjach, wielkich głowach, pysychice warunkującej odporność na ciosy itp., have fun, tylko proszę w swoich wyowiedziach mnie nie powołuj, bo jeszcze mnie ktoś zacznie z Tobą kojarzyć przez przypadek.
Zbłaźniłeś się wielokrotnie, masz oficjalny statu lokalnego błazna, nie chciałbym być z taką osobą w jakikolwiek sposób kojarzony.
"Nigdzie nie poiedziałem, że Martinez jest murowanym faworytem i oczyiście, że się pomylilem, ze względu na to, że Martinez był już tylko trupem, ale tego nikt nie wiedział."
A to ciekawe. Tak sie sklada, ze wlasnie ja w jednym z artykulow bodajze w artykule z wazenia, pisalem, ze Martinez wyglada anemicznie. Miedzy innymi to, plus oczywista przeszlosc Martineza i zadziornosc Cotto sprawily ze uznalem ze Martinez to racze wygra ale na punkty. Ty natomiast stwierdziles ze bedzie TKO na Cotto. Okazuje sie wiec, ze dalo sie domyslac, ze Martinez jest juz wykonczony i nie znokautuje Cotto.
Nie usprawiedliwiaj wiec duzej pomylki w taki sposob, bo widac ze jest to bledne.
Ja nie pisze kolego do Ciebie, ja mam jedynie radosc z ujawniania Twojej laickiej pseudowiedzy a to czy Ty mi tam odpowiesz czy nie to mi lata.
A co do blaznienia- niestety, blaznisz sie ciagle Ty, raz- brakiem wiedzy o historii boksu, dwa- bardzo blednymi typami a teraz glupim usprawiedliwianiem ich.
Jestes kolego swietnym demagogiem, ale jestes tez przynajmniej półlaikiem jesli chodzi o sprawy boksu, co wlasnie Ci udowodnilem. Tyle.
Niech Ci będzie jestem laikiem, dyletantem, demagogiem, Ty jesteś specjalistą i ekspertem, tylko proszę nie pisz już do mnie, nie prowokuj mnie do odpowiadania na Twoje posty, ja Ci obiecuje, że nie odniosę się już słowem do jakiejkolwiek genialnej teorii, którą przedstawisz, oficjalnie się do tego zobowiązuje.
Ja Ci juz pisalem. Nie musisz odpowiadac, ja Cie nie prowokuje, ja po prostu pokazuje Twoje laictwo. Jak myslisz, czemu ciagle masz potrzebe mi odpowiadac? gdybym pisal glupoty to sam bym sie w tym osmieszal i nie musialbys opowiadac.
Tymczasem ja pisze wystarczajaco madrze aby pokazywac Twoje laictwo jak braki w wiedzy o historii boksu i totalnie zle typowanie walki Martinez-Cotto gdzie stawiales na TKO dla Martineza.
A do tego absurdalne tlumaczenia tego typu.
Typuj dalej posmiejemy sie na przyszlosc. I jeszcze raz: nikt Ci nie kaze odpowiadac skoro sie tak bardzo osmieszam i jestem blaznem to przeciez nie masz na co odpowiadac, right?
A jednak odpowiadasz:). Czemu? jw.
@robsonpodlasie Ja ogolnie uwazam, ze jesli ktos ma jaja, to oznacza ze ma silna wole czyli bardzo ciezko trenuje- a to oznacza ze nawet nie majac duzego talentu cos w tym sporcie jest w stanie ugrac.
Uwazam, ze miec jaja- oznacza miec silna wole, m.in. Adamka wyjscie do Kliczki nie bylo glupota, bo choc przegral z kretesem, to on nie dosc ze osiagnal naprawde niezla forme do tej walki to jeszcze ciagle probowal, zauwaz ze nie padl na deski, ciagle probowal, szukal ciagle nowych sposobow. To jest wlasnie psychika mistrza. Dlatego wlasnie Adamek byl mistrzem w dwoch kategoriach. Bo ma prawdziwe jaja- czyli niezlomnosc, silna wole, "no excuses"- co jest typowe dla np Krzysia Arreoli, itp.
Dereck'a doholowali do tej walki po porażce z Hay'em i to by było na tyle.