LARA: HAŃBA, CHCĘ REWANŻU
Erislandy Lara (19-2-2, 12 KO) stanowczo nie zgadza się z decyzją sędziów punktowych, którzy uznali, że Kubańczyk przegrał walkę z Saulem Alvarezem (44-1-1, 31 KO). Dwóch z nich punktowało na korzyść Meksykanina, a trzeci opowiedział się za zawodnikiem z Guantanmo.
- Byłem pewien na sto procent, że wygrałem. Miałem całkowitą kontrolę nad wydarzeniami w ringu, przeciwnik właściwie nic nie robił. Sprawiłem, że wypadł źle przed własną publicznością. Wszyscy wiedzą, że to ja jestem zwycięzcą – powiedział 31-latek.
Lara blokował wiele uderzeń "Canelo", jednak Meksykanin trafił go też kilkoma mocnymi ciosami, głównie na korpus. Pokonany zapewnia jednak, że żadne z tych uderzeń nie zrobiło na nim wrażenia.
- Tak, trafił mnie, ale nie było siły w tych ciosach. Nic nie czułem – stwierdził.
Dodał też, że bynajmniej nie nabrał szacunku do rywala.
- Nie szanowałem go już przed walką i to się nie zmieniło. Nadal nie mam dla niego żadnego respektu. To, jak zostałem potraktowany, to hańba. Pokazałem, że jestem od niego lepszy. W głębi serca wie, że przegrał. Chcę rewanżu – oznajmił.
Swoją drogą Lara pokazał świetną pracę nóg i świetną obronę.
Mi się ta walka podobała, ale rozumiałem te buczenie.
Gdy oglądałem transmisję bezpośrednią, słuchałem komentarza Pindery i Sosnowskiego i także byłem rozczarowany werdyktem. Ale gdy obejrzałem powtórkę ze ściszonym głosem i nie sugerując się tym co mówią komentatorzy, obraz walki wyglądał trochę inaczej. Widziałem dominującego, aktywnego i atakującego Canelo i cofającego się przez 12 rund Larę. Wtedy werdykt sędziowski nie był już dla mnie taki bulwersujący.
Zgodnie z moimi wczesniejszymi przewidywaniami walke WYGRAL NA PUNKTY LARA.
Kubanczycy to powinni zmieniac nazwiska na bardziej amerykanskie jak juz uciekaja z tej KUBY..
Rudy to jest niezly ancymon znowu dostał prezent...jak to Trout przewidział Lara wyboksuje canelo ale rudy wygra hehe smiech na sali
Dobra decyzja ;-) Chyba wiele osób postawiło odwrotnie i trochę ich to teraz boli.