LUKE CAMPBELL TYM RAZEM NIE OLŚNIŁ
Luke Campbell (6-0, 4 KO) w 2011 roku zdobył srebro mistrzostw świata, kilkanaście miesięcy później sięgnął już po złoto podczas igrzysk olimpijskich, nic więc dziwnego, że jest wielką nadzieją Brytyjczyków na zwojowanie czegoś w wadze lekkiej. Dziś zanotował szóste zwycięstwo na ringach zawodowych, lecz na pewno nie błyszczał.
Naprzeciw utytułowanego przeciwnika stanął Craig Woodruff (5-4, 2 KO), który zadał naszemu perspektywicznemu Konradowi Dąbrowskiemu porażkę w jego debiucie. Przewaga Campbella nie podlegała dyskusji. Momentami wywierał pressing, czasem cofał się do defensywy i wciągał rywala na kontrę, ale nie potrafił mu tak naprawdę poważniej zagrozić. Mało tego, w ostatnich sekundach to nawet Woodruff zyskał nieznaczną przewagę, sięgając kilka razy faworyta długim prawym prostym. Po ostatnim gongu sędzia punktowy typował 60:54 na korzyść Luke'a, ale do osiągania sukcesów w gronie profesjonalistów na pewno będzie musiał pokazać więcej, jeśli również chce osiągać tu sukcesy.
Jego waga jest bardzo mocna za oceanem.