ROCKY FIELDING ZASTOPOWAŁ ALCOBĘ
Rocky Fielding (19-0, 11 KO) podobno taki wolny, trochę nieskoordynowany, a cały czas zaskakuje. Po wygraniu turnieju "Prizefighter", odprawieniu innego prospekta Luke'a Blackledge'a, przed momentem jego ofiarą padł były pretendent do tytułu Noe Gonzalez Alcoba (30-4, 22 KO).
Anglik w pierwszej rundzie niby oddał inicjatywę i cały czas boksował na wstecznym, ale mając liny za plecami świetnie strzelał swoimi sierpami z obu rąk, dodając bite z niezwykłą precyzją haki pod łokcie. Alcoba dopiero w końcówce drugiego starcia trafił kilka razy, bo wcześniej jego uderzenia najczęściej pruły powietrze. Fielding trzecią odsłonę rozpoczął potężnym lewym sierpowym i od tego momentu rządził już niepodzielnie, nawet pomimo boksowania z defensywy. Różnicował siłę swoich ciosów, bił w różnych płaszczyznach i czekał na okazję zakończenia potyczki przed czasem. A ta nadarzyła się już w piątej rundzie.
Wszystko rozpoczął akcją prawy podbródkowy-lewy sierp na szczękę. Zamroczony rywal zrobił krok do przodu, a wciąż opierający się o liny pięściarz z Liverpoolu poprawił kombinacją prawy-lewy sierp, posyłając Urugwajczyka na deski. Ten powstał na osiem, jednak rozpędzony Rocky dopadł go w narożniku i po kolejnych kilku bombach sędzia przerwał pojedynek.