RONNIE SHIELDS: LARA UMIE WSZYSTKO
Wielu kibiców i ekspertów przecierało oczy ze zdziwienia, gdy czytali, że Saul Alvarez (43-1-1, 31 KO) zdecydował się na walkę z Erislandym Larą (19-1-2, 12 KO) i to niespełna rok po surowej lekcji boksu od Floyda Mayweathera (46-0, 26 KO). Starcia "Canelo" z Kubańczykiem nie chciał nikt w Golden Boy Promotions, ale młody gwiazdor się uparł. Obóz Lary z tego powodu zaciera ręce, bo wierzy, że były amatorski mistrz świata ogra Alvareza z łatwością.
Zobacz też: ALVAREZ - LARA: WAŻENIE
- Myślę, że tym razem Canelo porwał się z motyką na słońce - powiedział Ronnie Shields, trener Lary. - Byliśmy bardzo zdziwieni, że zdecydował się na ten pojedynek. Lara bardzo tego chciał, walczył o to. Erislandy to kompletny zawodnik. Zalicza się do najlepszych, z jakimi kiedykolwiek pracowałem. Był tak dobry już wtedy, gdy zaczęliśmy współpracę sześć walk wstecz. Ja tylko chciałem go poduczyć agresji, bo tego nie wynosi się z kariery amatorskiej. Każdego dnia pracowaliśmy nad precyzją. Canelo będzie miał ogromne problemy w obronie.
Data: 12-07-2014 18:07:04
Gdyby nie ta nieszczęsna walka Lara-Angulo to nikt chyba by nie miał tutaj wątpliwości, ale przebieg tamtej walki pozwala myśleć, że Canelo jednak ma jakąś drogę do zwycięstwa. I dobrze, to dodaje tej walce smaczku.
Angulo po prostu trafił,a Carlos Molina mógł wygrać.Z Vanesem tez Lara nie zachwycił,mimo iż był lepszy.
Niech więc,już teraz przemówią pięści w ringu,bo od tego gadania boli już głowa.Ciekawe co powie Ronnie,jak Larze nie uda się wypunktować,czy znokautować Alvareza,a zostanie np.zdemolowany i mit genialnego Kubańczyka pryśnie?Kibicuje Larze i chciałbym by było go stać na pokonanie Alvareza,obawiam się jednak,że to może okazać być zbyt trudne.