DO WALKI FLOYDA Z PACQUIAO MOŻE BYĆ BLIŻEJ NIŻ MYŚLICIE
Kilka dni temu Floyd Mayweather Jr (46-0, 26 KO) ogłosił, że 13 września da rewanż Marcosowi Rene Maidanie (35-4, 31 KO). Przy okazji dodał tajemniczo na koniec, że kolejna, majowa walka będzie dla kibiców miłą niespodzianką. Niemal natychmiast niczym bumerang powrócił więc temat jego ewentualnej potyczki z Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO), wielkim rywalem z rankingów P4P.
Sprawę dodatkowo nakręcił teraz ojciec i trener "Pięknisia" - Floyd Mayweather Sr. On mówi wprost, że już wkrótce możemy tych dwóch wirtuozów zobaczyć razem w ringu.
- Cóż, ta walka może okazać się bliższa realizacji niż wam się wydaje. Moim zdaniem Floyd mógłby wyboksować jego tyłek, lecz z drugiej strony może znaleźć się jeszcze milion powodów, dla których do ich starcia nie dojdzie. Ale chętnie weźmiemy tę walkę przez wzgląd na osobę Freddie Roacha. Ten facet opowiada za dużo bzdur i czeka na rozbicie banku - uważa ojciec Floyda Jr.
Przypomnijmy, że jeśli Mayweather pokona w rewanżu Argentyńczyka, wypełni cztery z sześciu zakontraktowanych walk ze stacją Showtime. Tak oto tocząc w przyszłym roku jeszcze dwie walki, prawdopodobnie zakończy swoją sportową karierę. Być może więc będzie to ostatnia okazja na starcie z "Pac-Manem".
UUU czyżby Showtime chciało zarobić na Floydzie?
*
*
*
*
*
A nie zarabia? XD
SHO nie zarabia na samym Floydzie, dużo zależy od przeciwnika. Z Ghostem byli 12 baniek na minusie. Z Alvarezem pewnie na sporym plusie.
*
*
*
Skąd wiesz, że w ostatecznym rozrachunku nie zarabiają? Owszem sporo zależy od przeciwnika, a raczej od jego szans na wygraną, bo wtedy ludzie chętniej kupują PPV. Zapewne ten sam Maidana, który był skazywany na wyboksowanie przez Floyda 12-0 w pierwszej walce, wykręci dużo lepszy wynik w rewanżu, bo walka była zaskakująco wyrównana i Floyd musiał się nieźle napracować. Nie mniej jednak to głównie Floyd generuje te liczby, bo jakie ilości PPV sprzedają SAMI rywale Floyda pokazały walki Alvarez-Angulo i Cotto-Martinez gdzie nie przekroczono 400 000 PPV.
Dan Rafael na twitterze pisał, że żeby Showtime wyszło na plus z tego kontraktu z Floydem to muszą średnio sprzedawać 1,1 - 1,2 mln PPV.
Alvarez - 2 200 000
Guerrero - 870 000
Maidana - 854 000
A więc: (2 200 000 + 870 000 + 854 000)/3 = 1 308 000 średnio za walkę.
Należy również pamiętać, że kontrakt z Floydem był także swojego rodzaju transakcją wiązaną, gdzie Showtime uzyskało wszystkich zawodników Haymona na wyłączność oraz innego rodzaju bonusy wizerunkowe takie jak posiadanie na wyłączność króla PPV i najlepiej zarabiającego sportowca świata oraz podniesienie prestiżu stacji w walce z głównym konkurentem HBO.
Manny by to spokojnie wygral
*
*
*
*
*
http://memecrunch.com/meme/19W02/dont-know-shit-about-boxing/image.png?w=400&c=1
Podobnie jak Ty uwielbiam PacMana, ale nie jestem jego psychofanem ... chciałbym aby wygrał z Floydem, lecz będzie o to bardzo trudno. Nie przeczę, że Manny nie ma żadnych szans, bo to jednak boks, ale Floyd to Floyd. 4 lata temu nie zawahałbym się postawić pieniędzy na Pacquiao bo był huraganem. Zobaczymy czy postawi wszystko na jedną kartę i zawalczy tak agresywnie jak z Hattonem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Autor komentarza: Krzych
Data: 10-07-2014 11:11:27
Teraz na pewno są na to większe szanse niż kiedyś, bo pozycja Floyda wzrosła a pozycja Pacquiao znacznie zmalała i jego team po prostu musi się zgodzić na takie warunki jak podział pieniędzy na korzyść Floyda, testy, itp.
Dokładnie.Pacquio jest na takiej pozycji w negocjacjach,że nie będzie mu przeszkadzać ani nierówny podział kasy,ani igły przed którymi miał rzekomy strach.
Nie wierze temu cwanemu Czarnuchowi Floyodowi Maywetherowi Seniorowi
*
*
*
*
*
Zdejmij białe prześcieradło z głowy kolego. Pomyliłeś chyba strony internetowe z takimi tekstami (patrz §3, pkt 2 regulaminu bokser.org).
Data: 10-07-2014 12:48:55
Nie wierze temu cwanemu Czarnuchowi Floyodowi Maywetherowi Seniorowi
Autor komentarza: NietrzezwyTomasz
Zdejmij białe prześcieradło z głowy kolego. Pomyliłeś chyba strony internetowe z takimi tekstami (patrz §3, pkt 2 regulaminu bokser.org).
Klask klask! Podpisuje się pod postem NT.Vitalij71 ostatniego czarnucha jakiego widział to tego przed lustrem.
Przecież czarni sami na siebie wołają czarnuchu/nigger. Więc po co się tak spinacie.
"Dan Rafael na twitterze pisał, że żeby Showtime wyszło na plus z tego kontraktu z Floydem to muszą średnio sprzedawać 1,1 - 1,2 mln PPV.
Alvarez - 2 200 000
Guerrero - 870 000
Maidana - 854 000
A więc: (2 200 000 + 870 000 + 854 000)/3 = 1 308 000 średnio za walkę "
Proste zestawienia niewiele wnoszą i raczej zamydlają rzeczywistość.
Guerrero - 870 000
Maidana - 854 000
Na tym SHO było w plecy i Floyd nie miał udziału w PPV (o ile się orientuje, to Floyd partycypuje w dochodach z PPV, dopiero po tym, gdy przychód zaczyna przewyższać koszty).
Alvarez - 2 200 000
Tutaj SHO z pewnością zarobiła sporo, ale trzeba uwzględnić fakt, ze Floyd miał przy tej walce spory udział w PPV. Podobno wyciągnął ponad 70 mln, więc jakieś 35 mln miał z PPV, Alvarez również miał udział w PPV, znacznie mniejszy, ale znów, te udziały umniejszają zarobek SHO.
Tak, czy inaczej dla SHO ten kontrakt, to nie tylko prosty rachunek z walk FLoyda. Myślę, że wciąż są na plusie, pewnie niewielkim, ale jednak plusie.
Floyd ma przed sobą 3 walki i kolejnego super strzału nie widać, nie wiem, czy uda mu się przebić 1 mln z Maidan'ą, a ciekawych, dochodowych opcji nie widać. Ma Khana, Cotto ostatnio jest mocno związany z TP, więc teoretycznie odpada, kto zostaje? Medialni zawodnicy się de facto skończyli. SHO w prostym rozrachunku może wyjść na minus.
W walkę Pac vs Floyd nie wierzę, nie wiem co by musiało się stać, by do niej doszło, chyba, że jest jakiś zapis w umowie z SHO, o którym nie wiemy.
Zawsze mial on klopoty z sliskimi boxerami, tym bardziej, ze Manny nie walczy tak agresywnie i nieczysto jak Maidana.
Powiedzialbym, ze Floydowi by sie "ekskluzywnie" walczylo z Pacquiao w okolo 60-65%, natomiast Pacquiao by sie "nieekskluzywnie" walczylo z Floydem wlasnie w 60-65%.
Pacquiao wiec wygrac by mogl przy pelnej maksymalizacji swoich umiejetnosci, nie walczac do konca po swojemu, natomiast Floyd musialby popelniac wiecej bledow niz w swojej najwyzszej formie.
Krotko mowiac: dawny rozklad szans: 55-45 dla Floyda. Dzisiejszy rozklad: 65-35 dla Floyda.
Na koniec: nie podniecam sie nigdy Pacquiao tak jak to robi wielu. Przyklad wojownika to byl Rocky Marciano czy Ali, a nie Pacquiao ktory UCIEKL (no doubt about it) przed walka z Floydem gdy ten zazadal testow olimpijskich.
To że uciekł to można tak gadać do usranej śmierci.
To był konflikt promotorów, Floyd walczył by z Pac4m już dawno gdyby od nich zależało. Pac ma wielki szacun za Moralesa, Barrerre, Marqeza, Bradleya i innych. Do tego jest największą rewelacją naszych czasów. Floyd gdyby nie był Amerykaninem nie był by popularny w połowie jak Filipino.
A dla mnie zawsze dużo większe szanse na wygraną miałby FMJ
Kolejny suchar.Jak twoja "wiedza" o Marcino i Alim,jest taka sama jak "wiedza" o Spinksie(który twoim zdaniem nic nie znaczył w hw xD) i postach które mi wciskałeś w usta,a których do dziś nie możesz potwierdzić choć podałem nawet tytuły tematów gdzie pisaliśmy,to tylko pogratulować mega-trollingu i przewidzeń.
Pacquiao przy Marciano to istny bóg,który udowodnił o wiele więcej,walcząc z trudniejszymi rywalami.Widać,że o nie masz pojęcia o czym piszesz.Zobaczył na boxrec rekord 49-0 i już ma ulubieńca.
Żeby cię ostatecznie już skompromitować,bo jak pisałem jestem pewny,że schowasz głowę w piach i w stylu przegranego uciekniesz.:D
http://www.bokser.org/content/2014/07/08/094405/index.jsp#CommentsAnchor
Miałem rację?Miałem!xD Lanie wody,a żadnych faktów i jak zawsze ucieczka od tych rzekomych argumentów i postów które widziałeś z całego forum tylko ty i nikt więcej.Jak ktoś chce zweryfikować prawdomówność rafaltheo,to pytajcie go i linki i posty które sobie wyśnił i jeszcze bezczelnie kłamał.Fajnie się go szkoli,choć to przypomina bardziej rzucanie grochem o ścianę.
"Moim zdaniem Floyd mógłby wyboksować jego tyłek, lecz z drugiej strony może znaleźć się jeszcze milion powodów, dla których do ich starcia nie dojdzie"
I tyle.
To był konflikt promotorów, Floyd walczył by z Pac4m już dawno gdyby od nich zależało. Pac ma wielki szacun za Moralesa, Barrerre, Marqeza, Bradleya i innych. Do tego jest największą rewelacją naszych czasów.
Skoro był konflikt i dlatego do walki nie doszło,to po co te gadki Aruma i Roacha,że Manny boi się igieł?Później poszło o podział pieniędzy.Już nie usprawiedliwiaj na siłę tego Pacquiao,bo obaj z Mayweatherem kombinowali jak tylko się da choć twardo stawiali na swoim mówiąc,że chcieli walki.Raz jeden,raz drugi kombinował i dupa z tego wyszła.Jak w maju faktycznie by doszło do tej walki to Mayweather wyboksuje Pacquiao tak jak Guerrero,albo jeszcze wyraźniej.Zobaczycie.
Maywetaher i Hopkins dla mnie więcej udowodnili w "naszych czasach".:)
Myśle, że akurat Pac niczego nie musi udowadniać. Koleś przechodził przez te swoje 7 czy 8 kategorii demolując po kolei niemal każdego z kim się spotkał. Ilość bokserskich legend na rozkładzie robi olbrzymie wrażenie.
A kapitanbomba ma rację, gdyby Floyd nie był amerykańcem, to nie byłby taką mega gwiazdą, bo jego styl jest zdecydowanie mniej efektowny dla szerokiej publiki niż takiego Pacmana, ale geniuszu mu odmówić nie można.
Podaj mi linki do tych artykulow i Ci to znajde. Pisze Ci szczerze- zwyczajnie nie chce mi sie nawet szukac tych artykulow. Podaj linki.
Co do Marciano; Marciano nie bal sie i walczyl z kazdym ze swojej dywizji. Pokonal Walcotta ktory byl nielatwym rywalem- dal mu rewanz. To samo z Charlesem. A Walcott kolego to nie byl zaden cruzer, to jest gosc ktory bil sie takze z duzymi ciezkimi jak Hein van Toff ktorego wymienialem- 198 cm SMUKŁY calkiem szybki kolos. Walcott obstukal go na punkty. Toff nie prezentowal nizszego poziomu od takiego Dimitrenki. Co wiecej, z racji duzych wad Price'a jak szczeka mysle, ze Walcott takze Price'a by spokojnie nastukal.
Walcott dal pieklo Joe Louisowi gdybys nie wiedzial.
Argument o tym, ze Walcott byl troszke starszy z Marciano tez bylby tu nietrafiony, bo Walcott akurat nalezal do pokroju piesciarzy ktorzy sa jak wino. Cos jak Hopkins, Holyfield.
Krotko mowiac Marciano NIKOGO NIE UNIKNAL W SWOJEJ KARIERZE.
I to jest motywem przewodnim mojego twierdzenia, ze Pacquiao przy Marciano jako wojownik jest nikim. Oczywiscie wszelkie argumenty Twoje przyszle ktorych sie spodziewam, mianowicie, ze Marciano unikal np Pattersona beda absolutnie niewybrednym zartem i dowodem laictwa. Gdy Marciano bil sie z Moore'm Patterson mial ledwie 20 lat! Byl dzieciakiem. Zgadza sie ze Patterson rozwinal sie szybciej niz przecietny HW tamtych czasow i mial wczesne sukcesy i wczesne mistrzostwo, jednak tutaj trzeba zrozumiec jedna rzecz:
Marciano gdy konczyl kariere fizycznie byl juz dosc wyczerpany, to byl typ piesciarza ktory starzeje sie znacznie szybciej w duzej mierze ze wzgledu na swoj styl walki. Jest wiec oczywiste ze byloby niesprawiedliwym jakies wyciaganie mu, ze sie mogl bac.
Natomiast to co jest wazne czytaj teraz uwaznie kolego: PACQUIAO GDY ODMAWIAL TESTOW OLIMPIJSKICH Z FLOYDEM BYŁ W SWOIM P-R-I-M-E. To jest kolosalna roznica. On bedac w swoim PRIME mimo to uciekl jak tchorz przed walka odmawiajac czemu? TESTOM OLIMPIJSKIM! No tak, to taki z niego fighter ze boi sie testow olimpijskich? a moze nasz Manny byl wojownikiem po koksie? no to faktycznie wielki kozak;)
Pisanie wiec, ze Pacquiao udowodnil wiecej od Marciano, pod warunkiem, ze bierzemy pod uwage, ze obaj maja jakies granice tego co moga udowodnic w postaci takiej a nie innej podazy rywali jest kompletnym DYLETANCTWEM z Twojej strony ale to juz nie pierwszy raz. Przyzwyczailem sie.
Nie ma czegos takiego, ze wygrywasz z dobrymi rywalami, dzialasz Bog wie co jak Pacquiao ale przychodzi walka z tym NAJLEPSZYM to spieprzasz gdzie pieprz rosnie bo boisz sie igielek. Ali NIGDY nie odmowil walki z nikim. Tak samo Marciano nie odmowil.
Znana jest anegdotka (oczywiscie znana jak dla kogo, bo dla dyletanta jak Ty zapewne nie:)) jak Marciano bedac juz od niedlugiego czasu na emeryturze sportowej byl na training campie Listona. Liston w wywiadzie wtedy powiedzial ze bez problemow znokautowalby Marciano. Marciano bardzo sie zdenerwowal i zaproponowal Listonowi sparing. Liston odmowil.
To są tzw JAJA kolego. Prawdziwe jaja. Mentalnosc NATURALNEGO ZWYCIEZCY a nie zwyciezcy albo pod warunkiem wstrzykniecia koksu:) albo pod warunkiem typowego stchorzenia przed najlepszym albo jedno i drugie.
Takie tam pitu, pitu, pierdo...nie, od lat swoją droga.
Nikt nikogo się nie bał, bo to nie jest poziom na którym jeden boi się dostać od drugiego, zupełny nonsesn z uciekaniem, gdzie pieprz rośnie. Ta cała telenowele w gruncie rzeczy sprowadza sie do kasy.
W ten temat już dawno staram się nie wchodzić, bo i tak stronnicy jednego i drugiego nie odpuszczą, więc dyskusja do niczego nie doprowadza.
Ze Stasiem zgodzę się, ze Pac osiągnął znacznie więcej, bo walczył z wieloma znamienitymi zawodnikami, a Marciano z takimi nie walczył, swoją droga nie miał z kim, ale jest to zawodnik niesamowicie przeceniany, który dominował w czasach największej w historii posuchy po II Wojnie Światowej w której bardzo dobrych zawodników wybili lub mieli "ciekawsze rzeczy do roboty".
X- Ja tak nigdzie nie napisałem
Y- Podaj mi linki do tego, to Ci znajdę, ze napisałeś
Bez jajców, skoro zarzucasz komuś, że coś napisał, to powiedz gdzie, wskaż źródło.
Ja też nie widziałem tych postów, o których mówisz, więc chętnie przeczytam ;-)
"Nikt nikogo się nie bał, bo to nie jest poziom na którym jeden boi się dostać od drugiego, zupełny nonsesn z uciekaniem, gdzie pieprz rośnie"
Oczywiscie, ze wspolczynnik poziomow sily obu zawodnikow oraz ich wytrzymalosci oraz poziomu sportowego sprawial, ze nie chodzilo tutaj o uciekanie przed tym ze dostanie sie fizyczne lanie.
Chodzilo tu o bojazn PORAZKI po prostu. Prosze Cie, czy te 45 czy 50 procent dla Pacquiao zmieniloby wiele? Co by mu to dalo? To tak jakby przecietny Kowalski stal przed miarodajna pod wzgledem przekonania co do obu mozliwosci decyzja gdzie w przypadku 1 decyzji ma 3000 netto w przypadku drugiej 3300 netto.
No naprawde MASAKRA, coz za wielka roznica, w sam raz wystarczajaca aby uciec przed Floydem jak tchorzliwy kurczak.
Nie usprawieldiwiaj Pacquiao. Sytuacja byla prosta: testy olimpijskie i sie bijemy. I NIE MA DYSKUSJI.
Nie ma zadnego pieprzenia o tym czy wyciagnie 1 procencik wiecej czy moze 3 procenciki wiecej.
Gosc po prostu przestraszyl sie igielek, albo przestraszyl sie porazki albo jednego i drugiego. Nie ma dyskusji.
Nie znajdziesz słów Pacquiao mówiącego "boję się igieł", "moje rozcięcie nie zagoi się do maja", "potrzebujemy zbudować stadion". W życiu nie oskarżałbym Pacquiao o takie rzeczy, bo to jest zbyt prostolinijny facet, on tylko robi co mu każą.
Dalej brzmi jak 3300 czy 3000 dla Kowalskiego?
"Sytuacja byla prosta: testy olimpijskie i sie bijemy. I NIE MA DYSKUSJI.
Nie ma zadnego pieprzenia o tym czy wyciagnie 1 procencik wiecej czy moze 3 procenciki wiecej. "
Bzdura, zapoznaj się z chronologia wydarzeń. Najpierw zostało uzgodnione 50/50, później Floyd zażądał testów, brak zgody na testy, a raczej ich terminów/liczby badań bezpośredno przed walką, później była zgoda na testy, następnie żądania większej działki dla Floyda, później była zgoda na podział 60 do 40 dla Floyda, później było żądanie zostawienia Aruma.
Jeśli nie znasz chronologii, to nie dziwie się, że widzisz to w taki sposób, jak piszesz: testy i nie rozmawiamy o procentach. Nie, najpierw były uzgodnione procenty i kwoty (50 mln gwarantowane dla każdego plus podział wpływów 50/50), później były żądania testów, a później, już po zgodzie na nie były procenty, a gdy na 60 do 40 była zgoda wyskoczył problem z Arumem.
Kto wciąż występuje z żądaniami Floyd czy Pac? Jedynym żądaniem Paca był podział kasy 50/50 z którego zrezygnował. To Floyd żądał testów, większej kasy, zostawienia Aruma. Pac nie wychodził z żadnymi żądaniami.
A skąd pewność, że gdy zostai Aruma, Floyd nie zażąda zgolenia wąsa (żarcik ;-)) , zostawienia Roacha, czy nie wiem żony z dziećmi ;-)
Zapoznaj się bliżej z tematem istawiaj po tym jednoznaczne diagnozy.
Tu pełna zgoda, gdy piszę Pac, myślę raczej o TP, głównie o Arumie.
Ja już dzisiaj się zwijam. Narka.
ale wiesz, że z tymi testami już wszystko było dogadane, Roach i Koncz mówili, że wszystko spoko i nagle Arum wystrzelił, że jak to tak, nie można, osłabi Pacquiao - najpierw powiedział "tylko mocz", a potem doszedł do wniosku, że daje im deadline 24 godziny i krew ok, ale w wybranych datach i najpóźniej 30 dni przed walką, bo później to osłabi. (A walkę wcześniej z Hattonem jest w 24/7 pokazane jak pobierają krew Pacquiao na mniej niż miesiąc przed walką xD) Generalnie wszystko było niby uzgodnione i nagle Arum zaczął robić dym o te testy (a po co, a kiedy, a kto - VADA czy USADA)
Moja puenta jest taka, że nie można mówić o strachu Pacquiao, bo on w tym interesie ma teraz nawet mało do powiedzenia, a co dopiero parę lat temu. W ogóle więc pisanie "Pac występował z żądaniami" jest tylko skrótem myślowym.
Po tych pierwszych negocjacjach nastąpiło przerzucanie się wymówkami, Arum wymyślał też naprawdę absurdalne, ale dla mnie jest dość jasne, że dziadek po prostu nie chciał tej walki.
Arum nie chcialby walki za ktora zgarnal by rekordowa kase? pomysl troche..
Arum bał się, że mit Pacquiao zostanie zniszczony i utraci zarobki, więc do walki nigdy nie doszło.
Jednorazowy, ryzykowny skok na kasę, przy którym musisz dzielić się ze swoim wrogiem, czy bezpieczne regularne dojenie krowy na własnych zasadach? Oba obozy wybrały drugą opcję, zresztą ich zyski były też budowane na tym sporze i trzymaniu w niepewności.