CZAGAJEW POKONAŁ OQUENDO I ZDOBYŁ PAS WBA REGULAR WAGI CIĘŻKIEJ
W zakończonym przed momentem pojedynku podczas gali w Groznym Rusłan Czagajew (33-2-1, 20 KO) pokonał Fresa Oquendo (37-8, 24 KO), zdobywając wakujący tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBA w wersji Regular.
Znany z szerokiego uśmiechu "Biały Tyson" był wściekły jeszcze przed walką, kiedy zaczęto mu grać... rosyjski hymn. Przecząco kiwał głową, machał ręką, coś mówił do członków swojego sztabu, ale nerwy trzeba było trzymać na wodzy, bo każdy mały błąd mógł go kosztować naprawdę dużo.
Pierwsze minuty nie porwały. Oquendo co prawda pięknie "tańczył" na nogach, ale w rzeczywistości koncentrował się tylko na tym, by nic nie zainkasować. Uzbek człapał za nim i na pewno aktywnością zyskiwał przychylność sędziów, lecz był wolny i czystych ciosów było jak na lekarstwo. Amerykanin dopiero w czwartej odsłonie trafił z defensywy ładną kontrą prawym krzyżowym, choć żadnej krzywdy reprezentantowi gospodarzy nie zrobił.
W piątej rundzie Rusłan zmienił taktykę i zamiast głowy, coraz częściej szukał wątroby oponenta, celując mocnym lewym hakiem pod prawy łokieć. Po przerwie Amerykanin w końcu trochę odważniej zaatakował, rozcinając Uzbekowi lewy łuk brwiowy.
Pojedynek się wyrównał, więc zatrwożony prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow osobiście pofatygował się do narożnika Rusłana między siódmą a ósmą rundą i to on udzielał mu swoich wskazówek, a nie Artur Grigorian czy Fritz Sdunek. Między dziewiątą a dziesiątą sytuacja się powtórzyła.
Fres wyglądał na dużo świeższego, jednak boksował bojaźliwie, zamiast podkręcić tempo i zepchnąć wyczerpanego przeciwnika do odwrotu. Przez niemal trzy minuty dziesiątego starcia nie robił nic, by niemal równo z gongiem huknąć efektownym lewym podbródkowym na samą szczękę. Czagajew ruszył w dwóch ostatnich odsłonach do ostrzejszego ataku, tylko że wyraźnie brakowało mu szybkości i precyzji. Oquendo przyjął w końcówce rękawice i w zasadzie najciekawiej zrobiło się dopiero na finiszu. Po ostatnim gongu obaj podnieśli ręce na znak zwycięstwa.
Sędziowie punktowali stosunkiem głosów dwa do remisu - 114:114 i dwukrotnie 115:113 na korzyść Czagajewa. Tylko z taką formą raczej nie ma co szukać w konfrontacji z tymi "naj".
Stiverne przynajmniej te ręce ma szybkie, a Czagajew moim zdaniem z tą nową masą tłuszczową nie ma co szukać.
troche jaja że prezydent Czeczenni wchodzi do narożnika i udziela wskazówek Szagejovi jakby był trenerem bokserskim.
Mimo,że to walka o quasi mistrza ,to jednak poziom koszmarny.
Gdzie te "maszyny" pokroju Vitalija,Lennoxa,Tysona,Bowe,Holyego,czy też Briggsa,Ruddocka,Morrisona,itd.
Dajcie spokój z takimi "dziadami".
to teraz pewnie rewanż z Powietkinem
ciekawe tylko gdzie i czy znowu kacyk Kadyrow będzie główną gwiazdą?
a tak na marginesie: kiedy Uzbek Czagajew został dumą Czeczeni pod rosyjską flaga?
Recepta na tytuł w wadze ciężkiej: ruska kasa i czeczeński dyktator plus WBA i gotowe
vitalji71
troche jaja? to tam normalne.....
hmm. Szkoda swojego czasi obsrał przed nim zbroje Haye a teraz...
To chyba ta porażka z Aleksandrem...
Zobaczymy co tam wywalczy. Mam nadzieję że nie będzie oficjalnym rywalem Włada automatycznie... Jak Sasza
Rusłan z HBV od dawna walczy przez co nie może stosować wielu wspomagaczy.Odbija się to na jego formie, w dniu dzisiejszym osiągnęła ona apogeum dna.Mowa oczywiście o formie fizycznej bo umiejętności dalej ma dosyć spore jednak w takim opakowaniu traci na wartości.Przypuszczam, że już nigdy nie zrobi formy i dostanie jeszcze jedną dobrze płatną walkę dzięki wygraniu Regular WBA.Niestety ale trzeba przyznać Chagaev się skończył, skoro w walce o ostatnie możliwe do zdobycia trofeum nie potrafił zrobić formy to co będzie dalej...
Wypada z mojego rankingu i pewnie wypadnie u Rafaela(tam był w top10), żałuję tylko jednej rzeczy braku walki Chagaev-Haye(po walce z Wałujewem lub przed).
2) Oquendo to był bardzo dobry i niedoceniany pięściarz, ale DOBRYCH parę lat temu. Dzisiaj to jest śliski, świetny technicznie cwaniak. Idealny materiał na sparingpartnera czy testera dla młodych pięściarzy. On na dobrą sprawę już jest mentalnie sparingpartnerem, wyboksowanym i bez motywacji. Przyjechał poboksować 12 rund, nie dać sobie zrobić krzywdy i przeszedł obok walki. Dlatego został zakontraktowany dla Czagajewa. To był idealny przeciwnik dla obecnego Ruslana, bo dzięki temu czeka go jeszcze jeden duży pay day w karierze.
3) Szkoda, że jednak nie przyleciał Briggs, chociaż znając ryzyko idące za takim wyborem zapewne zdecydowano by się na Petkovica. Briggs zapewne po 3 rundzie dreptałby w miejscu, ale z uwagi na szybkie ręce i ogromną siłę ciosu z obu rąk, walka byłaby dużo bardziej emocjonująca i gdyby Czagajew się zagapił zapłaciłby za to sporą cenę. To było zbyt duże ryzyko, bo cała gala, otoczka jak i dobór rywala to był świetnie wyreżyserowany spektakl pod jednego, no może dwóch (licząc rosyjskiego kacyka) aktorów.
Ruslan dalej ma szybkie łapy, ale nie ma siły nosić tylu kilogramów, największe sukcesy odnosił ważąc 90 kg, więc powinien zejść do ok 100 kg. Niech zwiększy ilość treningu aerobowego, to mu może jeszcze pomóc odbudować karierę. A jak mu się nie chce to od kogoś dostanie oklep.
Co do gali fajnie zorganizowana Bafer jako "konweransjer" ale niezachwycająca postawa Szagajeva żeby nie powiedzieć że słaba waga 111 kg to spora nadwaga od tko od kliczki i przegranej z Povietkin Szagajev to nie ten sam zawodnik, Oqendo taki spryciaż przyzwoity technicznienic poza tym
dobry springpartner ( miedzy innym Kliczki i to było na tyle
ale tak sobie myśle że Szpilka miały z nim nie małe problemy walka to nie sparing
"największe sukcesy odnosił ważąc 90 kg, więc powinien zejść do ok 100 kg."