ATLAS: WŁAŚNIE DLATEGO BOKS STAJE SIĘ CORAZ MNIEJ ZNACZĄCY
Trener i komentator telewizji ESPN Teddy Atlas wyraził na antenie stacji swoje oburzenie faktem, że mało znany, nienotowany w rankingach Rod Salka (19-3, 3 KO) stanie wkrótce do walki o mistrzostwo świata.
Amerykański pięsciarz 9 sierpnia zmierzy się z mistrzem WBC i WBA w wadze junior półśredniej Dannym Garcią (28-0, 16 KO). Atlas tłumaczy, że tego typu walki to efekt wpływów, jakie mają ludzie pokroju Ala Haymona, z którym współpracuje Garcia.
- Organizacje mają pewne zasady, ale wystarczy, że pojawi się ktoś wpływowy, mający znajomości wewnątrz federacji. Taka osoba chce łatwego rywala dla swojego zawodnika, dlatego mówi, żeby umieścić danego pięściarza w rankingu. Mówi: "Zróbcie, co trzeba". I oni robią. To frustrujące. Boks to tak wspaniały sport, tworzony przez tak szlachetnych wojowników. W każdym innym sporcie zaraz wszczęto by dochodzenie. Ludzie by mówili: "Chwileczkę, nie możecie wziąć zawodnika znikąd i umieścić go w walce o mistrzostwo świata". W boksie niestety nie ma odpowiednich władz, nie ma nadzorców, dlatego takie sytuacje są dopuszczalne. A przez to cierpi ten cudowny sport, staje się coraz mniej znaczący – powiedział trener znany ze współpracy z Mike’em Tysonem.
Wypowiedź Atlasa – połączona z podobną falą krytyki w mediach – przyniosła częściowy skutek. Federacja WBC zdecydowała, że nie usankcjonuje walki. WBA póki co milczy.