BYRD: NIE ROZUMIEM GAMBOY
Chris Byrd krytycznie ocenił występ Yuriorkisa Gamboy (23-1, 16 KO) w walce z Terence'em Crawfordem (24-0, 17 KO). Były mistrz świata wagi ciężkiej przede wszystkim zwraca uwagę na dużą nieostrożność w poczynaniach ofensywnych Kubańczyka, który przypłacił ją czterema nokdaunami i porażką w dziewiątej rundzie.
- Gamboa to bardzo dobry, doświadczony na amatorstwie zawodnik. Opuszcza jednak ręce i atakuje w bardzo niedbały sposób. Nie rozumiem tego. Może lepiej byłoby po prostu skrócić dystans i dopiero wtedy zacząć wyprowadzać ciosy. Można by też użyć lewego prostego celem przejścia do półdystansu. Gamboa musi nad tym wszystkim popracować. Jest dobrym pięściarzem, ale to opuszczanie rąk to zły nawyk. Wiem, że chce być brawurowy, efektowny, tylko że nie ma warunków, aby boksować w ten sposób w wadze lekkiej. Ze swoimi umiejętnościami i pracą nóg mógłby unikać ciosów i dopiero wtedy samemu atakować. Nie można walczyć z Crawfordem w taki sposób, w jaki on walczył. To była bardzo zła taktyka, nie wiem, czy została w ten sposób ustalona, czy po prostu Yuriorkis nie słucha trenera. On padał już w innych walkach, zawsze się wtedy podnosił i wygrywał. Nie tym razem. Trzeba umieć dokonywać korekt – stwierdził Byrd.
Amerykanin pochwalił natomiast rywala Kubańczyka. Crawford wykorzystał błędy przeciwnika i w efektownym stylu obronił pas WBO.
- Świetny występ, naprawdę znakomity. Walczył bardzo mądrze. W pierwszych trzech rundach miał problemy, nie radził sobie z szybkością rywala. Potem jednak skorygował błędy, zmienił pozycję, złapał właściwy rytm. Wielkie brawa dla niego – powiedział 43-latek.
*
*
*
*
*
To nie były żadne problemy tylko fakt, że Crawford (co pisałem przed walką) to typ "late startera", który zawsze w pierwszych rundach zaczyna spokojnie i "czyta" rywala. Nawet takiemu prostemu bijokowi jak Burns można było zapisać pierwszą rundę w walce z Crawfordem, potem nie istniał. Dalszy przebieg walki nie był żadnym zaskoczeniem i nie wiem skąd zdziwienie Byrda, że Gamboa jest "beztroski" w obronie i nadziewa się na ciosy? Zawsze tak było. Tu dodatkowo spotkał jednak rywala większego, silniejszego, wszechstronnego (w kwestii półdystansu i walki na dystans) oraz świetnego technicznie i bardzo nieszablonowego.
racje ma,jak można wdawać sie w bitkę bez gardy i obrony,wpadał i dostawał,to musiało się skończyć...
*
*
*
*
*
Może podpatrzył niektóre elementy u polskiego "Roya Jonesa" z Węgierskiej Górki? XDD A pamiętam jeszcze jakie pomyje wylewano tutaj na Pana Skrzecza, kiedy komentował jedną z walk Grzesia i mówił "Grzesiu ręce, podnieś te ręce!". Co tu się wtedy działo to poezja XDD Co chwila tylko "Skrzecz uja się zna, Grzegorz ma taki styl" XDD
W tej walce to Crawford wyglądał jak kubański mistrz, a Gamboa jak meksykański jeździec bez głowy, ale Yuriokis tak zawsze miał i ma i będzie mieć. Gamboa nigdy nie był przedstawicielem wyrachowanej, defensywnej, efektywnej szkoły boksu w stylu Lary czy Rigo. Dzięki temu miał znacznie bardziej "fan-friendly style", ale czy to go zaprowadziło dalej od w/w? :)
Matys nie znasz się, Lara i Rigo są bezwartościowymi z punktu widzenia boksu zawodowego wychowankami komunistycznej szkoły boksu, ponieważ nie porywają tłumów i nie są efektowni...LOL..
*
*
*
*
*
Przeloguj się przynajmniej następnym razem na właściwe konto XDD
+1
Grzegorz 'taki ma styl' Proksa, a kurwa 172cm wzrostu w średniej, zasięg podobny, a trzyma te wity nisko jakby był Kliczką. To niektórzy w lekkiej mają lepsze warunki fizyczne od Grześka..
Gamboa być może wróci niżej ale Proksa nie da sobie pewnie wytłumaczyć że trzeba zbijać wagę