CRAWFORD: DECYZJĘ CO DO WAGI ZOSTAWIAM MENEDŻEROM
Terence Crawford (24-0, 17 KO) nie wyklucza, że zostanie w wadze lekkiej na jeszcze co najmniej jedną walkę. Decyzję mistrz WBO, który w weekend znokautował Yuriorkisa Gamboę (23-1, 16 KO), zostawia swoim menedżerom.
- To oni, Brian McIntyre i Cameron Dunkin, zdecydują. Robią dla mnie wszystko, co w ich mocy, zawsze działają we właściwy sposób. Jeżeli ustalą, żebym został w lekkiej, to zostanę. Jeżeli uznają, że lepiej pójść w górę, to pójdę – stwierdził 26-letni pięściarz.
Ciekawsze opcje Crawford niewątpliwie miałby w wyższej kategorii. W junior półśredniej roi się od interesujących rywali, z Dannym Garcią, Adrienem Bronerem i Rusłanem Prowodnikowem na czele. Na zmianę wagi przez Amerykanina liczy też jego promotor Bob Arum, który nie ukrywa, że w najbliższych miesiącach chciałby skonfrontować Crawforda z występującym w kategorii półśredniej Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO).
W 135 zostaje mu tak naprawdę tylko Vazquez i być może Perez, chociaż ten drugi nie ma zbyt dużego nazwiska. Walka z Figuerorą z wiadomych względów niemożliwa, a szkoda, bo stylowo Omar pasowałby Crawfordowi i mogłaby wyjść niezła wojenka. Lekka dzisiaj jest słabo obsadzona i rzeczywiście dużych walk tutaj się nie zrobi.
Po przejściu w górę Crawford przed tym Pacem mógłby stoczyć 1-2 walki i się zaaklimatyzować. Byłby faworytem z Pacquiao (oczywiście nie u buków i bardzo dobrze, bo będzie okazja do zarobku). Crawford dużo więcej od Pacmana umie, jest trudny do ustawienia i lubi atakujących zawodników z lukami w obronie, a tych u Mannego nie brakuje. Do tego ma lepsze warunki fizyczne i pewnie w dniu walki waży tyle co Pac.
Do walki Crawford Pacman nie dojdzie, bo nie ma jak Crawforda osłabić catchweightem.
A w lekkiej? Z Vazquezem w lekkiej zrobiłby walkę stulecia, ale dla cierpiących na bezsenność, zdecydowanie lepsze opcje to Figueroa i Beltran, może zwycięzca Boxcino - Petrov, to byłyby atrakcyjne dla oka walki.