HOLYFIELD MIAŁ 35 MILIONÓW POWODÓW, ŻEBY WYBACZYĆ TYSONOWI

Trudno uwierzyć, że Evander Holyfield i Mike Tyson są dziś przyjaciółmi. Legendy wagi ciężkiej w latach 1996-97 dwukrotnie mierzyły się w ringu. Za pierwszym razem "The Real Deal" dość nieoczekiwanie zastopował "Bestię" w 11. rundzie, a w rewanżu Mike przegrał przez dyskwalifikację, kiedy usiłował odgryźć rywalowi uszy - rzekomo w odpowiedzi na ataki głową w wykonaniu Evandera.

Holyfield wybaczył swemu wielkiemu przeciwnikowi bardzo szybko i żartuje, że miał 35 milionów powodów, by nie chować urazy.

- Tuż po walce zdałem sobie sprawę, że zarobiłem 35 milionów dolarów za dziewięć minut w ringu. Trzeba tak o tym myśleć. W tym czasie koleś gryzł mnie po uszach, ale robił to dlatego, że nie chciał walczyć - tłumaczy Holyfield, który co jakiś czas jest widywany w towarzystwie Tysona na różnego rodzaju imprezach sportowych.

- Mike szukał ucieczki, bo wiedział, że czeka go kolejne lanie. Właśnie dlatego Mills Lane przerwał walkę. Widział, że Tyson szuka ucieczki. On nie ugryzł mnie wtedy z wściekłości. Był sfrustrowany. Zdał sobie sprawę, jak mocny jest Evander Holyfield - kończy wielokrotny mistrz świata dwóch najcięższych kategorii.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Whisper
Data: 29-06-2014 20:17:38 
Holyfield zawsze toczył walki z "głową" :). Ale Tysona ubił. Moim zdaniem nigdy nie dowiemy się czy młody Tyson rzeczywiście był taki dobry.
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 29-06-2014 20:18:38 
"kiedy usiłował odgryźć rywalowi uszy - rzekomo w odpowiedzi na ataki głową w wykonaniu Evandera"

Nie rzekomo, Holyfield faulował Tysona, co widać na powtórkach, sędzia nie reagował i Mikea poniosło. Evander zresztą nigdy nie należał do czysto walczących zawodników.
 Autor komentarza: nik
Data: 29-06-2014 20:59:46 
Tak jak Tyson faulował Gołotę.
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 29-06-2014 21:02:23 
A Gołota Bowe i innych.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 29-06-2014 21:04:18 
Autor komentarza: Whisper
Moim zdaniem nigdy nie dowiemy się czy młody Tyson rzeczywiście był taki dobry


Faktycznie mało udowodnił.O_o
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 29-06-2014 21:11:14 
Haha ...Bowe...ten łobuz...;-)

To było dobre w wykonaniu Riddicka... xD

http://www.youtube.com/watch?v=20jk-0iWna4#t=191


od 3:11
 Autor komentarza: Whisper
Data: 29-06-2014 21:11:22 
@StasioKolasa
Z każdą poważna ikoną HW przegrał (Holy, Lewis). Unikał Foremana. Po paru rundach zaczynał mieć problemy (walka z Bruno gdzie był bardzo zamroczony), potem KO z Dougleasem (mimo, iż sędzia najpierw za długo liczył Douglasa.) Moim zdaniem znamy tylko prawdę o potencjale Tysona, brak konkretnych wygranych.
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 29-06-2014 21:27:31 
Whisper

Co brałeś?
 Autor komentarza: rocky86
Data: 29-06-2014 21:32:23 
Z Holly'm walczy po odsiadce i to nie był Tyson z lat wielkości (które swoją drogą bardzo krótkie), z Lewisem to już były zwłoki, nie Tyson. Co do Foremana, to nie wiem czy unikał, czy nie, ale dziadek wrócił po 10 latach emerytury, był koło 40-tki i raczej nie było czego się obawiać, z Moorer'em zaliczył klasyczny lucky punch. Tyson mierzył się z ikonami w latach w których daleko mu było do formy z najlepszych lat, a wtedy nie było godnych przeciwników.
 Autor komentarza: Vitalij71
Data: 29-06-2014 21:32:51 
wielki wojownik i Mistrz Evander Holyfield zawsze ceniłem i szanowałem gościa
nie miał warunków ogromnych ok 98 kg a serce do walki przezajebistą.
 Autor komentarza: rafaltheo
Data: 29-06-2014 21:44:51 
Przeciez Whisper napisal prawde, wiec nie kumam o co chodzi.
Jest tylko jedno bardzo znaczace zwyciestwo Tysona prime. Znokautowanie Holmesa. To byl wielki wyczyn i wszelkie gadanie o tym, ze Holmes byl juz stary jest dowodem na duze braki w wiedzy i rozumieniu boksu. Jeszcze starszy Holmes poszedl na punktowa wyrownana walke z Holym i wypunktowal takiego osilka jak Ray Mercer prime. Nic nie byl mu w stanie zrobic. Holmes nie byl rozbity ani troche do walki z Tysonem.

Znokautowanie kogos takiego kto wstawal po CZYSTYCH (sic!) strzalach Shaversa to jest wielki wyczyn i tutaj naleza sie uklony. Oczywiscie zwyciestwo z Tuckerem tez bylo niezlym osiagnieciem.
Mimo wszystko Tyson nie zostal sprawdzony w czasie swojego prime. Nie walczyl z nikim mlody silnym i tak utalentowanym jak Holyfield czy Lewis.

Niemniej jednak byl takim kolejnym malym gosciem zamiatajacym dragali- po Samie Langfordzie m.in.
To jest mysle cykliczne, za jakis tam czas pojawi sie kolejny taki maly gosc 180 ktory bedzie zamiatal rywali oczywiscie nie twierdze ze bedze lepszy od Tysona prime.
 Autor komentarza: kraszuuu
Data: 29-06-2014 21:51:55 
Evender był zawsze bardzo mocny psychicznie. On wyszedł do Tysona z jajami i po prostu od początku zaczął się z nim bić. Szybko okazało się, że po trzech rundach z bardzo twardym rywalem z Mike'a schodzi powietrze. Pierwsza ich batalia, to jedna z najwspanialszych walk ever w HW. Holy był na tym etapie kariery po prostu lepszy od Żelaznego i tyle. Nie umiejszajmy jego sukcesu. Douglas pokazał, że Tyson jest tylko człowiekiem, natomiast Holy ostatecznie udowodnił, że Bestię można na dystansie zmęczyć i ... rozbić. Swoja drogą - Tyson miał naprawdę twardy baniak. Sporo przyjął potężnych ciosów na głowę w tych swoich przegranych walkach, ale cholernie ciężko było go posadzić.
 Autor komentarza: robsonpodlasie
Data: 29-06-2014 21:57:16 
Autor komentarza: rafaltheoData: 29-06-2014 21:44:51

To jest mysle cykliczne, za jakis tam czas pojawi sie kolejny taki maly gosc 180 ktory bedzie zamiatal rywali oczywiscie nie twierdze ze bedze lepszy od Tysona prime.

Czytam Twoje wpisy i staram się nie wnikać w prawidłowości, zależności itd, podobają mi się takie teorie nawet jeśli się z nimi nie zgadzam, ale teraz muszę zapytać...

Skoro jest cykl to kto był przed Tysonem? :)
 Autor komentarza: rocky86
Data: 29-06-2014 21:58:03 
"Niemniej jednak byl takim kolejnym malym gosciem zamiatajacym dragali"

Kolejnym? To kto przed nim był takim małym goście (ponizej 180cm) zamiatającym wszystkich dostępnych przeciwników, z których każdy przewyższał go znacząco gabarytami? Był Marciano, ale w tamtych czasach większość zawodników mierzyło niewiele powyżej 180cm. Kto przed nim dewastował w pierwszych rundach panujących mistrzó? Kto przed nim, o takich gabarytach do tego stopnia steroryzował HW?
Tyson był jedynym w swoim rodzaju bokserem, fizycznym ewenemetem, nikogo takie przed nim, ani po nim nie było, byli ciekawi zawodnicy jak Tua, ale Tyson był jeden i dlatego do dziś jest wymieniany w gronie najlepszych w historii, nie był "kolejnym" pod żadnym aspekcie.
 Autor komentarza: Babyshoes
Data: 29-06-2014 21:58:39 
@Robsonpodlasie

Rocky Marciano? ;)
 Autor komentarza: kraszuuu
Data: 29-06-2014 21:59:23 
robsonpodlasie
"Skoro jest cykl to kto był przed Tysonem? :)" Chociażby Rocky Marciano.
 Autor komentarza: kraszuuu
Data: 29-06-2014 22:00:00 
Babyshoes
Byłeś szybszy. :)
 Autor komentarza: wojtyla85
Data: 29-06-2014 22:01:34 
Holy faulowal wielokrotnie a sedzia nic, a Mike do swietych nie nalezal!
 Autor komentarza: robsonpodlasie
Data: 29-06-2014 22:01:34 
sprawdziłem faktycznie, nie sięgam wiedzą od teraz poza lata 80 póki co ;)
 Autor komentarza: boksjor
Data: 29-06-2014 22:03:55 
A po nim miał być Tomek ;)
 Autor komentarza: kraszuuu
Data: 29-06-2014 22:07:32 
"Tyson był jedynym w swoim rodzaju bokserem, fizycznym ewenemetem, nikogo takie przed nim, ani po nim nie było (...)"

Z powyższym się w 100% zgadzam. Mike dysponował jakąś nadludzką energią/mocą/motoryką. Gołym okiem widać, że w pewnym sensie podobny do niego Joe Frazier był bardziej "ludzki". Jak to dobrze, że Cus dojrzał tego chłopca i zaczął go trenować. W tak młodym wieku (15-22 lata) być już takim gladiatorem? Niesamowite...
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 29-06-2014 22:25:40 
Mike, oprócz niezaprzeczalnego talentu bokserskiego, ma jeszcze jeden - aktorski.

Polecam obejrzenie Tyson - Undisputed Truth, monodram Mikea o jego początkach, szczycie sławy i upadku. Perełka.
 Autor komentarza: Whisper
Data: 30-06-2014 00:01:53 
@Artur1969
Daruj se te żałosne komentarze w stylu co brałeś skoro twoja wiedza bokserska nie wnosi nic do dyskusji. Dziś sugerowałbym spojrzeć na proporcje waga/wzrost. Kiedyś Foreman był wielkim osiłkiem. Dziś byłby jednym z wielu. Myślę, że gdyby miałby pojawić się jakiś poważny mały wymiatacz to mierzyłby minimum 185.

@rafaltheo
Niektórzy znają Tysona z opowieści albo starych KO Highlightów na Youtube. Tyson był dobry ale nie był KONKRETNIE przetestowany(w sensie legendarnego zawodnika typu Marciano, Louis, Ali, Frazier, Foreman itd.[nie piszcie o młodym wieku, kiedy Mike zdobył mistrzostwo. Jest to wyczyn ale nie o to mi chodzi].) No sory ale nie miał on na rozkładnie takiego nazwiska. Może gdyby go ta babka o gwałt nie oskarżyła to bym nie miał o czym pisać :).
 Autor komentarza: Whisper
Data: 30-06-2014 00:04:12 
@Artur1969
Lubie oglądać takie filmy. Jednakże wole gdy ktoś "trzeci" wypowiada się na temat danej osoby. Fajnie usłyszeć o głębszych uczuciach "głównego aktora" tylko, że często są one trochę podkoloryzowane. No ale niestety takie wymogi. Chcesz znać prawdę? Dobry alkohol i rozmowa sam na sam.
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 30-06-2014 01:18:24 
Poniżej 180 cm wzrostu wśród wszystkich 74-ech mistrzów świata wagi ciężkiej mieli :

Tyson ......178cm
Marciano 179cm

Sullivan - pierwszy mistrz świata HW,miał 179cm,co wtedy wcale tak mało nie było.

Burns ......170cm - najniższy mistrz świata wagi ciężkiej,ale z ciężką ręką.
 Autor komentarza: rafaltheo
Data: 30-06-2014 02:05:43 
Jak to kto byl na milosc Boską? Przeciez WSPOMNIALEM O TYM w moim poscie. Sam Langford. Coscie za fani boksu jesli nie znacie Langforda?!
I jeszcze wielkie dyskusje i podwazanie moich slow, kiedy sie nawet nie doczytalo, ba, moze i sie nawet NIE ZNA Langforda. Lol.
 Autor komentarza: rafaltheo
Data: 30-06-2014 02:10:03 
@rocky86
Tyson ewenementem nie byl. Poczytaj lepiej o Samie Langfordzie.
 Autor komentarza: rafaltheo
Data: 30-06-2014 02:16:28 
@Whisper
Foreman nie bylby zadnym kolejnym z wielu, nie wiem co Ty za bzdury opowiadasz. Foreman dzis bylby osilkiem zaraz obok Kliczki. Kazdy inny bylby kompletnie no match przy Foremanie.
Ja juz tlumaczylem ale widze ze wielu wciaz nie rozumie. 110 kg spaslakow to bylo ZAWSZE w boksie od liku. To nie ma wielkiego zwiazku z tym na ile jestes silny.Za czasow Foremana byl np ten gostek ktory gral potem w Supermanie jednego z tych "bogow", nie pamietam nazwiska. Byl Chuck Wepner. Byli tez i inni.
Foreman to byl cyborg HW, zobacz jak on wygladal, jak rozbudowane szerokie bary, jaka klata, jakie łapy. I porownaj do niego takiego 115 kg Pulewa chyba z dwa razy mniejsza klata, brzuszkiem i rekami prostymi jak deski.
Ludzie, wiecej obserwowana mniej glupot bo tego sie czytac nie da.
 Autor komentarza: rafaltheo
Data: 30-06-2014 02:20:32 
Co do Tysona. Są jego pomniejsze podobizny jesli chodzi o motoryke, muskulature, wzrost. Np taki Kevin Randleman z MMA. To jest genetyka- tak "troszkę" w ten deseń, ale jednak "trochę" za mało.
A Langford mistrzem oczywiscie nie byl i o tym wiem, ale spokojnie mogl nim byc, mial zwyczajnie pecha.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 30-06-2014 07:26:53 
"Coscie za fani boksu jesli nie znacie Langforda"

Nie był mistrzem, walczył 100 lat temu, inne czasy, zupełnie inne, inne gabaryty przeciwników, zupełnie inne. Nie da sie go porównywać. Facet walczył w czasach, gdzie mało który "ciężki" przekraczał istotnie 180cm. Poza tym nie kazdy fan tej dyscypliny musi być historykiem boksu i znać sylwetki zawodników walczących sto lat temyu, którzy nigdy mistrzostwa nie zdobyli, tak jak nie trzeba znać każdego mistrza w historii.
Tyson walczył z nieporównywalnymi gabarytowo zawodnikami, z których niemal każdy przeywższał go o 10- 15 cm, a mimo wszystko składał ich jak zapałki.

Odnośnie Marciano, to walczył w czasach największej posuchy w HW ever, nigdy waga ciężka nie była tak słaba, wystarczy spojrzeć na kontekst historyczny, by odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego tak było.

Tyson to fizyczny ewenement, o niespotykanej przy jego budowie motoryce, szczególnie biorąc pod uwagę jego wiek. Nie było przed nim, ani po nim takiego gościa, nie bez powodu jest wymieniany wśród największych mistrzów HW. To, że ktoś 40 czy 50 czy 80 lat wcześniej był podobnego wzrostu nie czyni go podobnym do Tysona.
 Autor komentarza: robsonpodlasie
Data: 30-06-2014 10:14:30 
Co powiecie w takim razie o Davidzie Tua? Malutki jak na ciężką, a też kosił przeciwników równo.
 Autor komentarza: Future
Data: 30-06-2014 10:37:23 
Zawsze przyjdzie ktoś leszy a na tego lepszego przyjdzie znów ktoś lepszy ale gorszy od tego pierwszego
 Autor komentarza: Vitalij71
Data: 30-06-2014 11:10:36 
robsonpodlasie David tua najlepszy fighter który nie był Mistrzem Hw pamietam jak poskładał cieżko znokałtował Ruiza, Morerea swietny panczer z ogromnym karkiem,ale Świetny technik Chriss Byrd wypykał go ,a lennox dał mu lekcje boksu
 Autor komentarza: kuba2
Data: 30-06-2014 11:37:08 
Różnica między Tysonem a Holyfieldem czy Lewisem polega na tym, że ten pierwszy walczył z konkretnymi rywalami a ci drudzy z "nazwiskami". Tucker, Williams, Bruno, Berbick, Thomas to byli bardzo dobrzy zawodnicy w okolicach swojego prime gdy walczyli z Tysonem ale z niezbyt wielkimi osiągnięciami. W dodatku jakby przesledzic ich kariery to widac, jak poszybowaly one w dół po walce z Mikem. Dzisiaj po latach patrzy się na osiągniecia które w danym momencie nie miały przecież znaczenia.
Holy slawe zdobył przede wszystkim na past prime Tysonie, past prime Foremanie, past prime Holmesie. Jedyni wielcy bokserzy ktorzy wydwali sie u szczytu formy gdy z nim walczyli to Lewis i Bowe z pierwszej walki ( w dodatku ten drugi pasował Evanderowi ze wzgl na inklinacje do walki w półdystansie). Wysocy pieściarze ze świetnym jabem. walczacy na dystans jak Lewis, Kliczkowie, Holmes to zmora dla Evandera. Nie byl idealny.
Lewis? pokonał Holego w 1999 roku. Nie bez problemów. Na papierze nazwisko Evandera wygląda imponująco ale rok później to samo praktycznie powtórzył Ruiz.. szczerze mówiąc sportowo bardziej mi imponuje to co zrobił Tyson z Berbickiem, Thomasem, Holmesem... Z całym szacunkiem ale nie można oceniac karier ślepo patrzac na przebieg walk i nie zwracajac uwagi na oolicznosci.
Holyfield był tak samo lepszy od Tysona, jak Saleta byl lepszy od Gołoty.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 11:44:27 
Co ja tu patrzę i co widzę?Tyson pokonał tylko Holmesa gdy był w prime?O_o Można się uśmiać do łez.Widać,że niektórzy o latach 80 nie mają nawet bladego pojęcia,po co więc te farmazony?Tyson,nie miał wcale gorszych przeciwników niż taki Lewis,lub Holmes.Bruno,Tuceker,Smith,Spinks,Holmes..nie ma sensu nawet pisać bo z tego co czytam dla niektórych są to anonimowe nazwiska.Jak Tyson pokonał tylko Holmesa to kogo pokonał Kliczko(jeden lub drugi,lub obaj na raz?xD),Kogo pokonał Haye,Holems,Lewis,Marciano,Patterson,Louis?Niech ktoś poprze argumentami,że ich rywale byli bardziej wartościowymi niż ci których gromił jednego po drugim młodziutki Tyson.xD

Autor komentarza: Vitalij71
David tua najlepszy fighter który nie był Mistrzem Hw

Dopisz,że twoim zdaniem bo dla mnie to nieprawda.Tua był jednomiarowy,a jego największym atutem był cios i twarda głowa.Dobre,zakończone efektownymi nokautami walki przeplatał słabszymi,gdzie wystarczył średniak który umiał się bronić i już wyglądał słabo.Byrd go ośmieszył,Ibeabuchi wypunktował przyjmując walkę na jego warunkach czyli półdystans,Lewis zdeklasował,Oquendo go punktował do czasu nadziania się,Woodem mógł nawet zostać ogłoszony zwycięzcą(kim jest Wooden?xD),Rahman tez go ogrywał do czasu zakończenia,a druga walka zakończyła się remisem.Nawet Maskayev był moim równorzędnym rywalem.Tua był silny,mógł zawsze odwrócić przegrana walkę,ale żeby najlepszy z tych co nie zdobył tytułu?Byli lepsi,nawet wygrywali z Tuą na ringu.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 11:51:06 
Autor komentarza: kuba2
Data: 30-06-2014 11:37:08
Różnica między Tysonem a Holyfieldem czy Lewisem polega na tym, że ten pierwszy walczył z konkretnymi rywalami a ci drudzy z "nazwiskami". Tucker, Williams, Bruno, Berbick, Thomas to byli bardzo dobrzy zawodnicy w okolicach swojego prime gdy walczyli z Tysonem ale z niezbyt wielkimi osiągnięciami. W dodatku jakby przesledzic ich kariery to widac, jak poszybowaly one w dół po walce z Mikem. Dzisiaj po latach patrzy się na osiągniecia które w danym momencie nie miały przecież znaczenia.
Holy slawe zdobył przede wszystkim na past prime Tysonie, past prime Foremanie, past prime Holmesie. Jedyni wielcy bokserzy ktorzy wydwali sie u szczytu formy gdy z nim walczyli to Lewis i Bowe z pierwszej walki ( w dodatku ten drugi pasował Evanderowi ze wzgl na inklinacje do walki w półdystansie). Wysocy pieściarze ze świetnym jabem. walczacy na dystans jak Lewis, Kliczkowie, Holmes to zmora dla Evandera. Nie byl idealny.
Lewis? pokonał Holego w 1999 roku. Nie bez problemów. Na papierze nazwisko Evandera wygląda imponująco ale rok później to samo praktycznie powtórzył Ruiz.. szczerze mówiąc sportowo bardziej mi imponuje to co zrobił Tyson z Berbickiem, Thomasem, Holmesem... Z całym szacunkiem ale nie można oceniac karier ślepo patrzac na przebieg walk i nie zwracajac uwagi na oolicznosci.
Holyfield był tak samo lepszy od Tysona, jak Saleta byl lepszy od Gołoty.


Nareszcie ktoś kto wie co pisze i zna się na rzeczy.Dziękuję Kuba2,że tu jesteś bo traciłem nadzieję.Mnie nie tyle dołuje,co rozbawia jak czytam geniuszy,że najbardziej wartościową wygraną prime Tysona był Holmes.Jest to dobra wygrana,ale żeby najlepsza,a inne są słabe?:)Dobry post Kuba,szkoda,że tak rzadko to zaglądasz bo poziom byłby wyższy i może chętniej udzielaliby się starsi kibice widząc Twoje wpisy.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 11:56:08 
Autor komentarza: rocky86
Tyson to fizyczny ewenement, o niespotykanej przy jego budowie motoryce, szczególnie biorąc pod uwagę jego wiek. Nie było przed nim, ani po nim takiego gościa, nie bez powodu jest wymieniany wśród największych mistrzów HW. To, że ktoś 40 czy 50 czy 80 lat wcześniej był podobnego wzrostu nie czyni go podobnym do Tysona.


Czytajcie i wyciągajcie wnioski,bo ten pan wie co pisze.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 12:01:48 
Autor komentarza: rafaltheo
Jest tylko jedno bardzo znaczace zwyciestwo Tysona prime.Znokautowanie Holmesa


Ciekawa historia.Dlaczego inni przegrani z Tysonem nie były tymi znaczącymi?Więcej konkretów,a mniej lania wody.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 12:09:24 
Autor komentarza: rafaltheo
Data: 30-06-2014 02:20:32
Co do Tysona. Są jego pomniejsze podobizny jesli chodzi o motoryke, muskulature, wzrost. Np taki Kevin Randleman z MMA.


xD
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 30-06-2014 12:19:41 
Whisper

Ty naprawdę coś bierzesz:)

1. Holmes, Tucker, dwa razy Frank Bruno, po drugiej walce rozjechany tak, że dał sobie spokój z boksem. A jakie ikony boksu pokonał Holy oprócz Tysona oczywiście, który po więziennym okresie niestety już był na równi pochyłej? Jakie ikony boksu pokonał Lewis, który leżał z Rahmanem, McCallem, miał ogromne kłopoty nawet z Briggsem w początkowej fazie walki i młodym Witalijem, męczył się już podstarzałym Holym?

2. Ja piszę o talencie aktorskim Tysona, a ty, że lepiej byłoby z nim pogadać przy wódce.

Logika godna mistrza;)
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 12:41:54 
Autor komentarza: Whisper
Tyson był dobry ale nie był KONKRETNIE przetestowany(w sensie legendarnego zawodnika typu Marciano, Louis, Ali, Frazier, Foreman itd.[nie piszcie o młodym wieku, kiedy Mike zdobył mistrzostwo. Jest to wyczyn ale nie o to mi chodzi].) No sory ale nie miał on na rozkładnie takiego nazwiska.:).


Holmes?Spinks?Słabe nazwiska?Przecież to ikony tego sportu.Kogo kto byłby w prime pokonał przywoływany przez ciebie Marciano i który z tych pokonanych był jak to nazwałeś legendarny?Ilu ich było?Możemy podyskutować.:-)
Frazier przy Tysonie to ograniczony bokser.Bez prostego,ze słabszym balansem,poruszał się po linii prostej,podczas gdy Mike potrafił zejść błyskawicznie z linii ciosu i uderzyć.Mike był dużo bardziej wszechstronny,ale też o wiele lepszy technicznie.Frazier ma większe nazwiska w swoim cv to jest fakt,ale jeżeli chodzi o umiejętności to wypadał na pewno słabiej niż Mike.
 Autor komentarza: kraszuuu
Data: 30-06-2014 13:27:42 
StasioKolasa
Mam wrażenie, że piszesz przez pryzmat uwielbienia dla Tysona co zaburza Twój obiektywizm. Przecież Joe Frazier to prawdopodobnie najbardziej ruchliwy i mobilny mistrz w historii HW. Wypracował swój indywidualny styl, którym nadrabiał nienajlepsze warunki fizyczne. Smokin Joe podczas walki non stop był w ruchu, non stop balansował. Zaraz ktoś podniesie wrzawę i uzna to za jednowymiarowość, ale prawda jest taka, że wielki Ali nie radził sobie z tym stylem. Wszyscy inni rywale Fraziera również. Gdyby nie deklasacje z Foremanem, trudno byłoby nawet dyskutować na temat talentu Fraziera. Kolejne dwa argumenty in plus - psychika i kondycja. Pod tym względem Tyson był zdecydowanie słabszy. Mike sterroryzował HW. Zjadał rywali już przed walką. Ale jak trafił się silny fizycznie gość z jajami, który nie przegrał walki w szatni (patrz Holy), to Mike przestawał być bogiem.

O kondycji nawet nie ma co dyskutować. Sam Mike przyznawał, że to była jego słabość. Wystarczy obejrzeć kilka znanych filmów podejmujących tematykę jego kariery. Trzecia walka Ali-Frazier? Przecież to był pokaz serca i nadludzkiej wytrzymałości. Tyson spuchłby trzy razy w takim pojedynku.

Nic nie mam do Tysona. Zgadzam się, że to był prawdziwy zabójca i w swoim prime mógłby zdemolować absolutnie każdego pięściarza jakiego znamy. Warunki fizyczne, skłonność do frustracji, kiedy walka nie układa się po jego myśli i przeciętna kondycja to elementy, które sprawiały, że Mike jest w moich oczach dominatorem do ... piątej rundy.
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 30-06-2014 14:03:23 
@rocky86
Twój cytat:"Odnośnie Marciano, to walczył w czasach największej posuchy w HW ever, nigdy waga ciężka nie była tak słaba"

E tam...po odejściu Lennoxa to się kiszka zrobiła.Zostali sami Bracia Klitschko i nikt więcej...;-).
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 30-06-2014 14:05:42 
@Vitalij71
Twój cytat:"...David tua najlepszy fighter który nie był Mistrzem Hw..."

On po prostu pokonywał mistrzów świata w nieodpowiednim czasie...:)
Wtedy kiedy jeszcze tymi mistrzami nie byli,albo już nie byli...:-D
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 30-06-2014 14:13:38 
@kuba2
Twój cytat:"Lewis? pokonał Holego w 1999 roku. Nie bez problemów. Na papierze nazwisko Evandera wygląda imponująco ale rok później to samo praktycznie powtórzył Ruiz.."

Twój cytat:"...W dodatku jakby przesledzic ich kariery to widac, jak poszybowaly one w dół po walce z Mikem..."
----------------------------------------------------------------------------
Czyli można powiedzieć tak:

Kariera Holyego poszybowała w dół po walce z Lewisem...;-)


Tyson to była BESTIA jedyna w swoim rodzaju,która w swoim PRIME budziła lęk i przerażenie wśród swoich rywali.
Tu nie ma o czym dyskutować.

Przecież nikt się tak nie bał ani Holyego,ani Lewisa jak Tysona...:)
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 30-06-2014 14:19:15 
@StasioKolasa
Twój cytat:"Tua był silny,mógł zawsze odwrócić przegrana walkę,ale żeby najlepszy z tych co nie zdobył tytułu?Byli lepsi,nawet wygrywali z Tuą na ringu."
----------------------------------------------------
Może najlepszy to nie,ale jeden z najlepszych,którzy tytułu nie zdobyli.

Tua pokonał 4 mistrzów świata : Ruiza,Maskaeva,Rahmana,ale oni ,albo jeszcze nie byli mistrzami,a Moorer już nie był mistrzem.

Miał chłop pecha,no...;-)
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 30-06-2014 14:24:35 
A z Tua wygrali:
Ike - on z pewnością mistrzem mógł zostać.
Lewis - mistrz
Byrd - mistrz

Barrett,Ustinov - jak widać mistrzami nie zostali
 Autor komentarza: loku64
Data: 30-06-2014 15:09:59 
Frazier tez duzy nie byl:P A ja sądze, iż naszych ciężkich to prawie 70 letni Foreman jeszcze by poskladal:P
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 15:23:37 
Autor komentarza: Artur1969
Ty naprawdę coś bierzesz:)

Nie było to potrzebne.;)Arturek,nie można wymagać by każdy znał walki Tuckera,Thomasa,Biggsa,Spinksa i całej reszty których Tyson pokonał.Jak ktoś widział na co było stać tych bokserów,jak ktoś znał ich atuty to jak walczyli,to na pewno nie będzie pisał o słabym resume Mikea.

Autor komentarza: LennoxLewisLion
Kariera Holyego poszybowała w dół po walce z Lewisem...;-)

Nie mogę się z tym zgodzić.Holyfield ostatnie najlepsze walki to te z gasnącym Tyosnem.On już się wypalał przed Lewisem,a co warte przypomnienia nawet ten gasnący Evander w rewanżu dał bardzo wyrównaną walkę Brytyjczykowi.Bean który nie był żadnym tuzem już to po twierdził,a i Lennox w pierwszej walce też deklasując go.Jak ktoś kojarzy Holyfielda z walk z Bowe,czy nawet starym Foremanem ten wie ile tamtemu Holemu z końca lat '90 brakowało do swojej prajmowej wersji.Był to wciąż wielki pięściarz,ale porównywać Holyfielda z walk z Bowe do tego z Lennoxem,to trochę tak,jak porównywać Tysona od Berbicka i Spinksa,do tego po wyjściu z wiezienia który walczył z na przykład z McNeeleym.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 15:30:39 
Autor komentarza: LennoxLewisLion
Może najlepszy to nie,ale jeden z najlepszych,którzy tytułu nie zdobyli.


To na pewno.:)Ja chciałem jedynie dać do zrozumienia,że Tua walczył nierówno i nie umiał się dostosować do niektórych rywali.Nawet bokserzy niekoniecznie z topu dawali mu wyrównane walki.Miał swoje ograniczenia i ta lekcja od Byrda i Lewisa to nie był przypadek.Przypadkiem byłoby gdyby Tua jednak odwrócił losy tak beznadziejnych dla siebie walk.W niejednej przecież walce gdy nie wszystko szło po jego myśli trafiał i wygrywał.Bardzo lubiłem Tue,ale umiem realnie spojrzeć na jego walory jak i wady.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 16:02:09 
Autor komentarza: kraszuuu
Mam wrażenie, że piszesz przez pryzmat uwielbienia dla Tysona co zaburza Twój obiektywizm. Przecież Joe Frazier to prawdopodobnie najbardziej ruchliwy i mobilny mistrz w historii HW.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zgaduj zgadula.Akurat Frazier to jeden z bardziej uwielbianych i studiowanych przeze mnie bokserów.Znam jego większość kariery,bo dzięki cudownemu internetowi widziałem chyba każda walkę jaka była dostępna.Nie miał on ani repertuaru ciosów Tysona,ani jego techniki i nie składał takich serii.On nacierał zawsze w linii prostej(co go pokarało z Foremanem) i ruchy głową i balans tego nie zmieniają.Porównywać jego znak rozpoznawczy defensywny head movement z którego słyną również Duran,do sidestepów Tysona,to pudło,kulą w płot.

Autor komentarza: kraszuuu
O kondycji nawet nie ma co dyskutować.Sam Mike przyznawał,że to była jego słabość. Wystarczy obejrzeć kilka znanych filmów podejmujących tematykę jego kariery. Trzecia walka Ali-Frazier? Przecież to był pokaz serca i nadludzkiej wytrzymałości. Tyson spuchłby trzy razy w takim pojedynku.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak Frazier miał nieludzka kondycję,czy ja napisałem,że była ona gorsza od "Tajosnowej"?
Ja pamiętam dobrze,końcówki walk które szły na cały dystans i właśnie Mike podkręcał tam tempo.Zaprzeczysz?Skoro więc potrafił to robić i robił,to chyba nie było z tą kondycją tak źle (nieprawdaż?)możesz oglądać sobie filmy,ja wolę walki z nich wyczytam więcej.Dzięki temu wiem,że Tyson potrafił przyspieszyć w późniejszych rundach.;)

Na zakończenie bo strzeliłeś gafe.Mobilny Frazier?xD Jedyna jego mobilnośc to ruchy głową i tułowiem.Koniec jego mobilności.Zastanów się co ty piszesz.xD Mobilny to był Ali,Leonard,Mayweather,a wiec bokserzy umiejący się dostosować do rożnych rywali,ze zjawiskową pracą nóg.Takie znikające punkty z radaru.Frazier walczył zawsze tak samo,nie potrafił walczyć inaczej,a to znaczy,że nie jest bokser mobilny w dosłownym znaczeniu tego słowa mimo uników głową i balansu.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 30-06-2014 16:03:03 
Mentalnie Tyson byl zapewne slabszy niż Frazier, Ali, Holy itd. Z drugiej strony byly przecież walki gdzie mu nie szlo od poczatku a on konsekwentnie przełamywał rywali - Tucker, Biggs, Holmes.. no akurat większosc jego walk to byly deklasacje, sorry.. rzeczywiście Mike nie był przyzwyczajony do klopotów i może stad jego problemy czy frustracje. Onn sieskończyl jako wielki bokser gdzieś w okolicach 88 roku, odejściu Rooneya, kłopotow pozaringowych itd. Wcześniej było ok, także z kondycją. Serducha do walki tez mu nie brakowało. Walczył absolutnie do konca z Duglasem, Holym, Lewisem bedąc niemilosiernie katowanym.
Warto porównac walke Tucker - Tyson i Holy-Lewis. Tempo walki, roznorodnosc technik, praca nóg, obrony, balans, wszystko. Szkoda że TnT był tak defensywnie nastawiony. Poziom sportowy jednak zajebiscie wysoki.
Frazier - ze wszystkim się praktycznie zgadzam. Był bardziej wytrzymaly niz Tyson, twardszy i nie do złamania. Mial kapitalne sierpy, świetny balans, nieprawdopodobna wydolnosc. Ale technicznie był gorszy. Zdecydowanie mniej wszechstronny a przede wszystkim nie mial takich nóg, tej mobilności co Tyson. Nie miał tego doskoku, side stepu, kombinacji. Dlatego Foreman był dla niego katem. Katem byłby tez Vitali, Lewis, pewnie Tua i Ike również. Z Alim sobie radził bo jego balans byl znakomita obroną przeciwko prostym Alego ale Big George zdominowal go fizycznie brutalnie odpychając, robia miejsce i uderzając ze wszystkich mozliwych kątów z siła młota parowego. Ten sam Big George okazał sie wyjątkowo podatny na szybki prawy Muhammada.. po prostu "styl might figts" i tak rożne przebiegi walk zawodników bardzo zblizonych do siebie klasowo.
Frazier od Foremana to prosty osiłek, od Alego wybitny bokser. Wystarczyłoby że z jednym z nich by sie nie spotkal i historia boksu zapamietałaby go albo tak, albo tak. TEGO SAMEGO BOKSERA, tak samo walczacego. Okoliczności po prostu. Tysonowi okoliczności nie sprzyjały bo z " wielkimi nazwiskami" zmierzył się w złym czasie. Ale bokserem byl wybitnym niezależnie od papierowego resume.
ps Dzieki Stasio, nie przesadzaj :)
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 30-06-2014 16:06:45 
@StasioKolasa
Twój cytat:"Jak ktoś kojarzy Holyfielda z walk z Bowe,czy nawet starym Foremanem ten wie ile tamtemu Holemu z końca lat '90 brakowało do swojej prajmowej wersji."

Wiadomo,że Holy z walki z Foremanem to była świeża,kipiąca energią i młodością "napakowana" maszynka do zadawania ciosów i tym bardziej należy się uznanie dla Foremana,że całkiem nieźle sobie poradził.


Twój cytat:"Był to wciąż wielki pięściarz,ale porównywać Holyfielda z walk z Bowe do tego z Lennoxem,to trochę tak,jak porównywać Tysona od Berbicka i Spinksa,do tego po wyjściu z wiezienia który walczył z na przykład z McNeeleym."

No Masz trochę racji ,ale jednak ,tak jak napisałeś,cytat:"...Był to wciąż wielki pięściarz...". Holy był wtedy panującym mistrzem świata dwóch federacji WBA oraz IBF po detronizacji Tysona(WBA) i Moorera (IBF).

Oczywiście chętnie zobaczyło by się walkę PRIME Holyego z Lennoxem,ale walki takich asów i najwybitniejszych mistrzów w ich PRIME trafiają się rzadko.

Holy vs Bowe - to było coś!Obaj w PRIME,obaj niepokonani.

Ali ,Frazier i Foreman - wszyscy w PRIME i wszyscy Hall of Fame. (chociaż słyszy się opinie,że Ali nie był do końca w PRIME)
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 30-06-2014 16:11:53 
@kuba2
Twój cytat:"...byly przecież walki gdzie mu nie szlo od poczatku a on konsekwentnie przełamywał rywali - Tucker, Biggs, Holmes..."


Tyson powiedział,że Biggsa(mistrza olimpijskiego) specjalnie obijał nie nokautując za wcześnie,żeby wytłuc mu boks z głowy...;-)

Pamięta ktoś o co im poszło? Tam była między nimi jakaś zwada,ale o co dokładnie chodziło?
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 30-06-2014 16:16:59 
@kuba2
Twój cytat:"Frazier od Foremana to prosty osiłek, od Alego wybitny bokser. Wystarczyłoby że z jednym z nich by sie nie spotkal i historia boksu zapamietałaby go albo tak, albo tak. TEGO SAMEGO BOKSERA, tak samo walczacego. Okoliczności po prostu. "

Otóż to.Bardzo dobrze powiedziane.Zgoda w 100%.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 16:35:10 
Autor komentarza: LennoxLewisLion
Wiadomo,że Holy z walki z Foremanem to była świeża,kipiąca energią i młodością "napakowana" maszynka do zadawania ciosów i tym bardziej należy się uznanie dla Foremana,że całkiem nieźle sobie poradził.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie inaczej.Georege wzniósł się tam na wyżyny i dał trudna walkę.Po prostu wielka walka,dwóch wybitny bokserów.Co jest dla mnie istotne,a wielu o tego nie dostrzega.Ten stary George choć nie był w już prime,to w elementach obrony i pośrednio techniki był znacznie lepszy niż dawniej.Stary pies,a jednak nauczył się nowych sztuczek.;)

Autor komentarza: LennoxLewisLion
No Masz trochę racji ,ale jednak ,tak jak napisałeś,cytat:"...Był to wciąż wielki pięściarz...". Holy był wtedy panującym mistrzem świata dwóch federacji WBA oraz IBF po detronizacji Tysona(WBA) i Moorera (IBF).
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pasy nie zawsze muszą oznaczać,że ktoś jest super.Seldon,też miał pas,a Rahman nawet miał ich kilka,choć tylko na chwilę.;)Miał Evander pasy,a nawet był faworytem przed pierwszą walka z Lewisem.Nie zmienia to jednak tego,że Bean ukazał iż mimo pasów Evandera łapie wiek.Kolejne walki to potwierdzenie tego i juz nigdy nie zobaczyliśmy formy do tej z walk z Tysonem.

Autor komentarza: LennoxLewisLion
Oczywiście chętnie zobaczyło by się walkę PRIME Holyego z Lennoxem,ale walki takich asów i najwybitniejszych mistrzów w ich PRIME trafiają się rzadko.

Holy vs Bowe - to było coś!Obaj w PRIME,obaj niepokonani.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przyjacielu,ile ja bym oddał by dziś zobaczyć takie walki w ciężkiej.Pomarzyć zawsze można.;)Obaj prime,obaj do czasu zakończenia pierwszej walki niepokonani i dla wielu przebili tymi wystepami trylogie Ali-Frazier.Ja również zaliczam się do tych którym ich walki bardziej przypadły do gustu.Ali za dużo klinczował,momentami wyglądało to jak Powietkin-Kliczko.To sprawiło,że przyjemniej mi się oglądało trylogię Holyfield-Bowe.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 16:44:27 
Autor komentarza: LennoxLewisLion
Pamięta ktoś o co im poszło? Tam była między nimi jakaś zwada,ale o co dokładnie chodziło?


To bodajże Biggs,zajął miejsce Tysona jadąc na olimpiadę,gdzie wywalczył złoto.xD Dostał później nauczkę i bardzo popularna była dawniej teza,że to właśnie Tyson złamał karierę bardzo dobrze rokującego Biggsa.Tyson faktycznie mówił,że nie chciał za szybko kończyć rywala.Ile z tego prawdy?Moje zdanie jest takie,że Biggs miał argumenty by zmusić Tysona do wysiłku i słabszy początek to nie był celowy zabieg Tysona,a raczej klasa Biggsa.Mike musiał złamać rywala i znalazł sposób.
 Autor komentarza: LennoxLewisLion
Data: 30-06-2014 17:04:22 
@StasioKolasa

Dzięki za info.:)
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 17:13:18 
REDAKCJA MOGŁABY CZĘŚCIEJ ZAKŁADAĆ TEMATY ZWIĄZANYMI Z WAGĄ CIĘŻKĄ Z DAWNYCH LAT,CZY OGÓLNIE W NAWIĄZANIU O STARSZE DZIEJE.JAK CZYTAM NIEKTÓRYCH TU PISZĄCYCH,TO ILE WIEDZĄ I JAK DYSKUTUJĄ TO WYDAJE MI SIĘ,ŻE TO JEDYNE LEKARSTWO DLA TAKICH JAK JA.WOLĘ POGADAĆ Z KIBICAMI I DAWNYCH WALKACH,GDZIE NIE BRAKUJE ARGUMENTÓW I PRYWATNYCH OPINII,NIŻ ZAGLĄDAĆ W TEMATY NA TOPIE I SETKI POSTÓW O TYM KTO PRZED KIM OBRAŁ ZBROJE I PRZEKOPYWAĆ SIĘ PRZEZ PERSONALNE POJAZDY PER C..UJU,DEBILU,ŚMIECIU,FRAJERZE ETC.BY DOKOPAĆ SIĘ DO TYCH WARTYCH PRZECZYTANIA.

Mam bardzo zbliżone przemyślenia co Kuba2,co chyba nie sposób nie zauważyć.Od porównania atutów Tysona i Fraziera,do tego jak i dlaczego wyglądała tak,a nie inaczej walka Frazier-Foreman.Bokser z atutami Vitka,faktycznie mógłby być katem dla Fraziera.Tysonowi dawałbym zdecydowanie większe szanse właśnie dzięki jego lepszej mobilności i wyszkoleniu technicznemu.

ps.Nie przesadzam Kuba.Uwierz,że bardzo mi miło dla odmiany poczytać posty z których uderza znajomość tematu i kultura,zamiast czytać,że rzucam się jak gówno w klozecie,bo miałem odwagę wyrazić własną opinię.xD
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 17:15:03 
Autor komentarza: LennoxLewisLion
Dzięki za info.:)


Nogi jednak sobie nie dam uciąć,bo już dawno nie wracałem do Tysona i tego co działo się w okół jego walk.:)
 Autor komentarza: rafaltheo
Data: 30-06-2014 19:23:39 
@StasioKolasa
O czym Ty pier.olisz? Jakiego lania wody?
Holmes to jedyny rywal wielkiego formatu Tysona jakiego ten pokonal. Przeciez o to mi chodzilo, naprawde tak ciezko Ci bylo to wydedukowac?
Reszta- Tucker, Spinks, Berbick, itd to byli rywale dobrzy. Nic poza tym.

"Autor komentarza: rafaltheo
Data: 30-06-2014 02:20:32
Co do Tysona. Są jego pomniejsze podobizny jesli chodzi o motoryke, muskulature, wzrost. Np taki Kevin Randleman z MMA.


xD"

A teraz uzasadnij nam logicznie :
1. Czy znasz Randlemana (stawiam, ze nie)
2. Skad glupkowate "xD". Ogladales jakies walki Randlemana?
 Autor komentarza: rafaltheo
Data: 30-06-2014 19:26:27 
I jeszcze jedno: Spinks nie byl zadnym wielkim zawodnikiem. Byl swietny technicznie wiec wygral na punkty w walce polegajacej na lekkim macaniu sie kto szybszy z Holmesem. Ale my mowimy o wadze ciezkiej a nie o walkach olimpijskich. I w HW Spinks nie ma nic wspolnego z kims wielkim.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 21:31:40 
rafaltheo
Byl swietny technicznie wiec wygral na punkty w walce polegajacej na lekkim macaniu
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie będę w takim razie cię dokształcał,ani tym bardziej przekonywał i pisał w których rundach dochodziły silne ciosy których ty niestety i z niezrozumiałych powodów nie dałeś rady dostrzec w tym dwumeczu.Wiem na pewno,że było ich wcale nie mało.:D Super historia o tym "lekkim macaniu". Więcej już komentował tego nie będę ale pisz.Czytać takie suchary to ja bardzo lubię w deszczowe dni.

Nie wiedzieć czemu to walka Tyson-Spinks była okrzyknięta walką stulecia.Nie znają się tam w Stanach wcale.xD Spinks nie był dobry,on był wybitny.Jeden z największych półciężkich all time,a i w ciężkiej również niemało udowodnił pokonując dwukrotnie Larrego i nokautując twardego Cooneya.


Skończ juz mnie rozmieszać z Randelmanem.Kevin i Tyson?xD Jaka tu analogia?Że obaj przypakowani,czarni i dynamiczni?Randelman miał podejrzaną kondycje,szczękę,niekiedy nie grzeszył charakterem,do tego walczył bardzo nierówno i dostawał nawet od mniejszych średniaków z Azji,a czasem w kompromitującym stylu.Rizzo,chyba przypadkowy cios z Mirko i Sorbal to tak z pamięci największe wygrane Randelmana.Od topowych przedstawicieli pride,czy ufc dostawał raz za razem niemal zawsze przed czasem.xD

Pisz co uważasz za słuszne uprzedzam tylko,że ja na te nowinki raczej już nie będę miał zamiaru odpisywać.Wolę pisać z tymi co znają się na rzeczy i kariere Tysona argumentują przykładami z boksu,niż doszukiwać się analogii miedzy Randelamanem,a wybitnym Tysonem,który przez lata był dominatorem.;D
 Autor komentarza: kuba2
Data: 30-06-2014 21:35:29 
Właśnie w tym tkwi chyba całe sedno sprawy.. taki Tony Tucker był prawdopodobnie lepszym zawodnikiem niż Tyson 99 i raczej na pewno lepszy niż Holy 99 ale jego nazwisko w resume brzmi bardzo niewyraźnie przy nazwisko Mike i Evandera. Mało osiągnięc.. tylko jakie znaczenie ma dla walki Tyson-Tucker 87 że Tony zamiast pójsc za ciosem zaczał ćpac koke czy jakieś tam gówno, trafił na odwyk, miał dwa lata przerwy i nigdy już nie osiągnał takiego poziomu jak przed walką z Mikem?
W 87 roku był to młody, niepokonany, niewiarygodnie utalentowany ciężki na fali wznoszącej a nie podstarzały, wypalony champion z mega nazwiskiem. W dodatku wyjątkowo niewygodny dla Tysona...

Panowie, przemyślcie taki temat : jakby Foreman dostał objawienia i przerwał kariere po walce z Nortonem a nie Youngiem to on byłby niekwestionowanym The Greatest a nie Ali. Jakby Frazier przerwał kariere po pierwszej walce z Alim to z kolei jemu przypadło by to miano. Ale gdyby Ali nie odzyskał licencji w 70 roku to Frazier byłby postrzegany jako gorszy Floyd Patterson który był mistrzem dopóki nie spotkał sie z kim naprawde mocnym. O Nortonie zaś nikt by już nie pamiętał.... Okoliczności.. do historii przechodzą ci najwięksi ale szczególnie ci, którzy mieli szczescie w odpowiednim czasie spotykac sie z odpowiednimi rywalami a ich walki zostały w odpowiedni sposób wykreowane. Kariera Tysona pod tym względem jest mocno niedoceniana. Kariera Holyfielda przeciwnie.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 22:13:54 
Kuba
Żeby to rozumieć co piszesz to minimum jest takie by znać walki Tuckera i innych których gromił Tyson.Jak dla kogoś głównym wyznacznikiem jest boxrec,tytuły i łatka wybitnego,a nie sportowa wartość w danym momencie tj.co prezentował w ringu,to tego nie załapie.Tubbs dał remisową walkę z Witherspoonem(który zdaniem wielu obserwatorów wygrał z wybitnym Holmesem).Ten sam Tubbs choć już past prime dał remisową walkę Bowe.Tyson Tubbsa zdmuchną,a to już dla pewnej grupy fanów jest pretekst by pisać,że to nie był wartościowy rywal.Dlaczego?Bo nie był wybitny i koniec dyskusji.
Jakby nie urodził się Tyson,to ktoś z tych których Mike nokautował byłby ikona lat 80.Tyson w latach swojej świetności był przez ekspertów,autorytetów bokserskich kreowany na najwybitniejszego ciężkiego i ja uważam,że mieli podstawy ku temu.Dziś z tego co tu czytam wielu fanów sugerując się zapewne boxrec nie ma pojęcia jak walczyli jego rywale i można przeczytać,że ten czy tamten nie byli wybitni i wszystko w temacie.
Ja zadałem proste pytanie i odpowiedzi nie otrzymałem do teraz.Ilu wybitnych bokserów w prime miał w swoim cv Marciano,który dla wielu jest jednym z największych?Ilu takich miał Lewis?I momentalnie ci dyskredytujący Tysona milkną.
Problem Tysona był chyba taki(poza tym,że nie prowadził się po jakimś czasie jak na sportowca przystało),że demolował prawie wszystkich z którymi walczył.Może jakby Tyson miał ciężkie przeprawy jak na przykład Holmes z Nortonem,Timem,czy Cooneyem,to inaczej by wielu myślało o jego rywalach.Proponuje nadrobić braki i pooglądać walki,bo inaczej można porównywać Tysona z Randelmanem,lub pisać,że Holmes ze Spinksem się lekko macali.xD
 Autor komentarza: rafaltheo
Data: 30-06-2014 22:43:24 
@StasioKolasa

Kolego, doksztalcac to Ty mozesz otoczenie przy ktorym blyszczysz, przy mnie jak na razie nie blyszczysz.

Ogladalem te walki nie jeden raz wiec nie potrzebuje Ciebie i Twoich urojen do tlumaczenia mi co sie tam dzialo. Silne ciosy? Pomijajac, ze Holmes nigdy puncherem zadnym nie byl a Spinks to juz w ogole to jeszcze z racji ukladow stylow i calego obrazu walki jaki z tego wynika wychodzi nam, ze czestosc i prawdopodobienstwo silnych ciosow w tej walce sa malutkie. I tak tez bylo w praktyce.

Kolejna rzecz:
Nie wiedziec czemu Spinks nic nie osiagnal w HW, poza chwilowych mistrzostwem.
Spinks nie byl naturalnie zawodnikiem wagi ciezkiej i w kontekscie naszej rozmowy ktory tworzy nam odpowiedni poziom bokserski jako uklad odniesienia, Spnks gowno zrobil i gowno byl w stanie zrobic.
Cooneya nokautowali tez m.in Ken Norton czy Jimmy Young- piesciarze dalecy od bycia mordercami ringowymi.
Spinks byl po prostu "pykaczem" ktory wypykal na punkty past prime 36 letniego Holmesa, ktory byl 5 lat starszy od czasu swojego prime- walki z Alim.
Szczeke mial SŁABĄ i nie był naturalnym ciezkim.

Co do Randlemana- kolejne pierdoły, co ma wspolnego szczeka czy psychika Kevina z jego genetycznymi podobienstwami do Tysona? O czym Ty znow gadasz? Obejrzyj sobie chocby walke z Fiodorem a potem gadaj takie pierdoły, ze Randleman nie nalezal do podobnego przedzialu genetycznego co Tyson. Co za pierdoły.

Co do Tuckera: @kuba2. Tucker nie byl zadnym niewiarygodnie utalentowanym ciezkim. Lennox Lewis sklada kazda wersje Tuckera, a Lewis to mniej wiecej polka Holyfielda.
Krotko mowiac piszesz glupoty. Tucker byl dobry, mial dobre warunki, byl techniczny, umial klinczowac Tysona, mial nienajgorsza szczeke; ale ekspresji, mocnego ciosu czy tego "błysku" technicznego nie mial.
Koniec mitologizowania Tysona.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 30-06-2014 23:38:30 
xD
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 01-07-2014 00:05:27 
Autor komentarza: rafaltheo
Spinks nie byl zadnym wielkim zawodnikiem. Byl swietny technicznie wiec wygral na punkty w walce polegajacej na LEKKIM MACANIU sie kto szybszy z Holmesem/Nie wiedziec czemu Spinks nic nie osiagnal w HW



Holmes był największym i najbardziej wartościowym rywalem Tysona,ale już ten młodszy Holmes od Spinksa był za słaby dla Michaela który nic nie osiągną w ciężkiej i chyba tylko przez "przypadek" to jego walka z Tysonem była okrzykniętą walką stulecia.No,błyszczysz.xD Kolejna porcja sucharów i nieznajomości tematu.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Autor komentarza: rafaltheo
110 kg spaslakow to bylo ZAWSZE w boksie od liku.


Wymień chociaż dziesięciu przed rokiem 1980 o wadze 110kg.xD Błyśnij,albo przestań już wypisywać te bajeczki które może łyknąć jedynie laik.xD Idę o zakład,że zaraz tych których o wadze 110kg było bez liku,zrobi się czeski film i brak argumentów gościa który widział w dwumeczu Holmes-Spikns LEKKIE MACANIA.:D
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 01-07-2014 00:32:34 
Jeden robi z Fraziera najbardziej mobilnego ciężkiego w historii,a drugi żeby przyozdobić czymś te suchary,wmawia ludziom co znają walki,że Holmes ze Spinksem się LEKKO MACALI.Dobry żart,pierwszy raz widzę by ktoś pisał tworzył bajki o tym LEKKIM MACANIU.xD


To ilu widziałeś takich potworów jak Willard i Carnera przed 1980?Wymień chociaż jeszcze dziesięciu, co nie powinno być trudne bo przecież piszemy o sporcie który jest znany ludziom od ok 300lat.xD
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 01-07-2014 00:37:00 
Mogą być naturalnie mistrzowie walk na gołe pięści o ile już wtedy byli tacy po 110kg,przecież było ich ZAWSZE BEZ LIKU.
 Autor komentarza: nik
Data: 01-07-2014 01:31:46 
"Autor komentarza: Ramirez82

Data: 29-06-2014 21:02:23

A Gołota Bowe i innych. "



nieprawda, GOLOTA NIE POTRAFIL FAULOWAC, FAULUJAC TAK NAPRAWDE SAM SIE FAULOWAL ROBIAC INNYM PRZYSLUGE
 Autor komentarza: rafaltheo
Data: 01-07-2014 10:34:51 
Tak na szybko:
@StasioKolasa: "Holmes był największym i najbardziej wartościowym rywalem Tysona,ale już ten młodszy Holmes od Spinksa był za słaby dla Michaela który nic nie osiągną w ciężkiej i chyba tylko przez "przypadek" to jego walka z Tysonem była okrzykniętą walką stulecia.No,błyszczysz.xD Kolejna porcja sucharów i nieznajomości tematu. "

Holmes byl dalej szybki i mial niezla dynamike w walce z Tysonem czy ze Spinksem, po prostu Spinks byl szybszy. Style makes fight- w walce Tysona i Holmesa szybkosc Larry'ego czy troszeczke wieksza szybkosc Spinksa nie mialy wiekszego znaczenia. Holmes to byl wielki twardziel i znokautowac go to byl wielki wyczyn.

Co do tych 110 kg:
Buddy Baer, Tony Galento, Primo Carnera, Humphrey Jackson (boxrec--Marciano vs Jackson '48), Buster Mathis i moge jeszcze wymieniac i wymieniac- wystarczy ze wejdziesz w rekordy Nortona, Holmesa, itp. Jesli nawet Marciano takiego mial to co dopiero oni.
Takich spaslakow jak dzisiaj to bylo i bez liku w dawnych czasach, tylko, ze wtedy nic nie osiagali, w HW '90 tez nic nie osiagali, bo poza Lewisem czy Bowe'm wiekszosc wazyla ok. 100-105 kg.
To tylko dzis takie beczki smalcu sprawiaja ze laicy mysla, ze 110 kg to jakas norma bo HW ewoluowala.
Jesli Ty masz takie myslenie, to gratuluje myslenia dyletanta.
 Autor komentarza: StasioKolasa
Data: 01-07-2014 13:29:56 
Autor komentarza: rafaltheo
Silne ciosy? Pomijajac, ze Holmes nigdy puncherem zadnym nie byl a Spinks to juz w ogole


BłyszczyszklaskNawet duża cześć niedzielnych januszy wie,że nie tylko puncher umie uderzyć mocno.Dobrze ci radze,przestań już się pogrążać bo od kawalarza do błazna do droga jest krótka.Przykład.Mayweather nie był puncherem,ale tylko totalny laik napisałby,że w walce z Gattim było lekkie macanie.xD Tak samo jak tylko totalny laik nierozumiejący nic z walki napisze,że Holmes i Spinks się lekko macali.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Autor komentarza: rafaltheo
Takich spaslakow jak dzisiaj to bylo i bez liku w dawnych czasach


Znowu błysnąłeś.klaskklaskJakby było ich bardzo wielu to wymieniłbyś od 1990 do 1980 ze czterdziestu ważących 110kg.Z czego o większości byś nawet nie słyszał,a jedynie spisałbyś cyferki z boxrec,choć to nie istotne.Statystycznie do roku 1980 takich ważących 110,był bardzo niewielki % i to są FAKTY,których nie da się w żaden sposób podważyć by nie wyjść na laika.cop tez miał tendencje do wmawiania,że czarne jest białe i był niereformowalny,a nawet słowa rozumował po swojemu,a nie tak jak mówi definicja."BEZ LIKU" to przed 1980 było bokserów w okolicy 100kg..w żadnym razie 110 Sherlocku.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Autor komentarza: rafaltheo
To tylko dzis takie beczki smalcu sprawiaja ze laicy mysla, ze 110 kg to jakas norma bo HW ewoluowala.


Błyszczysz jeszcze bardziejklaskklaskklaskMożna się uśmiać po tym co ty tu wypisujesz.Laicy tego właśnie nie rozumieją,że medykamenty i metody treningowe poszły naprzód przez tyle dekad.Prime Foreman był w czasach walki z Frazierem,czy Alim silnym,potężnym i powszechnie uważany za dużego ciężkiego.To była na tamte czasy bestia.George w większości walk górował warunkami nad rywalami!Dziś taki Adamek,czy Cunningham(to są beczki smalcu?:D)ważą podobnie lub więcej i są jednymi z "mniejszych" ciężkich.xD Jesteś laik jakich mało się czyta.Piszesz,że inni piszą głupoty,a każda z powyższych twoich teorii,jest dziecinnie łatwa do zweryfikowania i wytknięcia ci palcem gdzie zaprawiasz farmazonem.xD
 Autor komentarza: rafaltheo
Data: 01-07-2014 15:06:31 
@StasioKolasa
Od teraz juz dokladnie wiem jak malo rozumiesz z boksu i bede wiedzial jak patrzyc na Twoje posty. Wczesniej wydawalo mi sie ze "cos Ci swita".

Po 1: walka Holmes Spinks to bylo klasyczne pykanie na technike i szybkosc z okazyjnymi zrywami. Po 2- Holmes bil co najwyzej lekko ponad srednia, Spinks bil srednio, wiec nie mogli bic mocno. Mogli bic co najwyzej lekko ponad srednia. Prosta matematyka. Holmes zawsze uderzal w sposob energiczny i w taki "wsciekly" sposob, ale nie znaczy ze te ciosy byly mocne. Nie, one byly CO NAJWYZEJ lekko ponad srednie. Wspolczynnik KO tez najlepiej o tym swiadczy, bo 59% wspolczynnik KO to nie jest tylko wynik stylu.
Przykladowo Liston tez mial styl metodyczny, bil jabami, nie szukal nokautu na sile, ale mial wspolczynnik KO 72%.


Po kolejne: o czym Ty znowu bredzisz? A gdzie ja twierdzilem ze takich wazacych 110 kg bylo wielu? Chciales zebym Ci wymienil 10, wiec Ci na luzie wymienilem. To ze nie bylo ich tylu co dzisiaj nie ma niewiele wspolnego z tym, ze ewoluowala waga czy z jakimis medykamentam, ale z tym, ze dzisiaj jest KIEPSKA WAGA CIEZKA I SA SPASLAKI W NIEJ.

A teraz dowod chlopaku. Wymienie Ci bokserow z roznych epok dawniejszych (na przestrzeni wszystkich najwazniejszych epok). Tommy Morrison: 188/100-101 co daje BMI- 28,58. Sonny Liston 184/97- 28,65
Jack Johnson 187/94- 26,88 Joe Louis 188/91- 25,75 Muhammad Ali 190,5/97- 26,73 Joe Frazier 182/94- 28,38 George Foreman 192/101 27,4 Rocky Marciano 179/85 26,53 Lennox Lewis 196/110 28,63 Ken Norton 191/96 26,31 Larry Holmes 191/96,5 26,45 Evander Holyfield 188,5/97,5 27,44 Witalij Kliczko 202/112 27,45 Wladymir Kliczko 199/110 27,78 Riddick Bowe 196/109 28,37 Jack Dempsey 185/85 24,84 Mike Tyson 178/98 30,91
Widzimy ze poza Dempsey i Tysonem przedzial wynikow to 26-28,8. Cos kolo tego.

A teraz UWAZAJ GENIUSZU. Wymieniam dzisiejsza czolowke, czyli tych ktorzy z kure.ska pewnoscia zalatwiliby tych leszczy z dawnych lat:
Mike Perez 185/106 30,97 Bermane Stiverne 185/111 32,43 Kubrat Pulew 194/115 30,56 Tyson Fury 206/115 27,1 Glazkow 190/99 27,42 Carlos Takam 185(wzrost Pereza, boxrec zawyza)/116 33,89 Aleksander Povetkin 188/105 29,71 Dereck Chisora 187/108 30,88 Deontay Wilder 201/103 25,49 Bryant Jennings 188/101 28,58 Odlanier Solis 187/115 32,89 Chris Arreola 188/110 31,12 Tony Thompson 196/120 31,24

Widzisz chyba geniuszu jak strasznie pier.olisz jak potluczony. Dzisiejsza "czolowka" "sportsmenow" ma PONAD 30 BMI! Poza nielicznymi wyjatkami. Tutaj wyjatkami to sa goscie o BMI takim, jakie maja wymienieni bokserzy z czolowki z lat 1900-2000+ bracia Kliczko! sic!
Rozumiem wiec dyletancie, ze chcesz mi wmowic, ze dzisiejsi "ciezcy" maja nowe medykamenty, ktore sprawiaja, ze sa w ringu baletnicami jak Takam, Arreola, Stiverne, Thompson, Povetkin, Pulew, itd? Rozumiem ze te brzuszyska i tluszcz, to specjalne "miesnie" dzisiejszych czasow, right?

Pokazalem wlasnie jakim skonczonym laikiem jestes ktory pier.oli glupoty nie majac zielonego pojecia czym tak naprawde jest boks, nie znajac jego historii od glebszej strony poza typowym pier.oleniem laika. A Adamka w to towarzystwo nie wlaczaj bo z tym 98 kg wyglada jak malo utuczony kurczak, kompletnie nie ciezki. Jestes kolego ciezkim laikiem i tym postem ktory pokazal Twoja laicka niewiedze koncze te dyskusje.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.