JANIK WYPUNKTOWAŁ HOYE
W głównej walce wieczoru gali w Rzeszowie Łukasz Janik (27-2, 14 KO) pokonał jednogłośną decyzją sędziów Rico Hoye (24-4, 16 KO).
Pięściarz z jeleniej Góry bez zbędnych podchodów od razu ruszył do ataku, starając się zepchnąć przeciwnika nieustannym pressingiem. To wychodziło, tylko że Hoye polował swoją prawą ręką na mocną bombę. I taki długi prawy wszedł niemal równo z gongiem kończącym drugie starcie. Na szczęście Janik przyjął to uderzenie bez większego uszczerbku.
Polak wchodził w półdystans ładną akcją bezpośredni prawy-lewy sierp. To funkcjonowało dobrze w trzeciej rundzie, a końcówkę czwartej zaakcentował w wymianie prawym i lewym sierpem na szczękę. Po przerwie po lewym prostym trafił długim prawym prostym i zaczął zyskiwać coraz wyraźniejszą przewagę. W siódmej odsłonie Amerykanin, niegdyś czołowa postać wagi półciężkiej, podjął rękawice i otwarte wymiany. Trafił kilka razy, na szczęście nie przełamał podopiecznego Fiodora Łapina. W ósmym starciu Hoye skoncentrował się na ciosach na korpus, lecz i to nie zdało egzaminu. Fajna była też dziesiąta runda. Oglądało się to nieźle, natomiast w boksie Łukasza wciąż było chyba trochę za dużo chaosu.
- Wysiadły mi nogi - powiedział w swoim narożniku jeszcze przed ogłoszeniem werdyktu. A sędziowie punktowali 97:94, 98:93 i 98:92 - wszyscy na korzyść Janika.
- Jeśli Mateusz Masternak nie będzie się wymigiwał, to chętnie się mu zrewanżuje. Jeszcze go dopadnę, nie ucieknie mi - dodał tryumfator.
Piękne proste, Panie Rico! BRAWO!!!
Janik jest rozbity już niesamowicie (jak to mówi kupel po fachu Sztrasburgera: "Janik jest jedną noga w trumnie druga na skórce od banana"), po tej walce Master pewnie nabierze ochoty by go skończyć.
za dużo zbierał na twarz:)
jednak o niebo lepiej się to oglądało od ostatniej walki Masternaka
Z Afolabim można ładnie wyglądać bo to obibok i nie chce mu się wysilać na słabiaków. Rusiewicz tez dał mu dobra walkę.
Janik jest mocno rozbity( bełkocze,słaniał się dziś po prostych), waciany Master (wtedy jeszcze prawie półciężki) go ciężko obił...
Janik powinien pomyśleć o końcu kariery. Nawet bez formy Master może dać mu to co niedawno Perez. Jak bym był trenerem Janika to bym to mu radził...
"jednak o niebo lepiej się to oglądało od ostatniej walki Masternaka"
Niestety Wilczewski sporo przyjął w karierze i nie umie zachować spokoju bo się wczuwa w sytuację swojego boksera...
Hoye ma 40 lat..
Hoey już dawno po prime ,a nie mało problemów mu sprawił.
krótko mówiac szału nie było w wykonaniu Janika
jedno na plus fajna wmiare do oglądniecia