PEREZ O TAKAMIE: ZA WCZEŚNIE PO TRAGEDII Z ABDUSALAMOWEM
- Być może to było za szybko po tak tragicznej walce - nie ukrywa Mike Perez (20-0-1, 12 KO), który po świetnej, acz brutalnej wygranej nad Magomedem Abdusalamowem, tylko zremisował z Carlosem Takamem niewiele ponad dwa miesiące później. Kubańczyk 26 lipca w sławnej Madison Square Garden skrzyżuje rękawice z Bryantem Jenningsem (18-0, 10 KO) w ostatecznym eliminatorze do tronu federacji WBC wagi ciężkiej.
- To nie był mój najlepszy występ, lecz najważniejsze, że pozostałem w stawce do walki mistrzowskiej, co było zawsze moim największym marzeniem. Takam jest dobry, jednak ja przystępowałem do pojedynku pod ogromną presją po tragicznej walce z Abdusalamowem. Ciężko mi było więc przygotować się do następnej potyczki - przyznał Perez. Teraz podobno jest u niego lepiej, zarówno fizycznie jak i mentalnie.
- Nie ma śladu po kontuzji barku, przez którą nie mogłem uderzać z pełną siłą. Teraz jest już inaczej. Jennings stoi mi na drodze po tytuł, który należy do Bermane'a Stiverne'a, albo do kolejnego w kolejce Deontay Wildera. Kiedyś sparowałem z Wilderem, lecz nie ma dla mnie znaczenia, który z nich wygra i z którym zmierzę się w przyszłości. Zresztą najpierw muszę odprawić Jenningsa. Byłem kiedyś mistrzem świata juniorów, ale moim największym marzeniem był pas WBC wśród zawodowców, a teraz dzielą mnie od tego zaledwie dwa kroki - zakończył wciąż młody, 28-letni Mike.
Sam nie wiedział jak jest dobry, przez co odpuścił kilka początkowych rund i później wywalczył tylko remis, który i tak był dla niego krzywdzący.
Niech Perez się cieszy z tego remisu i nie gada głupot, bo w rewanżu zostałby obity.
Dwóch niepokonanych prospektów w walce o wysoką stawkę.
Na takie walki się czeka i zarywa noce.
Nawet jeśli czułby że ta walka poszła mu nie najlepiej po tamtej feralnej nie powinien o tym wspominać. Jeszcze jakaś kontuzja?
Ja przyznam szczerze że absolutnie nie widziałem by Perez walczył jakoś skrępowanie. Ot trafił na kogoś kto oprócz tego że mocno potrafił przyłożyć miał jeszcze sporo większą siłę od niego. Takam sprawiał mu kłopoty swoimi wybuchowymi atakami i nawet go zranił. Wcześniej dobrze się bronił. Gdyby Carlos rozpoczął działanie w ofensywie o rundę wcześniej wygrałby i Perez tłumaczyłby się z przegranej a nie remisu.
Co do Jenningsa to tytan pracy. Haruje jak mało kto i oby tak dalej. To próbka tego jak Bryant zasuwa. Ciekawy pojedynek się szykuje
http://instagram.com/p/pwb2CgxbhA/?modal=true
Perez ma twardą szczęke co pokazał z Abduslamowem !minimalnie stawiam na Pereza ale Jennnigs to solidny cieżki z dobra obroną ale jak najbardziej do ogrania przez Pereza.
Stawiam że Perez na punkty wygra, walka zapowiada się bardzo ciekawie
Z pewnością to nie będzie walka do jednej walki, Perez stoczył już o wiele cięższe walki niż raczkujący wciąż Jennings, twój idol, lol ...
A niech toczy jeszcze 40 walk, to nic nie zmienia przegra z kretesem.
Jennings to tytan pracy i to sie zgadza, gosc jest tez dowodem na to, ze gadanie o tym, ze dzis są czasy wielkich ciezkich i dzis ciezcy waza 110 to jakies kompletne pierdoły.
Jennings jak kiedys Liston- naturalnie wielkie łapy, silne te łapska, potężnie zbudowane. Naturalny osiłek. 188 cm 100 kg MIESNI. Dzis juz sie natknalem na tekst, ze Stiverne ma naturalna wage. Haha, jak zyje nie widzialem zeby ktos kto ma swoja naturalna wage ruszal sie jak woz z weglem i mimo tej "naturalnej" wagi i treningowi bokserskiemu nie mial kompletnie kondycji, do tego stopnia, ze daje sie punktowac takiemu dziadowi jak Austin.
Masakra jakie glupoty moze wytworzyc nieobiektywny mozg wierzacy w kogos pewnego siebie tylko dlatego ze jest pewny siebie.
Ta walka to bedzie w duzej mierze skok PEREZA NA GLEBOKA WODE. Nie tylko Jenningsa. Perez wczesniej nie bil sie z rywalem ktory wymagal tego, aby ruszyl leniwe 4 litery. Takam to ubity umiesniony ale wciaz klocek. Z Abdusalamowem czy Takamem Perez sie za duzo nie musial meczyc, wystarczylo dreptac w miejscu i bic do mordy ciosy z łokcia. Tyle tylko ze bardzo szczelna i twarda garda Jenningsa i jego ogromna kondycja, poruszanie sie po ringu zmuszą oklaplego Pereza zeby sie wzial wreszcie za uczciwy boks.
Nie dosc, ze wyczuje, ze musi uderzac MOCNO, ze SKRĘTEM i energią bo ciosy z łokcia nic tu nie dadzą, to jeszcze bedzie musial przec silowo, przepychac sie, skracac dystans- mimo ze Jennings tez lubi poldystans, ale jednak ma te dlugie łapy i sie duzo porusza.
Dlatego jesli Perez nie bedzie mocno wytrenowany i w dobrej formie przed walka to sie zdziwi podczas walki i on i Ci ktorzy twierdza, ze jego walka z Abdusalamowem byla na wysokim tempie. Wysokie tempo to miala walka Szpilki z Jenningsem czy Peter Kliczko I, a nie takie lanie wody z kibicow, stanie w miejscu i bicie do mordy z łokcia.