DRUGA PORAŻKA Z RZĘDU BURNSA
Ricky Burns (36-4-1, 11 KO) na początku marca stracił tytuł mistrza świata wagi lekkiej. Aby go odzyskać, dziś musiał zwyciężyć niepokonanego dotąd Dejana Zlaticanina (19-0, 13 KO).
Promujący Brytyjczyka Eddie Hearn mówił wprost, że jeśli ten marzy jeszcze o najwyższym poziomie, absolutnie nie może sobie pozwolić na potknięcie. Tymczasem potknięcie było i to już na samym początku.
Pewny siebie i zmotywowany dawny champion rzucił się na swojego rywala, wyprowadził trzy ciosy, ale Czarnogórzec zebrał to na blok, obniżył pozycję i huknął lewym sierpowym. Burns padł niczym prądem rażony, a głośna publika zgromadzona w Braehead Arena zamilkła. Szkot był wyraźnie naruszony. Wstał na osiem, jednak jeszcze przez ponad minutę bronił się w popłochu przed huraganowym atakiem przeciwnika.
Na początku drugiej rundy niemal kopia tej samej akcji, choć tym razem Ricky ustał ten cios i nie był aż tak zraniony. Od trzeciej odsłony wszystko się wyrównało. Kontrolę na środku ringu miał Burns, lecz Zlaticanin miewał zrywy, szczególnie przy linach, kiedy ładował kombinację kilku uderzeń. Najczęściej na gardę, ale robiło to wrażenie.
Z czasem Ricky rozpracował schematyczne ataki rywala i trzymał prawą rękę wysoko przy brodzie. Kradł większość minut, ale gdy wdawał się w wymiany zamiast boksować, silniejszy fizycznie Zlaticanin natychmiast dochodził do głosu. Końcówka należała do Brytyjczyka, jednak po ostatnim gongu nikt nie mógł być pewnym wygranej. Sędziowie punktowali niejednogłośnie - 113:115, 115:113 oraz 115:113, nieoczekiwanie, acz chyba trafnie na korzyść przybysza z Czarnogóry, który tym samym zdobył międzynarodowy pas organizacji WBC wagi lekkiej.
Burns wydawał się serio dobrym zawodnikiem no ale niestety. Czas pakować walizki.
Kolego akurat tak sie sklada ze mieszkam pare blokow dalej od Burnsa. gosciu biega po osiedlu i jeszcze trenuje w podrzednym klubie i zdobwa pas WBO. Ale po dwoch porazkach ty juz wysylasz go na emeryture. Daj zyc gosciu albo sam sie..... Wbierz na gale I zobacz co to boks
nie wiem jak dlugo mieszkasz na wyspach ale zanim napiszesz cos- zastanow sie, o jakim bloku (a moze block?)ty piszesz, mieszkalnym czy chodzi ci od ulicy do ulicy, to calkiem inne pojecia jesli chodzi o jezyki. Jest jeszcze blok jako guarda, ale nie wydaje mi sie bys pisal iz mieszkach pare "zaslon bokserskich" od Burnsa. Co do pozostalej tresci wypowiedzi to bardziej mi w pogladach blizej do ciebie niz Whisper ale: nie wiemy co tak naprawde wart jest Czrnogorzec, Ricky przeszedl juz kilka wojen w ringu zas wyniki jego ostatnich walk wskazuja na zmierzch kariery. Mysle iz w Europie moze powalczyc, niestety w swiecie liczyc sie nie bedzie.
"gosciu biega po osiedlu i jeszcze trenuje w podrzednym klubie i zdobwa pas WBO"
Biega z pięty na palce, czy z palców na pięty? Co bieganie i trening ma do tego czy dany bokser jest materiałem na mistrza?
Troche za duzo piwa na gali wypilem :)
Autor komentarza: arpxpData: 28-06-2014 10:59:34
IRNBRU
"gosciu biega po osiedlu i jeszcze trenuje w podrzednym klubie i zdobwa pas WBO"
Biega z pięty na palce, czy z palców na pięty? Co bieganie i trening ma do tego czy dany bokser jest materiałem na mistrza?
Mialem na mysli warunki do treningu a raczej ich brak
Data: 28-06-2014 01:38:40
Autor komentarza: WhisperData: 28-06-2014 00:31:14
Burns wydawał się serio dobrym zawodnikiem no ale niestety. Czas pakować walizki.
Kolego akurat tak sie sklada ze mieszkam pare blokow dalej od Burnsa. gosciu biega po osiedlu i jeszcze trenuje w podrzednym klubie i zdobwa pas WBO. Ale po dwoch porazkach ty juz wysylasz go na emeryture. Daj zyc gosciu albo sam sie..... Wbierz na gale I zobacz co to boks
Po Twoim nicku spodziewałem się, że mieszkasz w Szkocji. Ja półtora roku siedziałem w Aberdeen. Co za dziura...