KOŁODZIEJ O ZAMIESZANIU Z WALKĄ Z AFOLABIM I JEGO PROMOTORAMI
Paweł Kołodziej (33-0, 18 KO) w rozmowie z Kamilem Wolnickim opowiada o niedoszłej walce z Olą Afolabim oraz jakie ma plany na przyszłość. A nie wyklucza nawet promocji samego siebie.
- Dlaczego nie będzie pan walczył z Olą Afolabim?
Paweł Kołodziej: Nie będę walczył 26 lipca, ale może się okazać, że pojawi się jakaś inna data. W lipcu nie chcę, bo za mną za dużo przerwanych przygotowań i szarpaniny z promotorami, żeby uzyskać odpowiednią formę. To byłby zły ruch z mojej strony, wręcz głupi. Nie przejmuję się opiniami kibiców w internecie, bo to nie ma nic wspólnego z żadnym strachem, a tylko rozsądkiem. Chodzi o to, żeby być w optymalnej formie.
- Wspomniał pan o szarpaninie z promotorami. Niedawno na antenie Polsatu skrytykował pan Andrzeja Wasilewskiego, jednego z właścicieli grupy Sferis KnockOut Promotions, która zajmuje się pana interesami.
PK: Wiadomo jak jest. Kiedy promotor i zawodnik dopinają kontrakt, dochodzi do rozmów o pieniądzach. Nic nowego, cały świat tak działa.
- Walki nie będzie. Co teraz?
PK: Przyszedł moment, kiedy poważnie się nad tym wszystkim zastanawiam. Mówiłem o braku zaufania do promotorów, ale nie chcę się żalić. Myślę jednak nad tym, czy nie poprowadzić kariery samemu. Kiedy się dowiaduję, że umowy dotyczące mnie nie były odpowiednio dopilnowane, kopara mi opada. Nie wyobrażam sobie, że ludzie o takim doświadczeniu jak pan Wasilewski mogli nie przypilnować ważnych zapisów. Cały czas myślę, że dużo jeszcze możemy wyciągnąć z tego kontraktu na niedoszłą walkę z Hernandezem. Gwarantowała mi obowiązki, ale i prawa. Gdybym wygrał, miałbym walczyć rewanż z Kubańczykiem, a później spotkać się z Marco Huckiem i Mateuszem Masternakiem. Liczę na to, że Niemcy zachowają się honorowo.
- Kolejna ważna walka z pana udziałem nie dochodzi do skutku. Kibice szeroko to komentują.
PK: Jeżeli ludzie mi zarzucają, że jestem agresywny finansowo, mówią bzdury. O rzekomym strachu już wspomniałem, też bzdura. Dogadywałem się na walkę z Makabu w kilka dni, na Hernandeza w godzinę. Chcę tylko czystych, przejrzystych umów. Podejmuję wyzwania, chcę walczyć. Wyjście na ring to nagroda, a tymczasem wszystko dookoła jest tak skomplikowane, że mam dość. Gdy podpisałem kontrakt na walkę z Hernandezem, byłem zachwycony. Później zaczęło się piekło, które trwa do dzisiaj.
- Powiedział pan przed chwilą, że myśli o tym, aby samemu prowadzić karierę.
PK: Umowa z KnockOut Promotions kończy się w przyszłym roku, ale przecież mogę ją wypowiedzieć, bo mam argumenty. Analizuję to wszystko spokojnie i nie chcę podejmować pochopnych decyzji, ale może zacznę działać na własną rękę? Mam szerokie horyzonty i mądrych ludzi wokół, więc może pomyślę o grupie skupionej wokół siebie. Wiem, jakie to trudne, ale rozważam taki ruch.
Wasyl do diabeł wcielony ;) Sprawa dla mnie jest prosta. Promotor chce wyjąć zainwestowana kasę, a zawodnik chce jak najwięcej dla siebie. Sport jest tutaj niestety na drugim miejscu
"... Gdybym wygrał, miałbym walczyć rewanż z Kubańczykiem, a później spotkać się z Marco Huckiem i Mateuszem Masternakiem. ...".
A na poważnie, to kompletnie nie przekonuje mnie Kołodziej. Ile okazji na dużą walkę - tyle zmarnowanych szans. Nie znam drugiego takiego przypadku w Polsce. Każdy ma mniejsze lub większe tarcia mz promotorami ale w przypadku Kołodzieja chodzi o coś więcej, czyli lęk przed porażką. Ile by nie zaprzeczał to nic nie da. Musi wreszcie wyjść do kogoś poważnego, inaczej będzie obiektem kpin.
racja co pisze Ned Kołodziej wymyśla preteksty żeby nie walczyć o duża stawke i tyle jak tak to widze
to promotor mu płaci pensje koszty przejazdu itp .
Jak Kołodziej sam będzie promował to wszystkie koszty po jego stronie będą i tyle w temacie!
Yale mniej wiecej wie ile pieniedzt wpakował w swoja łucznicz perełke i wie ze kazdy kolejny rywal moze zagrozic jednej sensowne wyplacie ( np na walce z crenzem malo na zawał nie zszedł)
Kolodziej tez wie ze wyzej huja nie podskoczy a zyc z czegos trzeba tym bardziej ze za rok skonczy sie meisieczna pensja
nie zaluje jednego , yale ma nauczke ze pomopowanie na bumach gowno daje bo jak przychodzi do realnego sprawdzianu to nie wyglada to dobrze , Kolodziej tez ma za swoje bo za duzo ostatnio pierdoli a zadnych wyzwan podejmowac nie chce
sytuacja komiczna jeszce barzdiej komicznie bedzie jak Paweł sam zacznie sie prmowac wtedy zostana mu chyba gale Darka Snarskiego w sali podstawowej w BialymStoku lol
Nie wychodź już do ringu i zawieś rękawice na kołku jak Hutkowski.Ktoś ma się zachować honorowo?
To jest mistrzu boks zawodowy.Chodź nie na takich kelnerów się zgadała telewizja niemiecka.
Jeśli nie zakończysz kariery to duże prawdopodobieństwo,że skończysz jak ten facet.Nikomu nie życzę takich nokautów.Jeśli nie spojrzysz na swoją karierę realistycznie,to może skończyć się bardzo źle- niepotrzebnym nokautem,bo i tak szans żadnych nie masz.Jeśli boisz się wyjść do Afolabiego,to co mówić o zabijaku Hucku czy nawet Hernandezie.I trzeba umieć przyjąć ciosy,a niestety...
https://www.youtube.com/watch?v=_uiHLYJaSZk
gdyby istniał chociaż cień szansy na ugranie czegoś z tego kontraktu Wasyl już dawno by to zrobił
Kołodziejowi doradza chyba ten sam prawnik który doradzał mu przed Makabu
niech odejdzie z KP i dołączy do festynowej grupy Babcia Malina Promotions, doborowe grono Wach,Jonak :P
Pierwsza gala i walka wieczoru Paweł "eliminator" Kołodziej kontra Prince "IKEA" Anthony w PPV wielki rewanz.
Wasyl juz nie wyjmie kasy wsadzonej w Pawełka.
Ten Kołodziej to chyba pali mech z rzeżuchą, że takie ma jazdy.
Niestety Pawłowi ciągle coś nie pasuje, już któryś raz zresztą.
Inni walczą tylko Kołodziej ciągle nie może. Ma grubo ponad 30 lat, no staruch w tym sporcie jednym słowem, który nigdy ani razu nie walczył z nikim na średnim nawet poziomie.
uwazam podobnie jak ned....yale nie jest swiety ale to co wyprawia kolodziej to juz sa jaja
Rozjeb... mnie;)))))))
Wyższe wykształcenie ma, wie jakie skutki dla mózgu...
W ostatniej walce leżał.
Teraz się po prostu boi.
Widać woli silnych Węgrów.
Janik pokazał że jest kozak i dał dobrą walkę z Afolabim.