50 CENT: FLOYD JEST JAK 14-LETNIE DZIECKO
Amerykański raper 50 Cent, który kilkanaście miesięcy temu chciał poprowadzić grupę promotorską z Floydem Mayweatherem Jr (46-0, 26 KO), przyznał, że jego przyjacielskie relacje z bokserem zmieniły się w momencie, gdy zasiadł z nim do interesów.
- Floyd nie chciał płacić zawodnikom, chciał ich wykorzystać. Takie zachowanie, zupełnie niepotrzebne, sprawiło, że spojrzałem na niego w inny sposób. Kocham go i wciąż traktuję jak brata, ale nie jest to bystrzak. Nie uwierzylibyście w to, co wyprawia. Jest jak 14-letnie dziecko, które próbuje cię oszukać. Mogłem go pozwać, ale nie będę występować w sądzie przeciwko bratu. Wolę skupić się na swoich interesach, a od tego wszystkiego trzymać się z daleka – powiedział muzyk, który dzisiaj zarządza grupą SMS Promotions.
Raper dodaje, że ciągle obawia się o przyszłość Mayweathera. "Money" zbliża się do sportowej emerytury, co oznacza, że wkrótce skończą się ogromne, liczone w dziesiątkach milionów dolarów wpływy z walk.
- Powtarzam, kocham go jak brata i nie chcę, aby ludzie źle mnie zrozumieli. Chcę, aby się pozbierał do kupy. Jeżeli tego nie zrobi, spełni się jego najgorszy koszmar. Może się przekonać, jak to jest coś mieć, a potem to stracić. On nie jest Mike’em Tysonem. Tyson przekonał świat, że nie ma nikogo, kto mógłby go pokonać. Przez pewien czas nikt z tym nawet nie dyskutował. Z Floydem jest inaczej, ludzie czują, że wszystko jest sprytnie zaaranżowane, że unika pewnych zawodników. Tysona rywale się bali – stwierdził.
Już w najbliższy weekend 50 Cent wystąpi w roli promotora podczas gali w Omaha, gdzie zaboksuje jego najbardziej znany podopieczny – Yuriorkis Gamboa (23-0, 16 KO). Raper ma nadzieję, że wkrótce dołączą do jego grupy kolejne duże nazwiska.
- Do końca roku powinniśmy podpisać kolejne kontrakty. Zmiany zachodzące w świecie boksu sprawiają, że to idealny czas na ekspansję. Będziemy działać coraz dynamiczniej – powiedział
Ciekawe jakich?
Przecież Floyd walczył ze wszystkimi i to najlepszymi i najtrudniejszymi rywalami,którzy w momencie walki z nim byli na szczycie .....no, oprócz jednego - Pac-Mana.
Chyba,że ci "pewni zawodnicy" to Ward,Golovkin,Kovaliev,Stevenson,albo Klitschko...
A TO ŻE FLOYOD UNIKAŁ PACQIANO PRZE NIEMAL CAŁĄ KARIERĘ TO JUŻ INNA SPRAWA.
JUŻ OSTATNIA WALKA POKAZAŁA ŻE fLOYOD JEST PO SWOIM "pRIME"
WALKA Z MAIDANĄ POKAZAŁA TO DOBITNIE.
Money jest specyficzny. Wielu uważało, że w walce z Guerrero Floyd był już past prime, a później z Canelo pokazał istny geniusz i zakończył pojedynek 120-108 (moja ocena) co w środowisku bokserskim oznaczało, że Floyd nadal jest prime. Potem jak wiadomo walka z Maidaną i znów wrażenie, jakoby Floyd był past prime. Moim zdaniem Floyd jest bardzo specyficzny i podobnie jak w przypadku Hopkinsa - on w każdej walce może pokazać geniusz, lub po prostu słabszą formę.
Czy Money unikał Pacmana? Niestety tak. Postawcie się zresztą na jego miejscu. W 2009 i 2010 roku PacMan był po prostu zabójcą, szybkim mordercą, który nawet większym do siebie (pomijając limity wagowe) rozbijał pyski jak chciał. Dziś wynik walki byłby pewnie znany z góry. Floyd nie bał się PacMana - absolutnie. On bał się zera w rekordzie i nadal się go boi. Do walki z Paciem nie dojdzie i możemy sobie tylko gdybać co by było, gdyby jednak ...
100% prawdy w tym co napisales o pac-money !
Jako fan,mogę jedynie liczyć,że przed zakończeniem długiej i wspaniałej kariery pójdzie po rozum do głowy sam,lub z pomocą najbliższych i zacznie myśleć jak na jego wiek przystało.
Co do unikania Pacquiao,to mam wrażenie,że jednak Fifti celowo wbił szpile i ja się nie dziwię skoro panowie mają konflikt,a gadki o miłości do brata to tylko celowy zabieg.Kto jednak jest obiektywny ten wie jak było.Laicy łykają takie rzeczy zapominając,że Manny się również wykręcał,ale tacy są właśnie laicy.Jakby nie byli laikami,ew.zidiociałymi hejterami to wiedzieliby,że Pacquiao z Arumem i Roachem też wiele razy kręcili nosami na ta walkę i było o tym pisane tu,czy tam wiele razy.Raz była kasa za mała,innym razem zwyciężył strach przed igłami,xD jeszcze innym to i tamto.W druga stronę było to samo.Wymagania finansowe Mayweathera były za duże,a to zupa była za słona,a to barszcz za rzadki.Koło się zamyka.Jeden i drugi tak bardzo chciał tej walki,że się w końcu nie odbyła.xD
Vitali71
Dlaczego punktacja 114-112 w walce Algieri-Prowodnikow jest nielogiczna uwzględniając liczenia z pierwszej rundy(SAM O TYM PISAŁEŚ)?Udajesz,że nie widzisz pytania od kilku tygodni bo strzeliłeś gafę,że ledwo internet to wytrzymał.xDxD Może w latach dziewięćdziesiątych inaczej się punktowało rundy,co?To jest właśnie przykład laika który CHWALI SIĘ ile to nie siedzi w boksie,a co moment się sadzi takie kwiatki,że oczy bieleją.Dodatkowo ma problem z prostym zadaniem matematycznym jak dodawanie.
Co to za sędzia co punktuję 114-112 dla algieri jak pierwszą runde przegrał 10-7! gdzie tu Logika
Ni gdzie logika,tylko matematyka się kłania.xD
"przyznał, że jego przyjacielskie relacje z bokserem zmieniły się w momencie, gdy zasiadł z nim do interesów".
To powinno być oczywiste, że w interesach nie ma sentymentów.
PS
Szanowna Redakcjo - piszemy "Mikiem Tysonem", a nie "Mike`em"
Przeceniasz "przeciętnego" człowieka i wymóg czasowy jaki stawia boks.
W zyciu jest niejeden taki przypadek, glownie skala tego zalezy od branzy, najlepszy przypadek to typowe nerdy- tacy stereotypowi informatycy.
Ile czasu w ciągu doby zabiera trenowanie boksu?
"bo sam talent to za malo"
To prawie wszystko. Hasło "trening czyni mistrza" to jedynie bat motywujący. W sporcie sukces to 90% geny.
"dlatego wlasnie, ze Floyd zapier..ł duzo wiecej od innych zapewne"
Całą czołówka trenuje uczciwie, to nie jest tak, że trening Floyda jest jakościowo inny od reszty. Ponadto w każdym treningu istotne jest optimum, więcej nie oznacza zawsze lepiej.
"Kto wie jak bardzo ciezko i duzo Floyd trenowal"
Sport jak sport, trening jak trening. Myślisz, że jak będziesz siedział na siłowni 2 razy dłużej od kolegów to będziesz silniejszy?
"Floyd dopiero dzis to odbebnia"
Skąd pomysł na to, że on cokolwiek "nadrabia"?
"co tez tlumaczyloby dlaczego Floyd jest tak dobry"
Dość mało przekonujące tłumaczenie jego poziomu sportowego.
Czym się wyróżnia praca informatyka czy setek innych zajęć, w której mamy pracę "siedzącą"? Niektózy są aspołeczni, a niektórzy towarzyscy. Jeden lubi ekstrawertyczną ekstrapolację świata, a inny introwertyczną defensywność.
PS
Analizujesz ludzi podobnie do tych forumowiczów, którzy na podstawie ważenia przed walką... już "wiedzą" kto w jakiej jest formie, kto się kogo boi, kto komu spuści łomot :)
Mayweather ma blisko czterdzieści lat i zamiast się zabezpieczyć na przyszłość to rozrzuca miliony dolarów na kluby,samochody(już ma chyba auto na każdy dzień miesiąca?xD),biżuterie,domy i tak dalej.Sympatyczny z niego chłopak,jeden z największych tego sportu alltime o ile nie największy, ale ta cała jego lekkomyślność,rozrzutność,cała ta dziecinada jest zaskakująca.
Jako fan,mogę jedynie liczyć,że przed zakończeniem długiej i wspaniałej kariery pójdzie po rozum do głowy sam,lub z pomocą najbliższych i zacznie myśleć jak na jego wiek przystało.
Śmieszy mnie twoja wypowiedź, nie masz pojęcia o Floydzie Mayweatherze, a to ze tak kogos powierzchownie traktujesz na podstawie wypowiedzi jego przyjaciela z ktorym jest sklocony, to nie dobrze. Nie jestes jego ksiegowym, nie masz pewnosci ze juz sie nie zabezpieczyl, nie znasz go tez prywatnie wiec nie wiem skad twoje argumenty. Telewizja wszystkiego nie pokazuje, peace!
"W sporcie 90% to geny"- mysle ze to duza przesada.
"Całą czołówka trenuje uczciwie, to nie jest tak, że trening Floyda jest jakościowo inny od reszty. Ponadto w każdym treningu istotne jest optimum, więcej nie oznacza zawsze lepiej. "
O czym Ty piszesz? czytales chociaz troche choc skrotow biografii wielkich sportowcow? Jordan zostawal po godzinach gdy juz dawno nikogo na treningu nie bylo, Marciano biegal 20 mil dziennie. To byli TYTANI pracy.
"Sport jak sport, trening jak trening. Myślisz, że jak będziesz siedział na siłowni 2 razy dłużej od kolegów to będziesz silniejszy? "
Nie przypomne sobie na szybko rownan z fizyki ktorymi mozna by bylo cos tutaj "modzić", ale tak, jeśli mam podobne mozliwosci fizyczne genetyczne do kolegi X, to siedzac dluzej bede silniejszy.
"Skąd pomysł na to, że on cokolwiek "nadrabia"? "
Bo na to mi to wygląda.
"Czym się wyróżnia praca informatyka czy setek innych zajęć, w której mamy pracę "siedzącą"? Niektózy są aspołeczni, a niektórzy towarzyscy. Jeden lubi ekstrawertyczną ekstrapolację świata, a inny introwertyczną defensywność. "
Wydaje sie, ze procent introwertykow wsrod informatykow jest wiekszy niz taki procent w niektorych innych branzach jak np branza promotorow bokserskich. Mysle, ze tutaj sie moze zgodzimy.
Wsrod tych ludzi dostrzeglem niejeden ciekawy przypadek, np czlowiek ktory od dziecka- 13 ledwie lat skonczyl i tylko siedzial w programach a dopiero dzis zaczyna zastanawiac sie nad kwestiami jakie ja przerabialem w wieku 17 lat. Ba, nawet slucha podobnej muzyki.
Oczywiscie mozesz zawsze twierdzic, ze wydaje mi sie ze on to przerabia- mozesz twierdzic wszystko, ale ja stosuje naukową obserwację a Ty w takim przypadku stosowalbys bezsensowne negowanie wszystkiego i nie szukanie prawidlowosci.
Ja mam swoje zdanie a ty swoje i niech cie interesuje jak ja wypowiadam. idz na onet ta bedziesz blyszczal, jestes nieobiektywnym hejterem Pacmana i podniecasz sie Maywetherem!
Co mi tu piszesz o walce Alegriego co ma piernik do Wiatraka
Blancos racja floyod w 2009 - 2011 unikal Pacmna ale jest cwaniakiem dalej unika ale jest za cwany i nieprzyzna sie do tego wymysla testy olimpijskie inne bzdury
tej walka niestety nie odbedzie.
Nie jestes jego ksiegowym, nie masz pewnosci ze juz sie nie zabezpieczyl, nie znasz go tez prywatnie
A ty masz pewność,że już się zabezpieczył?xD Oczywiście,że nie masz o tym najmniejszego pojęcia bo nie jesteś jego księgowym,więc zbastuj z pytaniami na które sam nie znasz odpowiedzi.xD
Nie muszę być przyjacielem Adamka,żeby widzieć że nie ma pojęcia o polityce i się kompromituje w każdym wywiadzie gdzie porusza temat tej polityki.Po prostu bije od niego brak wiedzy,a to co mówi to jest na bardzo niskim poziomie.Nie jestem zdziwiony szydzeniem dziennikarzy i kibiców z Adamka bo on sam daje im do tego pretekst powtarzając te wyuczone na pamięć teksty.O legalizacji trawy w Holandi "zobaczymy czy Holandia będzie za 20lat istnieć"-słowa Adamka aaaaaauuuuuuuuuuuuuuuuuu.xD
Tak samo jest w przypadku Mayweathera.Nie muszę być z nim blisko by widzieć,że zachowuje się dziecinnie i jest przerażająco rozrzutny(według mojego rozeznania).Ja nie wiem czy Mayweather jest zabezpieczony finansowo,ale obawiam się,że może skończyć jako bankrut,czego osobiście mu nie życzę.Co w tym jest śmiesznego?xDD
Śmieszna to jest twoja nieumiejętność czytania ze zrozumieniem,bo ja nic nie twierdze,a jedynie przypuszczam,że coś takiego może za kilka,lub kilkanaście lat nadejść.A to co ty nazywasz moimi argumentami to jedynie moja luźna,subiektywna ocena tej szopki z hazardem i wystawnym życiem na pokaz.Są bogatsi od Mayweathera ludzie na świecie i uwierz,że do nie jest im do szczęścia potrzebnych dwadzieścia,czy trzydzieści samochodów.To się nazywa dorosłe podejście do życia.
Nie wiem czy 90% czy 80%, czy może 87% - to figura retoryczna.
Prosty przykład - Usain Bolt mając 15 lat biegał już 21.73 na 200m. 99% chłopaków w jego wieku mogłoby trenować jeszcze przez 10 lat i nie pobiegliby tyle.
Geny nie determinują wyłącznie poziomu wyjściowego, ale przede wszystkim stopień progresji, czyli przebudowy organizmu.
"O czym Ty piszesz? czytales chociaz troche choc skrotow biografii wielkich sportowcow? Jordan zostawal po godzinach gdy juz dawno nikogo na treningu nie bylo, Marciano biegal 20 mil dziennie. To byli TYTANI pracy".
Czytanie biografii to (wbrew pozorom) to nie jest najlepszy miernik. Fizjologii organizmu nie oszukasz. Ponadto jeśli wierzysz w to, że bokser w ramach treningu biega 32 km codziennie, to musisz mieć wyjątkowo dużą wiarę i samozaparcie w sobie.
"Nie przypomne sobie na szybko rownan z fizyki ktorymi mozna by bylo cos tutaj "modzić", ale tak, jeśli mam podobne mozliwosci fizyczne genetyczne do kolegi X, to siedzac dluzej bede silniejszy".
Nie - i tutaj jest problem tej dyskusji. Próbujesz przeczyć fizjologii wysiłku - już nie wchodząc w szczegółową analizę tej błędnej tezy.
"Bo na to mi to wygląda".
Nie sądzisz, że to mało przekonujący argument?
"ja stosuje naukową obserwację"
Chcesz powiedzieć, że prowadzisz naukową obserwację Floyda na przestrzeni jego ostatnich 20 lat życia?
"a Ty w takim przypadku stosowalbys bezsensowne negowanie wszystkiego i nie szukanie prawidlowosci".
A nie lepiej zapytać, porozmawiać, przedstawić jakieś meritum... zamiast zakładać, że się doskonale wie, co adwersarz powie, jak powie - i jeszcze, że bez sensu?
"Czytanie biografii to (wbrew pozorom) to nie jest najlepszy miernik. Fizjologii organizmu nie oszukasz. Ponadto jeśli wierzysz w to, że bokser w ramach treningu biega 32 km codziennie, to musisz mieć wyjątkowo dużą wiarę i samozaparcie w sobie. "
Kolego, Ty widzę, że jednak bujasz w obłokach. Sportowców którzy trenują na maksymalnie zoptymalizowanym poziomie w stosunku do swego ciała to możesz na palcach wyliczyć. Zaraz mi z Twojej teorii wyniknie, że taki Povetkin który kilka tygodni temu odkrył, że frytki nie pomagają w sportowym trybie życia nadweręża się do granic i więcej się nie da.
Najpierw twierdzisz, że biografie są przekłamane, następnie twierdzisz, że większość sportowców nadweręża swoje ciało w do granic możliwości i nie da się więcej. To są oczywiście bardzo błędne twierdzenia.
"Nie - i tutaj jest problem tej dyskusji. Próbujesz przeczyć fizjologii wysiłku - już nie wchodząc w szczegółową analizę tej błędnej tezy."
Czyli twierdzisz, że jeśli mam podobne mozliwosci fizyczne genetyczne do kolegi X, to siedzac dluzej na silowni nie bede silniejszy. Kolejne błędne twierdzenie.
"Chcesz powiedzieć, że prowadzisz naukową obserwację Floyda na przestrzeni jego ostatnich 20 lat życia?" Czyli twierdzisz, że prawidłowości nie istnieją?
Ja mam swoje zdanie a ty swoje i niech cie interesuje jak ja wypowiadam. idz na onet ta bedziesz blyszczal, jestes nieobiektywnym hejterem Pacmana i podniecasz sie Maywetherem!
Co mi tu piszesz o walce Alegriego co ma piernik do Wiatraka
Dopiero pisałeś,że testy olimpijskie których żąda Łapin to miganie się od walki co jest niepoważne. To jest właśnie hejt towarzyszu,krytykowanie ekipy Szpiki bo chcą walczyć uczciwie bez dopingu.
Jeżeli żądanie tych samych testów przez Floyda to był ten strach to jesteś nie tylko laik,ale jeszcze hejter Mayweathera i co śmieszniejsze fanbojek Pacquiao z klapkami na oczach.
Ja nigdy nie hejtowałem Pacquio bo go bardzo szanuje.Nie rób sobie więc żarcików bo to wstyd kłamać gdy brak argumentów na poparcie tych swoich niedorzeczności.Ja powołałem się tylko i wyłącznie na słowa Aruma i Roacha,że Emmanuel boi się igieł?Jeżeli to jest hejt o który bezpodstawnie mnie posądzasz,to raczej Arum i Roach hejtują swojego zawodnika,a nie ja cytując ich słowa.xD
Po to przypominam Algieri-Prowodnikow bo tworzyłeś baśnie i masz najwidoczniej problem z dodawaniem.Jak prosiłem byś się ustosunkował do tych fantazji to głowa w piach i cisza od kilku tygodni.Cichociemny jasiu.Do dziś nie wytłumaczyłeś co było w tym nielogicznego,więc tamta wypowiedz była nic niewarta.xD
Autor komentarza: Vitalij71
Co to za sędzia co punktuję 114-112 dla algieri jak pierwszą runde przegrał 10-7! gdzie tu Logika
Widać w latach 90tych,które jak CHWALIŁEŚ się nieskromnie widziałeś(chyba strzałką kursora na ekranie na you tube)był inny system punktacji.xD Pisałeś,że Tyson przegrał z B"OO"thą.Nawet nazwiska poprawnie nie potrafiłeś przepisać klikając z uporem świrusa dwa razy O,nie mówiąc już,że Tyson wygrał.Dobrze,że chociaż później po zwróceniu uwagi doczytałeś i się poprawiłeś,że to nie Tyson,a B"OO"tha przegrał. milek762 ten syndrom laika i hejtera bije od ciebie nawet po innym nickiem.xD Pod nickiem milek tez widziałeś walkę Tyson-Bootha,a nie jak być powinno Tyson-Botha.xD
co on pierdoli Floyd walczy z najlepszymi od 10 lat i wygrywa
To co piszesz metodologicznie jest wywrotne.
"Na pewno geny są podstawą,ale jakby zamknęli go w szafie na kilka lat,to by tego nie narobił żadnymi genami".
Mówmy o wpływie genów na zawodników właściwie trenujących.
"Po prostu od młodych lat uczył się tzw. pamięci mięśniowej i dlatego często mówi,że nie ogląda walk swoich rywali".
Mylisz pamięć mięśniową ze zwyczajnym stereotypem ruchowym. Pamięć mięśniowa to zupełnie inna para kaloszy.
"Pamięć mięśniowa to zupełnie inna para kaloszy."
Chciałbym się dowiedzieć.:D
Frank Bruno powiedział kiedyś, że wolałby stoczyc dziesięć walk z Lewisem niż jedną z Tysonem. Tyson był zabijaką, Floyda bokserzy się nie boją, ewentualnie boją się przegranej.
Jednak Floyd nie walczył ze wszyskimi najlepszymi.
co on pierdoli Floyd walczy z najlepszymi od 10 lat i wygrywa
Oczywiście,tylko jedna mała uwaga przyjacielu.Chyba już bliżej do dwudziestu lat obijania jednych z najlepszych na świecie,niż dziesięciu.;)
Jednak Floyd nie walczył ze wszyskimi najlepszymi.
Tak,to normalne i powszechnie spotykane od wielu dekad.Znasz kogoś,kto wymieni chociaż trzech takich arcymistrzów,którzy walczyli ze wszystkimi najlepszymi zawodnikami swoich czasów?:)
Google nie kryzie :)
Chodziło mi o to, że mógł walczyć, ale z jakiegoś powodu nie walczył. Być może unikał. Być może się obawiał.
Jonak, Wach i Kolodziej, wymieniac dalej?
Chodziło mi o to, że mógł walczyć, ale z jakiegoś powodu nie walczył. Być może unikał. Być może się obawiał.
O każdym mogę tak napisać,nic tu nie ma odkrywczego.Odbić mógłbym też piłeczkę,że to może rywale się bali,może unikali,ale ja w przeciwieństwie to tych dwóch grup(hejters vs fanbojs) które wzajemnie obrzucają gównem bokserów i siebie,wolę odpuścić temat walk których nie było.Staram się być po środku tej zabawy.Zawodnika oceniam za to czego dokonał,a nie co mógł dokonać gdyby walczył z tym,tamtym czy siamtym.A jeżeli chodzi o rzeczy dokonane to Mayweather czy to komuś się podoba czy nie, jest czołowym graczem alltime,a być może najlepszym.:-)
Opinie o strachu przed Pacquiao,Johnstonem czy Cotto traktowałem i traktuję jaki żale hejterów.Tak samo śmieję się z opowieści jak Pacquaio uciekał przed Floydem.Obaj mieli dużo stracenia i obaj kombinowali i się nie dogadali.Jakby Mayweather wypunktował Margarito,to dziś czytałbym,że unikał Mosleya.Never ending story.xD Malkontenci znajdą się zawsze to im daje poczucie fałszywej racji.
Mnie na ten przykład lepiej odpowiadał Hatton niż Tszyu(Mayweather miał się bać tej konfrontacji),który przecież przegrał z Hitmanem.Lepiej mi pasowała walka z Mosleyem niż Margarito,który został zdominowany przez Słodkiego.Trudno wymagać by jeden bokser walczył ze wszystkimi najlepszymi.
Autor komentarza: twojstary
Jonak, Wach i Kolodziej, wymieniac dalej?
Brawo.;-)
...Z Floydem jest inaczej, ludzie czują, że wszystko jest sprytnie zaaranżowane, że unika pewnych zawodników...."
- "że wszystko jest zaaranżowane" może miał na myśli, że Tyson walcząc w wadze ciężkiej siał postrach wokół zawodników od niego większych a Floyd zwałował na wadze Marqueza - chyba wiesz co mam na myśli - ta mina zdziwienia Marqueza przy ważeniu - bezcenna
- że unika pewnych zawodników - sam odpowiedziałeś sobie - Pacman, i będziesz się śmiał ale Khana teraz też się obawia - kto by kiedyś pomyślał
że unika pewnych zawodników - sam odpowiedziałeś sobie - Pacman, i będziesz się śmiał ale Khana teraz też się obawia - kto by kiedyś pomyślał
Kolejny geniusz inaczej.Nie tak dawno dla wielu kibiców Khan był szklany i rozbity,a jego wybór byłby nazywany żenującym.Podczas gdy Floyd pokonał niepokonanego Alvareza,od lat niepokonanego Guerrero, czołowkę światową Cotto,czy mającego super passe Maidane,pojawiają się jednak kolejni co widzą strach przed Khanem.-_- Strach przed tym samym Khanem który przegrywał z bokserami ligę lub dwie gorszymi bokserami niż Mayweather.xD Szkoda,że to forum nie ma jakiegoś inteligentnego programu który by ukrywał żenujące posty.
Poszukiwacz i Vitalij to hejterzy,a z takimi dyskusja jest zawsze bezproduktywna i jedynie zaniża poziom.Zero konkretów,ale zawsze puste hasła.Dla jednego testy to oznaka tchórzostwa,a dla drugiego brak wygranej w rekordzie to oznaka obawiania się.Poziom tego forum schodzi na psy.:-(
"...że unika pewnych zawodników - sam odpowiedziałeś sobie - Pacman,..."
I Floyd i Pac-Man kładli sobie nawzajem kłody pod nogi,nie tylko Floyd stawiał coraz to nowe warunki.
Twój cytat:"...i będziesz się śmiał ale Khana teraz też się obawia - kto by kiedyś pomyślał..."
Zobaczymy,przyszłość pokaże.
Mówiło się,że Floyd obawia się i to panicznie Saula Alvareza,że jest "obsr@ny" przed "Canelo" i że nigdy,przenigdy do niego nie wyjdzie,a jak się stało,sami widzieliśmy.
Oczywiście, że unikał wielu zawodników. Margarito, Williams, Cotto, Mosley, Pacman i kto tam jeszcze był gdy waga półśrednia była dosłownie napakowana talentami, a Money poleciał na dwuletnią emeryture i wrócił pojedynkiem - UWAGA! - z mistrzem super piórkowej :. Gdy fifty mówi o aranżowaniu pojedynków oprócz tego co oczywiste ma na myśli wszystkie te tricki które stosuje Floyd jak walki z zawodnikami z niższych wag (Marquez), albo catchweighty (Canelo) lub atakowanie już przebrzmiałych gwiazd (ODLH, Mosley, Cotto(?)). Wiele można by pisać o tym genialnym skądinąd pięściarzu i jego bezczelnych trickach (np. nigdy nie mierzył się z nikim o większym zasięgu ramion czy nikim NAPRAWDĘ większym). Prawda jest jednak taka, co wielu Fanboyów Floyda nie chce przyznać, że Money mógł dokonać znacznie więcej gdyby nie prowadził kariery ala Roy Jones Jr Style tylko brał najcięższe wyzwania. Tak jak to zrobił właśnie Manny Pacquaio. Nie można się oczywiście dziwić bo takim sposobem zarobił więcej i bezpieczniej ale sport z pewnością na tym ucierpiał.
Czy mógłbyś przybliżyć mi trochę historie z tym unikaniem walk?
Pytam z ciekawości,ponieważ chciałbym wyrobić sobie opinię na ten temat i bliżej poznać przyczyny dla,których "Piękniś" unikał walk z Margarito,Williamsem,Cotto czy też Mosleyem.
Nie piszę tego złośliwie,czy coś po prostu chciałbym bliżej poznać te historie.
Twój cytat:"...Money mógł dokonać znacznie więcej gdyby nie prowadził kariery ala Roy Jones Jr Style tylko brał najcięższe wyzwania. Tak jak to zrobił właśnie Manny Pacquaio..."
Tak,Manny Pacquiao brał najcięższe wyzwania,ale gdy walczył do kat. wagi lekkiej,czyli do walki z Oscarem,potem zaczęły się różne tricki i sztuczki właśnie takie jak zarzuciłeś Floydowi ,a przedstawiłeś w tym zdaniu ,cytuję:"...wszystkie te tricki które stosuje Floyd jak walki z zawodnikami z niższych wag (Marquez), albo catchweighty (Canelo) lub atakowanie już przebrzmiałych gwiazd (ODLH, Mosley, Cotto(?))..."
Dość to przewrotne i nierzetelne z Twojej strony,gdyż to właśnie Pacquiao jest królem catchweightu(ODLH,Cotto,Margarito) i braniem za przeciwników przebrzmiałych gwiazd oraz "ochłapów" pozostawionych przez Floyda.
Przegrał z "Pięknisiem" a potem wziął go Manny,kazał mu się odchudzić i Oscar wyglądał jak zombi,odchudzony,odwodniony i ledwo żywy.
Niedość,że przebrzmiała gwiazda to jeszcze skatowana.
To kto tu zastosował większy trick?"Money" czy Pac-Man?
Tak samo Floyd ,kiedy walczył z Mosley'em ten był mistrzem świata kategorii półśredniej federacji WBA po znokautowaniu Antonio Margarito.
Mosley przegrał z Floydem,a dopiero potem wziął go Manny.
Hatton 43-0-0 vs Floyd 38-0-0 - wygrywa Floyd TKO10,później bierze go Manny.
Floyd wraca po dwuletniej przerwie i deklasuje mistrza świata wagi lekkiej federacji WBA i WBO JMM'a.
JMM nokautuje Pac-Mana.
Pac-Man "odsącza" Margarito po przegranej z Mosleyem i robi z niego zombie.
Ja tego nie piszę złośliwie ,tylko chcę pokazać,że można zdeprecjonować osiągnięcia bardzo wielu pięściarzy,również tych najwybitniejszych z wybitnych w całej historii boksu.
Ty twierdzisz,że Floyd stosował różne sztuczki,unikał walk,stosował catchweighty,dobierał sobie emerytów,a Pac-Man brał najcięższe wyzwania.
W porządku,ja przyjmuje Twoje zdanie do wiadomości,ale się z nim nie zgadzam.
Ja uważam,że Floyd walczył z najlepszymi i najtrudniejszymi rywalami,którzy w momencie walki z nim byli na szczycie,oczywiście nie wszystkimi,ale stwierdzenie to bardziej pasuje do Floyda,niz do Pac-Mana.
Oczywiście to jest tylko moje zdanie i proszę o w miarę kulturalną odpowiedź ,nie zbluzganie mnie i nie wymiesznie z błotem.
Pozdrawiam.
Peace :)