PROKSA WRÓCI Z NOWYM PROMOTOREM
Były mistrz Europy w wadze średniej Grzegorz Proksa (29-3, 21 KO) wróci na ring we wrześniu lub październiku. Wystąpi pod banderą nowego promotora. Z dotychczasowymi, Krzysztofem Zbarskim i Matchroom Sport, 29-latek zakończył współpracę - poinformował na twitterze dziennikarz bielsko.biala.pl Bartłomiej Kawalec.
Proksa pracował ze Zbarskim od początku zawodowej kariery. Z grupą z Wielkiej Brytanii związał się z kolei w październiku 2011 roku, wkrótce po zdeklasowaniu Sebastiana Sylvestra. Od tego czasu stoczył sześć walk, trzy wygrywając, a w trzech doznając porażki – z Kerrym Hope’em, Giennadijem Gołowkinem i Sergio Morą.
To właśnie „Latin Snake” był ostatnim rywalem polskiego pięściarza. Pojedynek odbył się pod koniec czerwca ubiegłego roku. Proksa miał wrócić w kwietniu br. w Manchesterze, ale jego walka z Matthew Hallem została odwołana.
Mały średni Proksa i Miszkin. Na jakim ty świecie żyjesz?
trochę szkoda że w 1 walce o pas orafił akurat na Gienka..
o tego ciężkiego ko zastopowała mu się kariere.
od tamtej walki nie jest tym samym zawodnikiem!
@rakowski
"Mały średni Proksa i Miszkin. Na jakim ty świecie żyjesz?"
Chłopaczku,nigdzie nie pisałem rzeczy o małych średnich,więc manipulowanie moim wpisem jest niefajne i obciąża Ciebie,a nie mnie.Jakbyś śledził zawodowy boks,to byś wiedział do czego nawiązuje.
Jeśli nie potrafisz napisać nic sensownego pod newsem,to lepiej nic nie pisz.
Proksa rozwala Miszkina do jednej bramki nawet w formie z Hope. Nie te umiejętności techniczne. Talent to ma chyba większy niż Głażewski...lol...
No wlasnie i moze to jest problem. Mamy zawodnikow utalentowanych, ale moze problemem jest wlasnie rzucanie ich na bardzo mocno bijacych, fizycznych i sprawnych bokserow. Moze powinni isc droga Adamka w HW- czyli dobierac rywali z szerokiej czolowki, ale stosunkowo niegroznych, oklaplych, moze troszke podstarzalych, itp, ktorzy dadza im dobra pozycje w rankingu i niezla kase, ale nie beda az tak grozne. A tak rzuca sie ich na takich mordercow swoich wag jak Golowkin, Fonfare na Stevensona a dla Mastera akurat morderca byl Drozd (choc nie jest on morderca swojej wagi) i mamy co mamy. Jedna taka walka i chlopaki sa rozbici juz do konca zycia i pojawia sie u nich bojazn przed ciosem i rozpoczynajacy sie syndrom "oczu Alberta".
Ja stwierdziłem fakt. Ta walka to jakaś kpina. Gdyby Proksa poświęcił się w pełni boksowi, a nie robił wszystko na pół gwizdka to nie miałby żadnych problemów z wagą. Wgl. co ma Miszkin do Proksy? Prędzej dojdzie do rewanżu z Głażewskim. Chłopaczku.
Początek kariery 2005-2006 to eksplozja.
Walki w Las Vegas. W USA powinien zostać i tam się rozwijać.
Jak skończyła się kasa od ITI to walki w Anglii.
Bokser zbyt dobry na Anglię.
Z drugiej strony Zbarski nie zadbał o promocję Proksy w Polsce, co mogłoby przełożyć się na jego popularność np. w Wielkiej Brytanii.
Dla Hearna okazał się niepotrzebny bo kibiców nie miał, kasy nie generował.
Desperacją było iść miesiąc po walce z Hopem, na GGG- jak z motyką na słońce.
Mora? Był do przejścia ale Proksa nie zaprezentował się jak trzeba.
Zawsze powtarzałem że Wasilewski to o wiele lepszy wybór niż Zbarski?
Dlaczego?
Średnich bokserów doprowadził do takich miejsc w rankingach.
Tych lepszych prowadził do walk o pasy.
Jakie umiejętności takie szanse.
Wasilewski dla Proksy będzie sprowadzał odpowiednich przeciwników.
Proksa ma potencjał.
Walki w USA też się pojawią.
Szkoda że tak późno.
Pas EBU (półpasiec jak to mówi Gołota) dopiero w 2011r.?
Żenada.
Taki bokser tyle lat dreptał w miejscu i walczył jak joruneyman, aż w walce z Hopem podwinęła mu się noga.
Rozcięcie, desperacja aby zakończyć walkę jednym ciosem, a wtedy trwa to zwykle 12 rund.
No ale jak się nie ma dobrego trenera w narożniku, sędzia nie widzi uderzeń łokciem.
Walczy się przeciw gospodarzowi i jego sędziom.
To tak jest...
Jestem nowy na forum.Ale do sedna G.Proksa to naprawde talent ALE chyba zmarnowany, przez sztab szkoleniowy i samego siebie! W walce z Sylvestrem byl rewelacyjny ale jego nastepne walki maja wiele do zyczenia.Ja osobiscie uwazam ze F.Lapin to nie jest trener dla takiego zawodnika i stylu boksowania jaki ma Grzegorz.Brak trzymania diety miedzy walkami i koniecznosc zbijania kg ma tez swoje minusy. Troche brak w tym wszystkim profesjonalizmu z jego strony.Jesli mysli jeszcze o jakiejs konkretnej karierze to jest ostatni gwizdek aby zmienic trenera,otoczenie i wziasc sie sumiennie do pracy.Tylko nie mowie tu o zmianie trenera takiej jak to zrobil Masternak,bo to smiech na sal.