BOREK DO WILCZEWSKIEGO: NIE PRZYPALAM WODY
Piotr Wilczewski udzielił nam po przegranej walce Mateusza Masternaka (32-2, 23 KO) z Yourim Kalengą (20-1, 13 KO) wywiadu, w którym odniósł się m.in. krytycznie do komentarzy padających w studio Polsatu.
- W Polsacie powini dobierać sobie ludzi, którzy znają się na boksie, a nie są z przypadku i powinni prowadzić programy kulinarne, ale też by mieli z tym problemy, bo by przypalali wodę na kawę. Nie znają się na boksie, a mówią mi, że złą taktykę dobrałem - stwierdził poirytowany Wilczewski.
- Wilczewski: To była walka o MS. BŁĄD. Kalenga to czołówka światowa. BŁĄD. Mateusz wygrał walkę. BŁĄD. Celowo oddaliśmy pierwsze rundy. WTF?! - tak skomentował wywiad Wilczewskiego na twitterze Borek, a następnie odniósł się bezpośrednio do wypowiedzi trenera pod jego adresem.
- Odpowiadam Wilczewskiemu tylko w jednej kwestii: nie przypalam wody na kawę, bo mam ekspres do kawy. PW uwaza,ze MM wygral,to szkoda czasu - dopisał Borek.
Mam wrażenie, że Wilczewski miał na myśli dobieranie sobie ludzi, którzy lubią klepać po pleckach niezależnie od sytuacji.
I zmienić podejście do tematu inaczej każdą (ewentualną), następną szansę również
zmarnują.
Brawo dla Borka za ripostę :-)
Też dotychczas szanowałem Wilczewskiego . A on zamiast konkretnie opierdolić Masternaka to wygląda jak naćpany. Pamiętam jak przed 11 rundą walki Diablo-Green Łapin darł się na Włodarczyka " co Ty kur.a robisz !!! itd" a ten klepał Masternaka po plecach.
*
*
*
*
*
Co Ty? Przecież według Wilka było "zajebiście" XDD Mateusz wygrywał walkę lewą ręką, bo przecież według szanownego trenera są zawodnicy, którzy walki wygrywają lewą ręką. To Ty, ja i wiele innych osób po prostu nie zna się na boksie oraz przypala wodę i w tym tkwi problem xDD Nie w tym, że Mateusz przegrał, a trener ustawił go źle taktycznie, nie potrafiąc w przerwach pomiędzy rundami zrobić tzw. "adjustments" i przedstawić swojemu zawodnikowi realny obraz walki.
Oni sobie nie mają nic do zarzucenia (Master i Wilku), to winna oglądających, że źle odebrali walkę XDD oraz (tu cytat z Masternaka), polskiego sędziego, który w szczególności widział inną walkę xDD
KABARET!
Master jest sztywny jak kij bambusowy. Zero jakiejkolwiek taktyki, zero inicjatywy, zero wyprowadzania ciosów prostych (ile ich było na rundę?). Mam wrażenie, że gość od czasu porażki z Drozdem popadł w jakąś chorobę i zatracił inteligencję ringową. Teraz co czeka Mastera? Dziesięć walk na przetarcie? Albo zmiana trenera, albo jego kariera na dobre się skończy.
Rozumiem, że zawodnik w zmęczeniu i stresie może mieć błędne wyobrażenie o wyniku walki, ale po to jest narożnik, by mieć przegląd sytuacji! A jak narożnik nie widzi, że runda za rundą ucieka to mamy poważny problem!
Masternak pokazał się sportowo ze słabej strony, ale i tak wygrana była w zasięgu, trzeba było tylko bardziej przycisnąć przez 2-3 rundy, a nie przesypiać walkę... No ale jak z narożnika Mateusz słyszał, że jest dobrze, to co tu więcej mówić?
Lubię Wilczewskiego i życzę mu jak najlepiej, ale nie wiem czy to dobry trener dla Mastera. Master potrzebuje doświadczonego, 2x starszego od niego faceta, który nim "wstrząśnie" i będzie od niego wymagał. Trudno wejść na wysokie obroty, gdy trenuje Cię kolega z zespołu (nawet jeśli teraz jest trenerem). Piotr to dobry trener np. dla Łaszczyka (przynajmniej jak do tej pory), dla którego może być jakimś autorytetem. Master ma zbyt wysokie mniemanie o sobie względem osiąganych wyników i potrzebuje twardej ręki, która sprowadzi go na ziemię.
Życzę obu jak najlepiej, ale potrzebne są radykalne zmiany.
- Janusz Pindera
- Dariusz Snarski
- Maciej Miszkin
- Rob Smith - East Side Boxing
- Scott Gilfoid - Boxing News 24
Borka nie wliczam, bo dobry jest ale w piłce, bo przy boksie i MMA to zalicza wtopy z częstotliwością Kostyry.
Panie Wilczewski i Pan jedyny w PL wie wszystko lepiej? Faktycznie jeszcze kariera trenera się nie zaczęła, a wkrótce trzeba będzie kończyć. Facet nie ma zdaje się wykształcenia, a szkoli młodzież i jeżeli wmawia im takie głupoty, to zepsuje naszych prospektów Szymańskiego i Łaszczyka.
Niech Wilczewski zadzwoni do trenera Adama Jabłońskiego i poprosi o korepetycje na temat tego jako powinny wyglądać przygotowania zawodnika w kategorii CW.
Jak Masternak chce uratować karierę niech ryzukuję wyjeżdża do Stanów i Doświadczonego trenera wezmie ze stażem z konkrętnym dorobkiem
Inaczej może być lipa i zmarnuje Masternak Karierę.
pożyjemy zobaczymy.
Jak Masternak chce uratować karierę niech ryzukuję wyjeżdża do Stanów i Doświadczonego trenera wezmie ze stażem z konkrętnym dorobkiem
Inaczej może być lipa i zmarnuje Masternak Karierę.
*
*
*
*
*
Jakie Stany, jaki trener, jaka kariera? XDD Jak się marzy to się oczy zamyka xD
http://www.youtube.com/watch?v=duCt2pCg_TI
Za czasów Gimitruka jak Masternak nie świrował, to był wstanie wyboksować przeciwnika.
To najlepsza odpowiedź na to że zmiana stylu nie powinna mieć miejsca.
Mam ktoś może taśmy z ich rozmowami?
Słyszałem,że na rozmowę umówili się w knajpie Sowa i Przyjaciele więc niedługo przeczytamy we wproście ;)
Chciałbym posłuchać szczerej wypowiedzi Masternaka i Wilczewskiego o tej walce.
Mam ktoś może taśmy z ich rozmowami?
*
*
*
*
*
Mniej więcej tak by to szło xDD:
Masternak: Piotr jak oceniasz tą walkę i moją postawę?
Wilczewski: Chu... dup... i kamieni kupa, Mateusz.
Masternak: Piotr, no aż tak źle to chyba nie było, mam jeszcze szansę na MŚ w przyszłości?
Wilczewski: Twoje szanse na MŚ praktycznie nie istnieją xD
Masternak: Oj tam, na pewno nie jest tak źle, problem w Polsce jest, że mamy płytką dumę i niską samoocenę. Taka murzyńskość. Dobrze, że przynajmniej mnie to nie dotyczy xD
W tej walce Master pokazał jedno, że nie posiada jaj (czy. charyzmy bokserskiej), ma słabą psychikę. Syndrom Gołoty. Dodając do tego narcystyczne podejście do własnego ego i boksu mamy taki finał na jaki zasłużył sobie sam poszkodowany (przegrany).
dokładnie, Borek te same frazesy wygłasza niezależnie czy to boks, mma czy piłka nożna,a w sportach walki operuje głównie sloganami.Jego niezależność i "kontrowersyjność" kończy się tam gdzie ma jakiś interes.
Co do Wilczewskiego to już w pierwszych rundach wymagał od Masternaka większej aktywności, mówił, że bez ciosów samą obroną nie wygrają. Oczywiście raziło te jego "jest zajebiście" i brak prób mocniejszej mobilizacji, ale wydaje mi się, że to bardziej spowodowane jest mentalnością Mateusza, on wydawał się niepewny i być może to taki typ psychiki, że zbyt ostra krytyka powoduje większe zamknięcie się w sobie. W każdym razie Mateusz walczył słabo już kolejną walkę, wyraźnie bał się uruchomić prawą rękę, nie mówiąc już o kombinacjach.Czekają go poważne zmiany, jeśli ma jeszcze wejść do czołówki cw.
Walki nie widziałem ale było to to do przewidzenia.
RAfałek Geo znów piszę jakobym kolejny raz bał się typować.
Ach...
Znajdź sobie tylko mój post gdzie napisałem że Masternak jest już skończony i wyciągnij wnioski "miśtrzu".
Walkę może nadrobię ale co do Masternaka to moim zdaniem wystarczyło się przyjrzeć temu co się dzieje.
Nic nie mam do Piotra Wilczewskiego. Naprawdę gościa szanuję itd ale trzeba być idiotą by wierzyć że mógł nie tylko okazać się lepszy od Gmitruka ale i wyciągnąć go z dołka do którego podobno Pan Andrzej go wpakował.
Masternak zachował się jak Wach. Uciekł do wygodnego trenera którego można traktować jak kolegę, bierze mniej kasy i jeszcze ten Dzierzoniów czy jak tam się ta ich kanciapa nazywa.
O ile Wach miał po czym uciekać by zaszyć się (choć to idiotyczne) o tyle Masternak strzelił sobie w drugie zdrowe jeszcze kolano/
Wiedziałem że nic nie osiągnie po takich decyzjach choć myślę że miał szanse na bycie ścisłą czołówką.
Jeśli jednak po porażce zwala się wszystko na trenera po czym bierze się zamiast proponowanych zacnych renerów w Niemczech gościa który fachu doglądał przy tym na którego tak wszystko się zwala to cóż...
Bo powiedzmy sobie szczerze? Oprócz pewnego powiewu nowości Wilczewski nic lepszego Masternakowi zaproponować nie mógł.
Na pewno się szanują ale do Piotrka nie będzie czuł takiego respektu jak do dużo starszych i lepszych trenerów.
Po tych krokach ja wiedziałem że jest po nim i o tym pisałem.
Nie można po porażce zrobić kroku w tył i oczekiwać że wszystko pójdzie do przodu.
I piszę to z pełnym szacunkiem dla Wilka który w Pl w przyszłości może być jednym z lepszych fachowców.
Ale on nie miał nawet szans podnieść Masternaka.
Tak Wach jak I Master swoimi niezrozumiałymi zachowaniami doprowadzili swoje kariery do ruiny.
ale dobrze dobrze, niech takie zachowanie będzie przykładem dla innych zarozumialców.
Co na jego ostatnie występy Sauerland?
Potrzebny im ktoś taki? Czy czasami nie zacznie się sprzedawanie jeszcze dobrego rekordu?
Powinni takie decyzje pokazywać młodym jako przykład jak durne decyzje niszczą ciekawie zapowiadające się kariery.
A co, dobrą taktykę Pan obrał? Krytykę też trzeba umieć przyjąć, zarówno w boksie, jak i w życiu codziennym. Nie ma co się obrażać i wytykać brak profesjonalizmu, bo ktoś się ze mną nie zgadza.
Co mnie uderzyło w tym pojedynku, to fakt, że trener nie potrafił przez długi czas wstrząsnąć swoim zawodnikiem, pomóc mu. Pod koniec Masterowi zaczęło się wieść lepiej, ale to zasługa raczej tego, że Kalenga zaczął oddychać wszystkim co miał. W przeciwnym razie, moim skromnym zdaniem, ustrzeliłby Mateusza w końcowych rundach, bo nawet słaniający się na nogach sprawiał mu dużo problemów.
Ale ogolnie taktyka byla dobra i skutkowala po stronie rywala(zmeczyl sie tak jak mial sie zmeczyc) ale nie skutkowala po stronie Masternaka. Zrobił za mało.
W moim odczuciu (tak jak ja na to patrzę) Master nie jest przekonany do żadnego trenera ani Gmitruka, ani Wilczewskiego. Chyba sam nie jest przekonany do tego co on sam robi, czy robi dobrze, czy źle. No chyba po coś zmieniał trenera? Może te "jest za******e" Wilczewskiego deprymowały Mastera? A może Zieleniec dał się mocno Masterowi we znaki i nie trafił z formą? Zwykle w ostatnie dni przed walką zmniejsza się intensywność treningów żeby zawodnik był w miarę świeży, a nie styrany. Wcześniej Masternak narzekał, że jeszcze za Gmitruka za dużo miał sparingów, a w tym własnie momencie wystrzeliła mu forma i czuł się świetnie w dziesiątej rundzie sparów.
W boksie nie tylko tracisz kondycję przez zadawanie ciosów i własny wysiłek fizyczny. Rywal swoimi ciosami też tą kondychę zabiera. Jak dostaniesz kilkadziesiąt czubów i cepów po gardzie i trochę po głowie to i też się odechciewa boksować. Dlatego sama obrona gardą nie jest dobra, trzeba niestety pracować dużo na nogach, schodzić z linii ciosu i stosować uniki.