WARREN: PRICE SIĘ NIE LICZY
Brytyjski promotor Frank Warren oznajmił, że zwycięzca zaplanowanej na 26 lipca walki rewanżowej pomiędzy Tysonem Furym (22-0, 16 KO) a Dereckiem Chisorą (20-4, 13 KO) nie zmierzy się z Davidem Price'em (18-2, 15 KO).
O konieczności organizacji takiego pojedynku przekonywał przed kilkoma dniami promotor Price’a Kalle Sauerland, który stwierdził, że jego podopieczny poczynił duże postępy i jest nie tylko gotowy na Fury’ego i Chisorę, ale i będzie niedługo gotowy na Władimira Kliczkę (62-3, 52 KO). Warren przyjął te deklaracje ze zdziwieniem.
- Chisora i Fury są na innym poziomie niż Price. To prawdziwa walka, walka, która wyłoni pretendenta do pojedynku o pas WBO z Kliczką. Price w ogóle się nie liczy w tej grze, nie jest gotowy na żadnego z tych dwóch pięściarzy, nie wspominając o Kliczce. Wystarczy spojrzeć na jego ostatnie występy. Padł na deski w pierwszej rundzie walki z Ondrejem Palą, którego Chisora zastopował w trzecim starciu. Wyglądał też bardzo przeciętnie z Zawrotnym – powiedział promotor.
Warren podkreślił również, że Price otrzymał już kiedyś ofertę pojedynku z Chisorą, ale z niej nie skorzystał.
- Proponowaliśmy mu walkę po jego pierwszej porażce z Thompsonem. Chisora też wracał po przegranej, z Haye’em, to była dla Price’a doskonała okazja, aby wrócić na dużą scenę. Wybrał jednak rewanż z Thompsonem i wszyscy widzieliśmy, co się stało – stwierdził.
Z price'm to Szpilka mógłby zawalczyć a i tak dla mnie byłby faworytem
Ja mam na to swoja teorie- oprocz kwestii genetycznych a takze rozbudowania miesni grzbietu i karku (Holyfield) wazna jest psychika. Ja uwazam, ze jesli jestes naprawde silny psychicznie to slabej szczeki- slabej odpornosci na ciosy miec nie bedziesz. Dyskutowalismy o tym w innym artykule no i ktos podawal zaprzeczajace tej teorii takie przypadki jak np Seth Mitchell czy Tommy Morrison gdzie ani troche nie moge sie zgodzic ze ktorys z nich mialby silna psyche. Tommy to taki Tommy- RIP, porywczy chlopak, troche chcacy imponowac innym, bez wlasnego twardego "ja" moim zdaniem. Mitchell tez slaby psychicznie.
To jak przyjmujesz ciosy jest zalezne takze od nastawienia psychicznego, psychiki.
Spojrz na wszystkich gosci ktorzy mieli twarda szczeke: Ali, Holyfield, Witek Kliczko, Adamek, Holmes. Przeciez kazdy z tych gosci to jest pewny siebie, swojej tozsamosci facet, nie potrzebujacy nikomu imponowac, itp. Mowie tak ogolnie w zyciu- nie tylko w ringu.
Oczywiscie są tez "chłopcy" jak Wach, ale ja nie uwazam, ze jesli ktos jest ogolnie niepewny siebie i slaby psychicznie to ma slaba szczeke, ja uwazam, ze jesli ktos jest silny psychicznie to ma silna szczeke- a to nie oznacza ze ktos slaby ma slaba szczeke, z tego wynika jedynie, ze jesli ktos ma slaba szczeke to jest slaby psychicznie- czyli implikacja w odwrotną stronę.
Mogę wymieniac gosci silnych psychicznie, tak zyciowo a nie tylko miedzy linami ringu ktorzy mieli/maja mocna szczeke: Ali, Holmes, Holyfeld, Adamek, Witalij Kliczko, Stiverne, Rocky Marciano, Riddick Bowe i wielu innych.
Mozna myslec ze to jest glupia teoria, jednak nalezy wtedy podac choć jednego boksera ktory bylby psychicznie silny-tak zyciowo, niepodatny na wpływy, pewny swego, swojego ja, nie potrzebujacy komus na sile imponowac, itp, a mimo to mial slaba szczeke. Ja poki co sobie nikogo takiego nie przypominam.
ale życiowo widzisz jak nieporadny jak mu się w głowie za przeproszeniem popierdiliło że (porywał żone z dziećmi , ćpał chwilowa przygoda z Marines" i skończył wiezieniu co prawda mały wyrok itp.)
wynikało to między innymi z tego ile dostał po głowie od naszego "Gołoty "
Gołota jednak odnalazł sie poza ringiem żona dzieci nie imprezuje nie ćpa nie robi skandali
Poptarz na Lenoxa , Vitalija również wielcy panczerzy Mistrzowie a poza ringiem doskonale sobie radzą potrafia się odnaleść
rafaltheo, zaczynam mieć wrażenie, że wrkęcasz z tą dziwną teorią, która się kupy nie trzyma. Bo niby skąd możesz wiedzieć jakim człowiekiem był Morrison czy Bowe? po urywkach z tv? bez jaj..
odporność na ciosy jest uwarunkowana fizycznie, pewnie można to wspomuc jakimś treningiem karku, ale to tylko w nieznacznych procentach. co do genetyki, Vitek ma odporność a Władek nie bardzo..
Wiesz, moze bedziesz zaskoczony, ale medycyna zna przypadki, kiedy ktos wyobrazal sobie, ze wbil sobie w reke noz, wyobrazal to sobie bardzo, wyobrazal sobie to uczucie bolu i w koncu pojawila sie rana na jego rece jak od uklucia. Poczytaj powinienes znalezc rozne informacje o tego typu rzeczach. Psychika moze bardzo wiele, tym bardziej ludzie dzieki sile psychicznej i determinacji potrafia wychodzic z ciezkich chorob bo samo cialo i organizm to stanowczo za malo, to mozg go kontroluje, pamietaj o tym.
Dlatego tez uwazam, ze psychika ma duze znaczenie w odpornosci na ciosy.
Co do przykladow: Wladek Kliczko silna psycha? To, ze facet nie ma raczej jakichs kompleksow to nie znaczy ze od razu ma silna psychike:). Oczywiscie ani troche sie nie zgadzam ze Wladek ma silna psyche.
Lennox... coz, Lennox na pewno slaby psychicznie nie byl, ale takim mocarzem jak Ali czy Kliczko to on jednak nie byl. Poza tym nie moge sie zgodzic ze mial slaba szczeke. Walki z Tuą, Briggsem, Kliczko przede wszystkim. Zaden z takich mocarzy go nie znokautowal.
Ciosy od McCalla i Rahmana uwazam ze nie znokautowalyby np Alego, ale to byly jednak czyste, czysciutkie w 100% bomby z pelnym skretem i z zaskoczenia. Takie cos jednak mialo prawo Lewisa powalic. Poza tym, on z McCallem wstal mozna bylo to puscic moim zdaniem.
Co do Morrisona i Bowe- ok nie znalem ich, ale jak sie obserwuje dobrze zycie i ludzi i ma sie te powiedzmy 25 lat lub wiecej to sie chyba da zauwazyc pewne powtarzajace sie znane nam juz schematy i szacować kto jaki jest, right? Nie jestesmy dziecmi ktore widza codziennie nowa rzeczywistosc- widzimy z czasem pewne schematy ktore czasem sa łamane, ale jednak pozostaja schematami dla wiekszosci przypadkow.
Opiszę to tak, na moje oko: Morrison- typowy "Tommy", chlopak porywczy, podatny na wplywy innych, chcacy imponowac. Nie jest to ktos silny psychicznie i pewny tego kim jest, swojej tozsamosci, niepodatny na wplywy. To taka moja ocena. Ani troche nie jest to gosc niewzruszony typu Adamek czy Kliczko.
Bowe- twardy charakter, zawadiaki z Brooklynu. Gosc twardy, nie bojacy sie przyjac, chcacy sie zdecydowanie konfrontowac, niepodatny raczej na wplywy, pewny swego, czasem troche taki "tatusiowaty" (moze stad ksywka) niedzwiedz.
widzisz w zlotych latach 90 to byli twardzi psychicznie bokserzy ktorzy lubili konfrontacje, pewni swego pewni tego kim są. Nieprzypadkowo potem chcieli sie konfrontowac jeszcze w innych stylach- MMA, K1- kasa kasą, ale o konfrontacje i sprawdzenie sie tez chodzilo.
Takimi goscmi byli Riddick Bowe, Ray Mercer, Larry Holmes. To byli po prostu twardziele, twardzi psychicznie, pewni tego kim są, lubiacy konfrontacje. Oni tacy byli przeciez ogolnie, nie tylko w ringu, chocby te bijatyki na konferencjach Bowe'a czy krewki Holmes przed walka z Berbickiem. To byly prawdziwe kozaki.
Tylko, ze jest jednak roznica miedzy porywczym chlopcem jak Tommy Morrison, podatnym na wplywy, czy tez Mike'm Tysonem a miedzy tymi trzema ktorych wymienilem. Ci trzej nie potrzebowali nigdy wyplakiwac sie do mikrofonu jak Mike- "I am Jack Dempsey, Sonny Liston..." itd, nie potrzebowali tez "ojca" ktory sie nimi zaopiekuje jak Cus d'Amato. To byly prawdziwe tygrysy.