ALGIERI: MOGĘ WALCZYĆ Z PACQUIAO W DOWOLNYM LIMICIE
Opromieniony zwycięstwem nad Rusłanem Prowodnikowem Chris Algieri (20-0, 8 KO) ma nadzieję, że w kolejnym pojedynku skrzyżuje rękawice z Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Amerykanin przekonuje, że mógłby sprawić kolejną niespodziankę i pokonać Filipińczyka.
- Jestem teraz na fali, myślę, że kibice chcieliby zobaczyć taki pojedynek. Wielu by mnie pewnie przekreśliło, tak jak przed walką z Prowodnikowem. Mówiliby, że nie mam szans, ale pokazałem już, że tego typu rola mi odpowiada. Chciałbym się zmierzyć z Pacquiao, sądzę, że stylistycznie by mi pasował. Powinienem być gotowy do takiej walki jeszcze w tym roku – stwierdził 30-latek.
Pacquiao kolejną walkę stoczy 22 listopada w Makao. Jako jego potencjalnego rywala wymienia się Juana Manuela Marqueza (56-7-1, 40 KO), ale Meksykanin wciąż się waha. Niewykluczone, że jeżeli się nie zgodzi na piąty pojedynek z Filipińczykiem, najciekawszą opcją dla tego ostatniego będzie właśnie Algieri.
- Mogę boksować z Pacquiao w limicie 140 lub 147 funtów. Walka w kategorii junior półśredniej nie stanowi dla mnie problemu. I tak mam nad Mannym przewagę wzrostu i zasięgu ramion. Zgodzę się na wagę półśrednią, junior półśrednią, może być też umowny limit, mi to bez różnicy – powiedział pięściarz z Nowego Jorku.
Stylistycznie? To nie język polski.
kasa będzie się zgadzać, a mimo wszystko możliwość skończenia na OIOMie mniejsza niż po rewanżu z Prowodnikowem