PROWODNIKOW: JAK MOŻNA WYGRAĆ WALKĘ CAŁY CZAS UCIEKAJĄC?
Wraz z upływem czasu Rusłan Prowodnikow (23-3, 16 KO) coraz ostrzej wypowiada się o pracy sędziów, którzy jego zdaniem skrzywdzili go, przyznając nad ranem zwycięstwo Chrisowi Algieremu (20-0, 8 KO) niejednogłośną decyzją.
Przypomnijmy, iż dotychczasowy champion federacji WBO kategorii junior półśredniej już w pierwszej rundzie posłał pretendenta dwukrotnie na deski. Potem również był agresorem, choć challenger sprytnie boksował z kontry w defensywie, co zdaniem Rosjanina nie powinno starczyć na odebranie mu pasa.
- Nie widziałem jeszcze walki, jaką tak by punktowano. W mojej ocenie mój rywal cały wieczór uciekał na nogach i pykał lewym prostym. Zresztą popatrzcie jak ja wyglądałem po walce, a jak wyglądał mój przeciwnik - argumentuje zawiedziony Prowodnikow.
- Nie wyobrażam sobie jak można wygrać walkę uciekając przez cały jej czas. On nas wypunktował "jabem", jednak uważam, że walki wygrywa się mocnymi i potężnymi uderzeniami. To my wyprowadzaliśmy te potężne ciosy, dlatego też moim zdaniem to ja powinienem zwyciężyć - dodał Rusłan.
*
*
*
*
*
Poza 1 rundą walka była niezwykle wyrównana, a poszczególne rundy do tego stopnia bliskie, że mogły iść w obie strony, dlatego werdyktem nie jestem zdziwiony, chociaż sam wypunktowałem minimalne zwycięstwo Prowodnikowa. To była typowa walka gdzie sędziowie musieli wybierać pomiędzy "volume of punches" vs. "quality of punches", czyli 5 pacnięć Algieriego kontra jeden mocny cios Prowodnikowa. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że Prowodnikow zawiódł i po tym świetnym starcie myślał chyba, ze ma Algieriego na widelcu, podczas gdy sam Chris po tej rzeźni z pierwszej rundy ładnie się ogarnął i pomimo braku wizji z prawej strony potrafił w niektórych rundach wręcz uczyć boksu Rosyjskiego pięściarza. Za bardzo się Prowodnikow napalił na polowanie na głowę zamiast zainwestować w ciosy na dół, które powinny spowolnić mobilnego Chrisa i w konsekwencji odpowiednio go ustawić. Paradoksalnie ta kontuzja oka mogła pomóc Algieriemu, bo Prowodnikow za bardzo polował na lewy sierpowy, zamiast obijać tułów wyższego zawodnika.
Kolego Matys, miałeś nosa i przed walką pisałeś żeby nie skreślać Algieriego ze względu na układ stylów, chociaż ja widząc go na FNF nie spodziewałem się, że może wejść na ten level i nawiązać walkę z Prowodnikowem. Czasami zdarza się jednak, że zawodnik niesprawdzony w momencie weryfikacji z zawodnikiem klasy światowej potrafi zaskoczyć i "wejść na wyższy poziom".
Bylem zaskoczony faktem, ze po 2 nokduanach w pierwszej rundzie Algieri byl w stanie wytrzymac sile ciosow Provodnikov. Ogolnie Algieri byl "niewygodnym" przeciwnikiem, bo wyprezdzal ciosami oraz jabem, dobrze chodzil na nogach oraz "odkrecal" sie z lin i poldystansu.
Potwierdzilo sie bokserskie porzekadlo ze "style kreuja walki."
Ciekawe co teraz zrobi Arum, Pacquiao-Algieri? :D
Brawa dla Chrisa.
Potwierdzilo sie bokserskie porzekadlo ze "style kreuja walki."
Jedno ze starych porzekade zwiazanych ze "sweet science". Piszac o Provodnikovie, iz jest prymitywnym piesciarzem, mialem na mysli glownie fakt, ze nie umie niczego zmienic w czasie walki a jego podejscie do kazdej rundy jest niemalze identyczne, czyli nieustanne parcie do przodu, skracanie ringu I polowanie na korpus I glowe przeciwnika. Provodnikov nie umie zmieniac tempa walki ani radzic sobie z przeciwnikami, ktorzy swoja mobilnoscia nawet na tak maly ringu jak wczorajszy (tylko 18-stka), wciaz potrafia umiejetnie sie poruszac I uciekac z lin.Styl calkowicie nie odpowiadal Rosjaninowi, ktory by wygrywac musi miec naprzeciwko siebie piesciarzy idacych na wyniszczenie.
Mafia musiala ustawic walke,,,Perfidny wał "
Przekreslili swojego rodaka by zarobic na zakladach, ktore faworyzowaly Provodnikova? To miales na mysli?
a wczoraj troche klapa, nie bylo ciosow na korpus itp.
ruslan wczoraj tez nie byl soba, najgorszy wystep od walki z bradleyem "
Chris mu nie pozwolil na to, na co pozwolil mu wczesniej Alvarado.
a wczoraj troche klapa, nie bylo ciosow na korpus itp. "
Po pierwszej znakomitej rundzie, napalil sie na nokaut i polowal glownie na zapuchniete oko Aligieri, a ten okazal sie na tyle zdeterminowany I przetrwal to wszystko. Z tego co Chris mowil w wywiadzie z Maxem, od osmej rundy juz nie widzial na te oko praktycznie wcale...
Mnie zastanawia jak można punktować walkę tak jak Weisfeld,czyli 117-109.Rożne były punktacje i opinie,a przede wszystkim większość bokserów zgadza się z werdyktem dla Algieriego,a dziennikarze raczej komentują dla Provodnikova.Matys już pisał,bo oglądał walkę z komentarzem HBO i wszystko wyjaśnił.Tylko Ward był przekonany o zwycięstwie Algieriego.Punktował tylko trzy rundy dla Amerykanina,co jest dla mnie abstrakcją,bo punktował bodaj 3,8 i 10.Ciekawy jetem jak komentował to Lederman."
Kto ogladal walke na HBO, wie iz Weisfeld wyraznie zanaczal, ze walka jest bardzo trudna do punktowania, ze wzgledu na rozniece stylow I zaznaczyl, ze zyczylby sobie I innym sedziom by istnialy okreslone reguly majace na celu ocene ilosci ciosow wzgledem Ich jakosci, jakis matematyczny algorytm, krujacy pewnego rodzaju wskazowki dla sedziow. Mowiac to, dodal iz nie bedzie zdziwiony jak ta walka bedzie punktowana calkowicie inaczej niz to co on preferuje. Andre Ward powiedzial, ze musi te walke raz jeszcze zobaczyc, gdyz jest rzeczywiscie bardzo trudna do punktowania, aczkolwiem zgadzal sie z opinia dwoch sedziow przyznajacych 114-112 dla Aligiery.
Lederman w wiekszosci przypadkow punktuje bardzo podobnie jak Steve, wiec przypuszczam ze jego karta punktowa moglaby pokrywac sie z tym, co Weisfeld mial.
To ciekawe że wy wyprowadzaliście. Ciekawe kto są ci oni? Rusek zmieniał się z kolegą w rinu? Sobowtura ma?"
Z pewnoscia nie ogladasz zbyt duzo wywiadow po walkach, albo sa one zle tlumaczone. Wiekszosc piesciarzy uzywa liczby mnogiej w takich sytaucjach, dajac w ten sposob wyraz szacunku dla swojego team. Piesciarz jest w ringu sam, ale to wlasnie "team work" jest tym co powoduje iz moze sie tam znalezc w najlepszej mozliwej formie i z najlepsza mozliwa pomoca.
Kiedyś, za starych dobrych czasów, walka która kończyła się bez znokautowania rywala, była uznawana za nieobytą. Prawdziwym zwycięzcą był ten, który rywala potrafił znokautować. Nie mogło to przetrwać do naszych czasów, ale takie są podwaliny boksu zawodowego. To nie amatorka i "punktowanie". Tutaj za show płacą kibice i chcą zwycięzcy obiektywnego, a nie wydrukowanego.
Jeśli mamy taką walkę jak ta - gdzie jeden bokser ucieka i "punktuje", a drugi trafia go rzadziej, ale potężnymi ciosami, to zwycięstwo musi iść na korzyść boksera, który boksuje jak zawodowiec.
Walka była ustawiona pod lokalnego pieszczocha. On sam odpuścił sobie nawet 12 rundę, ograniczając się do biegania ( taka walka, a on już wiedział, że wygrał, że wystarczy skończyć w pionie ). Jedyny wyłom to punktowy w studio ( 117-109 Provodnikov ). Jego koledzy musieli się sporo napocić, by przekonać widza, że można tą walkę widzieć inaczej. Najmniej cenię Lampleia, ale przynajmniej przyznał jasno, że Provodnikov wygrał. Kellerman coś kluczył, że musi drugi raz walkę obejrzeć. Reszta pacanów postanowiła pompować balon kłamstwa.
117-111 Provodnikov
Punktowałem też pod Algierego, ale w ramach dopuszczalnych naciągnięć i wyszło mi 115-114 Provodnikov.
Nie da się uczciwie tego wypunktować na korzyść Algierego, ani nawet na remis.
Szacun dla niego, że walczył dzielnie, ale nie zasłużył na zwycięstwo i tylko dureń może utrzymywać, że ktoś, kto leżał 2 razy, a chwiał się z 8 razy, może odebrać pas rywalowi, który nie leżał, nie chwiał się i przez 12 rund zmuszał rywala do biegania po ringu.
I jeszcze jedno. Fatalna postawa Rusłana. Teraz mówi o wale, a na gorąco nie miał odwagi. Troszkę brakło charakteru, bo dał tylko niepotrzebny argument w ręce oszustów i manipulatorów.
Obie walki proste do punktowania.
Wygrał Herrera, a teraz Provodnikov.
Trudna do punktowania jest Herrera vs Provodnikov, ale nie te dwie, które trzeba dopisać do klasyki wałów.
Obie walki proste do punktowania."
Jak wskazuje oficyjalny wynik, jednak nie takie proste do punktowania. Jak przesledzisz wyniki punktowania walki z ostatniej nocy przez plejade specjalistow (niedawno tutaj nazwanych "koneserami"...lol) i roznych ludzi z branzy, Schreck lub Trella popelnili blad. Wszyscy najwyzsej swiatowej klasy sedziowie a rozbieznosc bardzo duza. Dlaczego? Odpowiedz prosta a fakty wskazuja wyraznie na to, ze tego typu pojedynki, gdzie zetkniecie stylow tak roznorodnych, powoduje ostre dywagacje na temat wyniku...
Algieri to jakaś lokalna maskotka. Od pierwszej do ostatniej rundy było wiadomo, że idzie wał"
lol.... Faktem jest, ze Chris Mark Algiery byl piesciarzem o tylko lokalnej slawie. Urodzil sie, mieszka I wiekszosc swoich walk stoczyl w Huntington, NY. Ja prawdopodobnie nawet bym sie nie zetknal z jego kariera, gdyby nie calkiem przypadkowa obecnosc na gali w Paramount Theatre w 2011 gdzie mialem okazje po raz pierwszy zobczyc w ringu lokalna gwiazde Chrisa Algiery walczacego z Bayanem Jargal. Ciezka 10 rundowa walka wygrana przez Chrisa, w ktorym wowczas zobaczylem interesujacego piesciarza. Obserwujac jednak jego kariere przez ostatnie pare lat, nie przypuszczalem nawet iz zajdzie on tak daleko. Nic wlasciwie nie indykowalo takiego progresu I aczkolwiek zawsze sadzilem, ze jest on niewygodnym piesciarzem dla calej czolowki, wczorajasza walka udowodnila jak wielkie znaczenie ma inteligencja ringowa I determinacja...
Okreslenie wydarzen ostatniej nocy jako "wal" jest same w sobie beznadziejna proba deprecjonowania tego co zrobil w ringu Chris Algieri i to nie jest cool, dude :-(
Algieri leży dwa razy, a ktoś mi w jakimś celu pokazuje, że ulokował on w tej rundzie więcej ciosów niż rywal. Kpina!
Poza tym, widziałem kilka walk tego pięściarza i jedna była całkiem wyrównana, a na kartach wygrał miażdżącą przewagą. Pomyślałem wtedy, że ma niezłe plecy i dziś się to potwierdziło.
Co do deprecjacji, to wolałbym tego nie robić. Algieri zaprezentował się znakomicie. Myślałem, że padnie w pierwszych sześciu rundach, a on postawił ciężkie warunki. Pokazał też wielkiego ducha, leżał dwa razy, oko mu zapuchło, a walczył dzielnie, do końca nie tracąc nadziei. Kilka rund wygrał bezdyskusyjnie, w innych nie dał się stłamsić, ale na Boga nie wygrał tej walki. I o tym mowa.
Żadne lol, tylko odpowiedź mi, czemu po każdej rundzie dostawałem po głowie tablica ze statystykami ciosów?"
W wiekszosci transmisji HBO widzisz statystyki ciosow, wiec co w tym dziwnego, iz widziales je ostatniej nocy? Ja walke ogladalem tylko raz I to dzisiaj z HDD, a statystyki ciosow po raz pierwszy zauwazylem dopiero po szostej rundzie, zreszta nie bylo to dla mnie az tak istotne, gdyz nie ulagalo watlipowosci iz Chris wyrzuca I zadaje wiecej niz Ruslan, ale Rosjanin jest agresorem I doprowadza do wiekszego zniszczenia. Mnie wcale nie zalezy by cie przekonywac kto I jak wygral lub przegral, a raczej zwrocilem uwage, iz napisales jak latwo to walke bylo punktowac I ze byl tam jakis "wal" czy cos w tym rodzaju... Napisalem ci dokladnie powyzej, uzywajac solidnych argumentow, ze walka ta byla trudna do wypunktowania a za Chrisem zadne wielkie plecy sie nie kryja.
Piszac, ze "walczyl dzielnie...kilka rund wygral...w iinych dal sie stlamsic...nie wygral tej walki" deprecjonujesz wage jego sukcesu, To wszystko.
Zgodze się dla mnie ta walka wał po 2 nokdaunach owszem potem trochę oddał pole Algriemu ale Napewno nie na tyle żeby wygrać a nawet zremisować !!
widać ze ten Amerykaniec jakiś ulubieniec Hbo ze znajomościami
Dlamnie walke wygrał prowdnikow 115-113 a nawet 115 -112 żaden remis a tymbardziej zwycięstwo Aliegriego.
ta walka to wałek taki jak Pacaqiano - Bradely I!!
115-112
nie oglo ci wyjsc bo bylo tylko 226 pkt. razem do zliczenia........a z reszta jak mozna napisac 115-113 ALBO 115-112 ??????? przeciez to nonsens :/
pamietaj ze w walkach mistrzowskich nie ma rund remisowych
BeniamiGT
ruslan niestety tez nie wygral tej walki
Taki przykład na szybko - jak spojrzysz na walki Diablo z Palaciosem, to tam dwóch sędziów w obu walkach dało rundę remisową (co najmniej jedną).
wszedzie tak jest
pokaz link z kartami punktowymi z walki diablo-palacios....chyba tylko jakis pijany Polski kolek tak punktowal
slyszalem to juz tyle razy na konkretnych stacja (nie od kostyry) ze hej......there is no doubt
Po prostu sędziowie mają takie wytyczne, by remisową dawać dopiero w ostateczności (np. walka przerwana ze względu na rozcięcie i nikt nie zadał ciosu, a rundę trzeba wypunktować), ale to nie oznacza, że w walkach mistrzowskich nie ma rund remisowych. W ogóle nie ma takiego rozróżnienia, że w mistrzowskich są inne zasady punktacji.
I tak, zdarzają się walki, w tym mistrzowskie, w których sędzia daje rundę 10-10. Dawno temu było to powszechne, teraz się tego unika.
Tu masz dla przykładu walkę Pascal-Hopkins i punktację remisową rundy 10 przez Van De Viele:
http://boxingscorecards.com/wp-content/uploads/2013/01/Pascal-Hopkins-scorecard.jpg
na showtime podczas walki garcii z herrera to samo....bo wiedzieli ze bedzie "ciekawie"
Dobrze, że tę walkę mi przypomniałeś :) To właśnie przykład tego o czym mówię - sędziowie mają wytyczne, by unikać przyznawania rund remisowych i boją się ich jak diabeł święconej wody, natomiast nie ma nigdzie takiego zakazu i nie można powiedzieć, że danie rundy remisowej jest niemożliwe/błędne.
Dowód - punktujący tę walkę Malignaggi i Bernstein mieli wynik 116:113 dla Herrery (czyli obaj dali remisową rundę) i zdarza im się to całkiem często.
malignaggi i bernstein nie sa oficjalnymi sedziami i zdarzyl im sie po prostu blad
van de viele tak samo zpapral robote: dlatego kazdy z punktujacych sedziow mial dokladnie te 226 pkt do rozkladu ktore podalem....
ale to prawda
Powtórzę - regulaminy federacji mówią "10-point must system"
- nigdzie nie ma rozróżnienia w punktacji na walki mistrzowskie i niemistrzowskie
- nigdzie nie ma zakazu punktowania rundy 10-10
- dowód empiryczny - sędziowie w walkach mistrzowskich przyznają rundy remisowe
- dowód empiryczny - eksperci największych stacji telewizyjnych w USA regularnie przyznają w walkach mistrzowskich rundy remisowe
Komentatorzy mówią, że dzisiaj w boksie nie punktuje się rund remisowych (w sensie, że to rzadkość), co nie oznacza, że to się nie zdarza czy że jest zabronione.
Mam wymieniać walki mistrzowskie, w których sędzia/sędziowie dali rundę remisową?
Abraham-Sjekloca: judge: Andre Van Grootenbruel 116-113
Hopkins-Pascal I: judge: Daniel Van de Wiele 114-114
Hopkins-Pascal II: Anek Hongtongkam 115-114
Huck-Powietkin: judge: John Coyle 113-116
Włodarczyk-Palacios I: judge: Robin Dolpierre 116-113 | judge: Adrio Zannoni 118-112
Włodarczyk-Palacios II: judge: Christophe Fernandez 117-112 | judge: Victor Loughlin 116-113
Floyd Mayweather-Jose Luis Castillo II: judge: Larry O'Connell 116-113
ja to slycze od wielu wielu lat i to od reporterow ktorych mozemy zaliczyc do "bokserskiego topu" wiec tez chyba mam prawo powolania sie na takie cos?
lampley i roy caly czas mowili ze trzeba jednak przyznac komus zwyciestwo w rundzie "in a championship fight" - ze jeden da 10-9 za presje ruslana a drugi da 10-9 za kontry na wstecznym
chcesz mi naprawde powiedziec ze nigdy nie slyszales jeszcze tego na hbo lub showtime???? albo sky albo nie wiem co jeszcze.....
ja tak samo
ale naprawde chcecie mi powiedziec ze nigdy nie slyszeliscie tego?
wiec jak moge porownac te punktacje skoro zmieniam sobie kryteria do puktowania??
rozumisz?? :)
punktowanie 10-10 to slabosc..........
Też właśnie bardziej ci europejscy sędziowie, europejskie walki maja skłonność do tych 10-10. W USA w oficjalnych walkach MŚ się prawie tego nie robi.
exacly.....
- Komentatorzy mówią, że dzisiaj w boksie nie punktuje się rund remisowych (w sensie, że to rzadkość), co nie oznacza, że to się nie zdarza czy że jest zabronione.
Ja nie wnikam czy to źle czy dobrze, stwierdzam tylko, że - nieprawdą, mitem jest, iż "w walkach mistrzowskich nie ma rund remisowych". Bo są. I nie ma różnych zasad punktowania dla walki mistrzowskiej i dla walki niemistrzowskiej.
no tak ale jak juz pisalem chodzilo o porownanie punktacji uzytkownika Vitalji71 z oficjalna punktacja
wiec jak moge to porownac skoro stosuje inne standardy przy punktacji?
czy nie mam tu racji? ;)
o to mi glownie chodzilo moze na poczatku troche glupio sie wyrazilem
dokladnie
dlatego czesto pytam o to innych i przedstawiam swoje rundy - bo tak latwiej wszystko zweryfikowac
"Nie punktuje się 10-10 z racji nadużyć. Często właśnie te walki gdzie były wałki miały rundy "kombinowane", remisowe 10-10 itp. Dlatego że 10-10 daje możliwość do nadużyć - rundy wygrane przez swego faworyta punktuje się 10-9 dla niego, a niektóre rundy przegrane przez niego daje się 10-10. Bez rund 10-10 trudniej jest kogoś przekręcić, bo trzeba wtedy z rundy dla niego wygranej 10-9 zrobić, aż 9-10 dla swego faworyta. To jest powód dla którego powinno się nie punktować 10-10."
Nie masz absolutnie racji. Nieformalny zakaz punktowania 10-10 jest forsowany właśnie ze względu na furtkę do nadużyć. Wówczas wyrównane rundy daje się swojemu faworytowi i nikt nie protestuje - mówi się: runda wyrównana - mogła iść w obie strony. Gdyby punktowało się zwyczajowo remisy, to runda remisowa jest remisową, a z dania jej komuś trzeba się tłumaczyć.
W tej walce były co najmniej dwie rundy remisowe. Można oczywiście po zakończeniu punktowania rundy remisowe rozdzielić, jeśli ich liczba jest parzysta. Ale to tylko po to, by nie było nieporozumień w ogólnej liczbie punktów i dyskusji na forum.
Dawanie rund remisowych, to oczywiście siła sędziego, a nie słabość, ze względu na presję aferałów, którzy majstrują przy ustawianiu wyników.
I z pewnością ktoś, kto punktuje rundy remisowo nie musi się z tego tłumaczyć. Jak kogoś razi punktacja 117-115, to jego problem.