ANDRADE ROZBIŁ ROSE'A W PIERWSZEJ OBRONIE
Demetrius Andrade (21-0, 14 KO) udowodnił, że ma papiery na wielkiego mistrza, lecz niekoniecznie na gwiazdę światowego boksu. Na transmitowanej przez HBO gali w Barclays Center utalentowany 26-letni mańkut nie miał żadnych problemów z brytyjskim pretendentem Brianem Rose'em (25-2-1, 7 KO) i odprawił go w w siódmej rundzie swej pierwszej obrony tytułu federacji WBO w wadze junior średniej.
Już w pierwszej odsłonie Rose padł na deski po lewym krzyżowym czempiona. Andrade miał pełną kontrolę nad wydarzeniami w ringu, ale nie podpalał się i systematycznie rozbijał przeciwnika, odbierając mu zdrowie i ochotę do dalszej walki. W trzecim starciu Brian wylądował na macie ringu po kontrującym prawym sierpowym i już wtedy było wiadomo, że przerwanie pojedynku jest tylko kwestią czasu.
Po sześciu rundach Rose miał złamany nos i był w beznadziejnej sytuacji na kartach punktowych. Dostał jednak szansę od swego narożnika i lekarza ringowego, by spróbować coś zmienić, ale gdy obraz walki się nie odmieniał ,a Andrade coraz bardziej go obijał, walka została słusznie przerwania w połowie siódmej odsłony.