GROVES CHCE WRÓCIĆ JAK NAJSZYBCIEJ
George Groves (19-2, 15 KO) nie zamierza tracić czasu i chce powrócić na ring jak najszybciej, choć od jego porażki przez nokaut z rąk Carla Frocha (33-2, 24 KO) minęły zaledwie dwa tygodnie. "Święty" wierzy, że wielkie sukcesy są dopiero przed nim i pewnego dnia zostanie mistrzem świata.
- Czuję się dobrze. Wznowiłem już trening i chcę wrócić na ring tak szybko, jak tylko będzie to możliwe, by szybko dostać kolejną walkę o tytuł. Spodziewam się kariery pełnej sukcesów. To dziwne, ale nie czuję się, jakbym właśnie zrobił krok wstecz. Powinno tak być, ale wcale nie jest. Nie poszło po mojej myśli i nie jestem jeszcze mistrzem świata, ale stworzyliśmy historię i myślę, że odegrałem w tym niemałą rolę - powiedział Groves.
- Lubię myśleć, że zdobycie przeze mnie mistrzostwa świata jest nieuniknione. Po prostu będę musiał pracował jeszcze bardziej wytrwale, ale zrobię to z radością - kończy 26-letni zawodnik z Londynu, którego akcje mimo wszystko wzrosły po dwóch porażkach z rąk "Kobry".