JEFF MAYWEATHER: PRZEMIANA COTTO TO JAKIŚ ŻART
Jeff Mayweather szybko ustosunkował się do wypowiedzi Freddiego Roacha, którego zdaniem Miguel Cotto (39-4, 32 KO) teraz - już pod jego wodzą, pokonałby w rewanżu Floyda Mayweathera Jr (46-0, 26 KO).
Roach przekonuje, że pod jego skrzydłami Portorykańczyk wyeliminował pewne błędy, poprawił defensywę i sprawiłby "Pięknisiowi" ogromne problemy. W przemianę Miguela nie wierzy jednak wujek najlepszego pięściarza bez podziału na kategorie.
ROACH: TYM RAZEM COTTO ZNOKAUTUJE MAYWEATHERA
- Roach wcale nie poprawił Cotto, tylko Martinez nie był przygotowany na sto procent. Gdyby wyleczył kontuzje, zapewne by wygrał - uważa Jeff. - Cała ta przemiana Miguela to jakiś żart. Nie można przecież pozmieniać faceta walczącego przez tyle lat, co najwyżej można poprawić pewne drobiazgi.
Cotto zrobil postępy pod wodzą Roacha i tylko klan Mayweatherów może twierdzić inaczej. Nawet obrona, która podobno jest najslabszym elementem u pięściarzy trenowanych przed Freddiego wyglądala bardzo dobrze, znacznie lepiej niż w ostatnich walkach Miguela. Master Roach wydobyl z Cotto to co ten ma najlepszego. Cotto znów boksuje agresywnie, u Diaza walczyl technicznie co z racji slabych warunków fizycznych nie zawsze się sprawdzalo. Cotto w póldystansie to prawdziwa maszyna, świetnie zaprogramowana!
"Gdyby wyleczył kontuzje, zapewne by wygrał - uważa Jeff"
A gdyby twój bratanek mial jaja to zapewne już dawno wyszedlby do Pac-Mana. Przecież to easy money (podobno)...
A Ty naiwniaku oczywiście uwierzyleś Teamowi Martineza, podobnie zresztą jak zdecydowana większość ekspertów zza oceanu :)
Co mial innego Martinez mówić przed walką? Że nie jest tym samym gościem co wcześniej i polegnie z kretesem? Czy sam fakt, że po walce z Murrayem chodzil o kulach, a trenować, a dokladniej to delikatnie ruszać się zacząl w styczniu nie byl wystarczający, aby podejrzewać, że coś jest nie tak, że Martinez nie wyjdzie w pelni sil, tzn. nie będzie przygotowany na 100%? :)
Martinez wyglądał jak by miał mega zakwasy.
Żadnych odchyleń, uników- nic z czego słynął.
Brak boksowania na wstecznym- przy różnicy w zasięgu to dobra metoda.
Stał i przyjmował.
Nawet barkiem nie mógł się zasłonić przy lewych sierpach Cotto.
Nie mówiąc już o rękach na jajach i zabawie.