CHAVEZ JR: ARUM NIE POSTĘPUJE PROFESJONALNIE
Julio Cesar Chavez Jr (48-1-1, 32 KO) przyznał, że w sprawie jego konfliktu z Top Rank nie ma żadnych pozytywnych wieści. Meksykanin nadal nie godzi się na warunki proponowane przez Boba Aruma, co może opóźnić jego powrót na ring.
Chavez miał w kolejnej walce zmierzyć się w lipcu z Giennadijem Gołowkinem (29-0, 26 KO). Promotorzy proponowali mu jednak kontrakt, który zobowiązałby go nie tylko do walki z Kazachem, ale też do kolejnych występów pod banderą Top Rank. Tłumaczyli, że to logiczne rozwiązanie, skoro bokser i tak ma ważną umowę promotorską do października 2015 roku.
- Zgodziłem się na wszystko, wyłączając prolongatę. W związku z tym nie doszliśmy do porozumienia, a od tego czasu nie otrzymałem żadnej innej umowy. Chcą ponoć, abym wrócił na ring 13 września, słyszałem o możliwej walce z Carlem Frochem. Teraz jestem jednak w środku zimnej wojny i nie wiem, co się wydarzy – powiedział 28-latek.
Arum twierdzi, że prowadzenie interesów z Chavezem utrudnia mu menedżer zawodnika Billy Keane, dlatego chce go wykluczyć z negocjacji i ustalać wszystkie szczegóły z pięściarzem i jego ojcem.
- Uważam, że to nieprofesjonalne postępowanie, bo ani ja, ani mój ojciec nie mamy pojęcia o kontraktach i prawach. Gdybym spotkał się z Arumem twarzą w twarz, powiedziałbym, żeby szanował bokserskie przepisy i porozmawiał z moim menedżerem – stwierdził Chavez.
Meksykanin po raz ostatni boksował na początku marca, zwyciężając jednogłośną decyzją sędziów Briana Verę.
*
*
*
*
*
Wuj Bob nie jest jednak w ciemię bity XDD Lepiej przecież wcisnąć kit dwóm Meksykom, którzy jedyne co potrafią robić dobrze to bić się w ringu, zamiast rozmawiać z człowiekiem, który zadaje pytania i zna się na rzeczy xDD
Te pierwsze zdanie pijanego dobitnie obrazuje sytuacje z Bobem.:P