COLLINS: FROCH POWINIEN WALCZYĆ Z CHAVEZEM
Były mistrz świata w wadze super średniej Steve Collins nie ma wątpliwości, kogo na następnego rywala powinien wybrać obecny czempion, Carl Froch (33-2, 24 KO). Pięściarz z Nottingham przymierzany jest do Jamesa DeGale'a i Mikkela Kesslera, ale zdaniem Collinsa żadna z tych opcji nie równa się trzeciej.
- Nie sądzę, że Carl powinien boksować z DeGale’em, bo to dość niebezpieczny pojedynek, mógłby przegrać, a do tego nie ma w nim wielkich pieniędzy. Froch zbliża się do końca kariery, walczył już ze wszystkimi, wszystkich pokonał i teraz przyszedł czas na wielką wypłatę. DeGale jej nie gwarantuje. Ta walka to dla Frocha Chavez Jr – powiedział 49-letni Irlandczyk.
Froch w sobotę pokonał George’a Grovesa (19-2, 15 K), brutalnie nokautując swojego wielkiego rywala w ósmej rundzie. Collins podkreśla, że gdy "Saint George" pozbiera się po porażce, może jeszcze namieszać w wadze super średniej.
- Ma wszystkie niezbędne narzędzia, zobaczymy, jak zniesie przegraną. Najwięksi pięściarze byli nokautowani, a potem wracali na szczyt. Myślę, że nie widzieliśmy jeszcze najlepszej wersji Grovesa, on ciągle się rozwija – stwierdził "Celtic Warrior".
Z tego artykułu nic nie wiadomo na ten temat. Warto by było czytać artykuł, a nie tylko tytuł...
Przecież to nie był rozbity Cotto w przed ostatniej rundzie,gdzie oszczędził zdrowia Portorykańczykowi.Ten DeGale niech pokona kogoś na poziomie.Tylko Chavez Jr,ta walka wzbudziłaby wielkie emocje i byłaby bardzo ciekawa ze względu na styl.Po takiej walce nie można schodzić niżej.Trzeba jechać do NV.:D