WACH POMAGA TAKAMOWI POKONAĆ THOMPSONA
Mariusz Wach (27-1, 15 KO) pozostaje skonfliktowany z promującym go Mariuszem Kołodziejem i nie wystąpił ani razu od czasu pamiętnej walki z Władimirem Kliczko o trzy mistrzowskie pasy w listopadzie 2012 roku. Wciąż jednak trenuje i wyjeżdża na sparingi do czołówki, co ma mu zapewnić utrzymanie wysokiej formy.
Tym razem nasz olbrzym udał się do Francji na ostatni tydzień sparingów Carlosa Takama (29-1-1, 23 KO). Polak już nie raz miał okazję z nim wyjść między liny i otwarcie mówił o tym, że to właśnie Kameruńczyk bije najmocniej z całej wagi ciężkiej. A Wach wie co mówi, bo jeśli z kimś nie walczył, to przynajmniej sparował (drugi w tym zestawieniu podobno jest Denis Bojcow).
Takam ma ostatnio dobrą passę. Odprawił przed czasem kilku niezłych zawodników, a na początku roku zremisował z szykowanym na wielką gwiazdę Mike'em Perezem, choć zdaniem wielu zasłużył nawet na wygraną. Tym razem Carlos - już w najbliższą sobotę, skrzyżuje rękawice z dwukrotnym pretendentem do tytułu wszechwag, Tony Thompsonem (39-4, 26 KO), który z kolei niedawno wypunktował Odlaniera Solisa.
Mariusz spędził we Francji tydzień i przesparował z Kameruńczykiem blisko dwadzieścia rund. Kiedy jednak wyjdzie na ring w oficjalnym pojedynku? Wciąż nie znamy odpowiedzi na to pytanie. Oby jak najszybciej...
Taki sparing z Takamem jest bardziej wartościowy od obijania jakiegoś buma.Kiedyś nawet Mariusz coś wspominał o jego nadludzkiej sile.
Choćby kilka miesięcy temu było ciekawie :
Najpierw info, że wraca. Jeden promotor potwierdza, drugi dementuje. Przyjazd do Wilczewskiego po czym od razu do Haye'a, a stamtąd do Powietkina.
Natłok spraw jak w tym kawale o budowlańcach :
Robota szła wolno jak szlag, więc wreszcie przyszedł na budowę kierownik.
No to wszyscy nagle zapieprzają na pokaz, jeden facet nawet tak, że zasuwa w jedną i w drugą z pustą taczką. Gdy kierownik pyta go, co ten robi, wtedy gość odpowiada: panie, taki zapierdol, że nie ma kiedy załadować!
Mariusz za to nie ma kiedy zaboksować...
i bardzo dobrze, bo okazało się że przekręt na Gimitruku był prawdą.
Nie jeździ na sparingi, bo trzeba podatki spłacić w USA.
Chcialbym sie BARDZO myslic, ale to musi byc przerazajace dla wszyskich ludzi wokol niego!
To z tymi budowlańcami to dobrze dowaliłeś :)
Pozdrawiam i więcej takiego poczucia humoru życze