WASILEWSKI I WŁODARCZYK O POTENCJALNYCH WALKACH
Podczas gali w Lublinie o najbliższych planach i możliwościach opowiadał Krzysztof Włodarczyk (49-2-1, 35 KO) oraz promujący go Andrzej Wasilewski.
- Od kilku miesięcy mamy specyficzną sytuację, bo mamy jedynego polskiego mistrza świata, ale ciężko nam znaleźć walkę, która zadowoli nas zarówno sportowo jak i finansowo - nie ukrywał Wasilewski.
- Każdy sportowiec ma określony czas. Ja jestem w takim wieku, że jeszcze góra sześć lat i zakończę przygodę z boksem - wtrącił champion federacji WBC kategorii junior ciężkiej.
- Dla przykładu Marco Huck ma tak sformułowany kontrakt, że nigdy nie zarobi więcej niż 400 tysięcy euro brutto. Nie wszyscy zarabiają tyle co Floyd Mayweather. Być może więc powinniśmy organizować Krzyśkowi częściej walki, tylko nie tak prestiżowe, budując w ten sposób jego popularność. Jeśli chodzi o pojedynek z BJ Floresem, powiedzieliśmy sobie A, potem B, miało być zaraz C, ale coś się zatrzymało. Za moment porozmawiamy o cyfrach i wtedy się przekonamy, czy to coś poważnego czy nie - dodał promotor "Diablo", komentując pojawiające się głosy o możliwej konfrontacji z BJ Floresem (29-1-1, 19 KO).
- Moje oczekiwania rosną i nie chcę schodzić poniżej pewnego pułapu. Flores to niewygodny zawodnik, lata po ringu, nie boi się podjąć rękawicy i na pewno to byłoby dobre widowisko - zakończył Włodarczyk.
Przy okazji warto zaznaczyć, iż Flores jest najbliższą opcją. Potem, jeśli Krzysiek pokonałby tę przeszkodę, realnych kształtów nabrałby pojedynek z Ilungą Makabu (16-1, 15 KO) w Kinszasie, który był już kiedyś przymierzany wstępnie do Pawła Kołodzieja oraz Mateusza Masternaka.
I moze mnie pan smyrnac w jajko a nie pozwami straszyc jak to kiedys robiles.
To sie robi zalosne.Czemu w ogole wspomina sie tu o tym czlowieku bez honoru
To że Huck zarabia za walke nie więcej niż 4oo tys euro niechce mi sie wieżyć ale też nie piszczcie że zarobił 1,5 euro nawet za walke z Povietkinem bo to też przesada.
tego niewie nikt ile zarabia. domysły dzienikarskie.
mamy 1 mistrza dodatku w swoim prime ktory nie walczy
Gdyby nie to "prywaciarstwo" to żyłbyś nadal w komunie i wykręcał 200% normy dla swoich czerwonych właścicieli. Jak ktoś jest frajer i daje sie robić w bambuko to przedsiębiorca to wykorzysta, tak jest wszędzie, w Polsce, w pedounii, w Stanach, Chinach, Korei czy gdziekolwiek. Nikt ci łaski nie robi.
Przedewszystkim dba o własny tyłek co nie przekłada sie na jakość szkolenia bokserów ani na jakość ich pojedynków . Dba o to aby zarobić , taki typ.. czasem zastanawiam sie czy on robi wiecej złego czy dobrego w polskim boksie zawodowym ale pewne jest że jego zachowania są mocno kontrowersyjne .