REKOWSKI ZASTOPOWAŁ SOSNOWSKIEGO!
W główny daniu gali w Lublinie spotkali się dwaj czołowi pięściarze wagi ciężkiej naszego podwórka - Marcin Rekowski (15-1, 12 KO) oraz Albert Sosnowski (48-7-2, 29 KO). Wygrał ten pierwszy przed czasem, choć emocji było sporo.
Już w pierwszej akcji popularny "Reksio" trafił długim prawym prostym, lecz za pół minuty były mistrz Europy odpowiedział niemal bliźniaczą akcją. W drugiej odsłonie, a szczególnie w jej końcówce, obaj strzelali już potężnymi bombami, a każda z nich mogła skończyć ten pojedynek.
Trzecie starcie Sosnowski rozpoczął efektownym lewym sierpem. W odpowiedzi Marcin kilka razy poszukał korpusu przeciwnika i niemal równo z gongiem zrewanżował się mu równie soczystym lewym sierpem. Czwarte znów było bardzo wyrównane i żaden z nich nie potrafił osiągnąć wyraźniejszej przewagi. Dopiero w piątej rundzie mogliśmy wskazać bez wahania boksera, na koncie którego trzeba było zapisać 10. To był Rekowski. Najpierw w klinczu "pacnął" krótkim prawym, zrobił krok w tył i poprawił lewym sierpowym. Sosnowski zatoczył się i szybko sklinczował, ale już po chwili doszedł do siebie.
Siła i odporność na ciosy zdawały się powoli robić różnicę. Na początku szóstej odsłony obaj trafili niemal jednocześnie - Albert prawą ręką, Marcin lewą, i znów zdawało się, że to Sosnowski bardziej odczuł to uderzenie, cofając się na liny. Ale w swoim stylu przełamywał kryzysy i dzielnie starał się ripostować. A na początku siódmej rundy ruszył ruszył do ostrego ataku...
I to był dla niego gwóźdź do trumny. Trafił swoim prawym, lecz Rekowski natychmiast odpowiedział swoim, już znacznie mocniejszym prawym, posyłając "Dragona" na deski. Sosnowski wstał na osiem, jednak po kilku sekundach zainkasował jeszcze prawy podbródkowy, osunął się na liny po raz drugi, a Leszek Jankowiak bez zbędnego liczenia zastopował potyczkę, podnosząc rękę Marcina.
Szkoda, że nadział się na piekielny cios Rekowskiego.
A Albert? Cóż, to już nie jest ten wojownik, który dzielnie stawiał opór Kliczko :) Zapłacił zdrowiem za to, że Niemcy mogli obejrzeć kilka reklam więcej na RTL.
O, Sosnowski wspomina o mnie w wywiadzie :)
Sosnowski i tak osiągnął bardzo dużo. Wycisnęli z niego 120%. Pas EBU i walka z Klitshko to nie byle co.
to była wyrównana walka? Strach pomyśleć jakie u ciebie są walki niewyrównane. Sosna powinien dać sobie spokój po Prizefighterze
Zresztą co tu dużo pisać. Albert kolejny raz dostał jasny sygnał że czas zadbać o zdrowie a nie myśleć o europejskich pasach które były poza jego zasięgiem już dobre latka wcześniej.
Mam nadzieję że ma kasę i nie będzie dalej się sprzedawał.
Bardzo fajnie komentuje, jest znaną wysportowaną personą, zarobek na godnym poziomie zawsze znajdzie. A i zarobił kupę forsy i chyba jej całej nie przepuścił na bzdury.
Co do Rekowskiego to facet jedzie na wrakach zaliczając przy tym średnie a nawet słabe występy. Niech nikt nie da się nabrać że to taki wspaniały fighter. Z jego klasą i wiekiem nie sądzę by zarobił ładną kasę na ważnej walce. Choć kto wie...
Alberta bardzo szanuję i szkoda że nie umie powiedzieć sobie dość. Te ciosy które go zamraczają, nie mówiąc już o tym jak on zadaje swoje (widoczne z dwóch kilometrów a gdy patrzy się na niego ma się wrażenie że nie widzi nadchodzących już wcale).
Cóż.
Chciałbym zobaczyć Szpilkę z Sosnowskim. Myślę, że albo Rex by go znokałtował (jest o wiele silniejszy fizycznie) albo Szpilka przez UD.
Jasne, w pełni się zgadzam, że dużo osiągnął. Nie zmienia to jednak faktu, że to był jeden z idoli młodych lat dla ludzi pasjonujących się boksem. Nigdy nie miałem sympatii do Przemka Salety(sam nie wiem, dlaczego. Pewnie przez za krótkie spodnie). Dragon to był zwykły chłopak, swój człowiek.
Dla mnie Rekowski jak na swój wiek i tak pokazuje przyzwoity poziom. Wiadomo, że już żadnym mistrzem świata nie zostanie ale może zarobi troche grosza.
Mój błąd. Chodziło mi o Rekowskiego oczywiście.
Pytanie czy na tyle przyzwoity by zarobił za przegraną walkę naprawdę ładną kasę. Kto wie może i się to uda.
Co do Alberta to żeby nie było nie wszystko w nim lubię ale gościa szanuję bardzo bardzo. Po prostu nie chcę by karierę która była bardzo udana jak na Polskie warunki ludzie musieli konfrontować z takimi walkami jak ta dzisiaj czy te 2 wcześniejsze.
Szkoda naprawdę solidnego nazwiska na takie pierdoły, a przede wszystkim szkoda zdrowia!!
Co do tego że mówił że hejterzy będą mieli pożywkę (nie widziałem już tego) to ja zastanawiam się jak on może tego nie dostrzegać. Wszystkich tych trenerów którzy wmawiają mu że jest ok mimo tego co widzimy chętnie bym zmasakrował za to. Zarabiają kasę od Alberta wmawiając mu że jest dobrze a później facet traci zdrowie w ringu gdzie już dawno powinien w zdrowiu z boksu odejść.
Ech
Sosnowski rzeczywiście nie trzyma ciosu i Marcin się nad nim po prostu litował.
Rek walczył ostrożnie, powoli, widać, że formy na 100% nie było, może się bał o kondycję, bo kumulacja zmęczenia gorsza jest niż niedostatek treningu, nie wiadomo. W każdym razie szybkości nie było, dynamika też średnia, człapał na nogach a i tak Alberta ustrzelił.
Źle to wyglądało, niech Sosna już nie próbuje wychodzić do kogoś więcej niż ogórka, bo szkoda zdrowia.
Widzę masz podobną opinię do mojej z tym skończeniem w pierwszej rundzie.Albert to po prostu jego dobry znajomy i nie chciał zrobić mu wstydu.Stawka jak dla niego też nie była mała, on w każdej walce w stawce ma całą swoją kariere to może i się obawiał tego sierpa Dragona.
Rekowski przetrenowany, tyle występów w tym roku to i się odbiło na jakości.Ma jednak duża inteligencje ringową i zawsze szuka swojego sposobu na wygraną.
Może Rex też dostał dodatkową kasę od Polsatu, jak puszczą więcej reklam?
4 walki w ciągu 6 miesięcy to chyba przesada. Nic dziwnego, że nie był świeży.
Sosna miał parę dobrych akcji (lewy sierp w zwarciu)i na tle Rekowskiego boksującego na swoim zwykłym poziomie nie odstawał
Albert nie ma już wytrzymałości na ciosy i musi sobie to jasno powiedzieć, rozumiem że ciężko rozstać się ze sportem zawodowym ale czas zawiesić rękawice na kołku
Szkoda rozmieniać się na drobne i windować na swoich plecach kiepskich bokserów Wasyla i Babilona
Zrobił w boksie więcej niż rodzimi ,,prospekci'' wagi ciężkiej mogą zamarzyć
nie ma co się przejmować tymi którzy zawsze kopią leżących
Jedyny rozsadny komentarz. Jak zwykle ludzie wymyslaja jakies teksty rodem z science fiction, ze Rekowski mogl go skonczyc juz w 1. Rece opadaja, Rex kondycji w ogole nie mial, otluszczony jakis byl, sapal- ale to pewnie tez bylo celowa zagrywka, zaraz napisze UndeadDog czy ktos inny- sapal zeby oszukac Alberta:)
Po prostu Sosnowski nie ma juz dobrej obrony a tym bardziej szczeki. Blednik rozregulowany, oczy przestraszone, z kolei Rex troche wolny, ociezaly, bez kondycji. W takiej formie moglby miec niemale problemy z Wawrzykiem.
Mimo wszystko Sosnowski troche zagrozil Rexowi i przez kilka rund stawial mu naprawde niezly opor- rundy byly nawet wyrownane do pewnego momentu.
A UndeadDog pisze, ze Rex mogl go na luzie w 1 znokautowac, zeby nie wyszlo jak sie pomylil gdy byl taki pewny, ze Albert tam padnie jak kawka gdy ledwie zacznie sie walka.
A co do Rekowskiego, gościu jest normalny, nie widziałem żeby kiedykolwiek się wywyższał, opowiadał jakieś bzdury o sparingach itp. Chciałbym go zobaczyć ze Szpilmanem..
dwa podobnie jak blackdog mam wrazenie ze Rex nie walczyl jednka na 100 % swoich mozliwosci
3 Rex musi troche odpoczac bo tempo w tym roku ma zajebiste , jesli jeszce chce w tym roku walczyc to najwczesniej listopa-grudzien bo sie zajedzie
Kolejny znafca zza klawiatury się znalazł.
Czy kolega wie, co znaczy wyrównana walka? To taka, gdzie wciąż każdy z bokserów ma szansę na wygraną punktową. A NIE ZNACZY, że punktacja jest idealnie remisowa.