MACIEC LEPSZY(?) OD TYNERA
W pojedynku o pas Międzynarodowego Mistrza Polski kategorii półśredniej Łukasz Maciec (21-2-1, 5 KO) pokonał przed własną publicznością w Lublinie stosunkiem głosów dwa do remisu Lanardo Tynera (31-10-2, 20 KO).
Amerykanin od pierwszego gongu narzucił ostry pressing. Podążając za naszym "Grubym" operował mocnym lewym "dyszlem", polując w półdystansie na uderzenie z prawej ręki. Polak był bardzo ruchliwy, uciekając na nogach przed niewygodnym rywalem. Ten jednak z każdą minutą coraz skuteczniej skracał dystans i pole manewru. Maciec zaakcentował końcówkę drugiej rundy prawym podbródkowym i prawym sierpem, lecz trzecia odsłona to już była dominacja Amerykanina.
"Trzymaj środek ringu, uciekaj na nogach z lin" - usłyszał Łukasz w swoim narożniku. Tyner coraz częściej szukał mocnych haków na żebra, odbierając nimi kondycję reprezentantowi gospodarzy. Sam natomiast świetnie bronił się szczelną, choć nietypową gardą. W piątym starciu Maciec dwukrotnie trafił mocnym wydawałoby się prawym krzyżowym, jednak rywal tylko się uśmiechnął i niczym czołg nadal parł do przodu.
Pięściarz z Houston czuł się tak pewny swego, że w końcówce szóstej rundy opuścił ręce i pozwolił Łukaszowi z premedytacją kilka razy się trafić, po czym ruszył do szturmu by zrewanżować się jeszcze mocniejszymi bombami. Wydawało się, że Maciec jest złamany psychicznie, tymczasem powrócił udaną siódmą odsłoną, kiedy podjął wyrównaną wymianę cios za cios. Taka wojna trwała w kolejnych minutach. Maciec bił częściej, za to Tyner dużo mocniej. Rywal Polaka rzucił wszystko co miał w ostatnim starciu, podobnie zresztą jak Łukasz, a po ostatnim gongu obaj podnieśli ręce i dostali gromkie brawa od publiczności w Lublinie. Sędziowie punktowali niejednogłośnie - 95:95, 97:94 i 98:92. Stosunkiem głosów dwa do remisu zwyciężył Maciec, choć trzeba dodać, że na neutralnym ringu wynik byłby prawdopodobnie inny, przynajmniej remisowy. Mimo wszystko szacunek dla Łukasza, bo pokazał niesamowitą wolę zwycięstwa i żelazną kondycję.
Nawet u wujka aż takie wały zdarzają się coraz rzadziej. Sędziowie punktowi to idioci..A Maciec, nawet na remis nie zasłużył i nie wiem z czego się cieszył..Żenada..
Trudno powiedzieć, przed walką mówiłem że Sosna jak dobrze to rozegra to wygra na pkt, ale widzę, że gardy nie trzyma i Reksowi sporo wchodzi. A jak Albert uwalił ze słabym Roganem, to nie sądzę żeby z solidnym Rekowskim wytrzymał.
Dla mnie obecnie bardzo ciekawym zawodnikiem jest Łaszczyk. Chętnie go oglądam, daje radę a rywali ma dobieranych w miarę przyzwoitych.
Co to za problem mieć dwie walki odpalone naraz? Drugi raz już dziś sadzisz się do innych i szukasz zaczepki. Ogarnij się gościu.
Co to za problem mieć dwie walki odpalone naraz? Drugi raz już dziś sadzisz się do innych i szukasz zaczepki. Ogarnij się gościu.
*
*
*
*
Made my day in USA.Odpal sobie wszystkie gale na raz bo co to za problem :).
Idź się powołuj na jakiegoś Wattsa i śmiej się z punktacji innych userów :)
O czym ty piszesz? Walka do momentu nokałtu była wyrównana. Na gardę to w większości walił Froch. Jaka widownia? Człowieku idź spać. Wszyscy widzieli wyrównaną walkę ale ty wiesz lepiej. To oczywiste...
Równie dobrze można napisać, że walka do momentu nokautu była z małym wskazaniem na Grovesa. Powiedz mi w których rundach Froch kontrolował walkę. Skoro oglądałeś walkę na HBO to z pewnością potrafisz te rundy wymienić :).
Rozwiązaniem byłoby toczenie pojedynków bez limitu rund, dopóki zawodnik sam nie zrezygnuje z walki bądź nie zaliczy KO, ale ze względów bezpieczeństwa to raczej nie możliwe (i ze względów widowiskowych, bowiem nie jeden pojedynek zająby niejednokrotnie czas przeznaczony na całą galę).
ale posluchajmy wywiadu z Amerykaninem po walce ...
wie ze go zwałowali ale nic nie powie bo moze dostanie kolejna wyplate , boks zawodowy to boks promotorow a dopiero po tem zawodnikow niesttey