FROCH ODKUPIŁ WINY Z PIERWSZEJ WALKI PIĘKNYM NOKAUTEM!
Carl Froch (33-2, 24 KO) odrobił lekcje, przygotował się zdecydowanie lepiej i zakończył walkę pięknym nokautem na George'u Grovesie (19-2, 15 KO). Tym samym Anglik obronił pasy IBF i WBA Super kategorii super średniej.
Pięściarze spojrzeli sobie głęboko w oczy, sędzia wyczytał ostatnie instrukcje,a atmosfera na stadionie Wembley sięgnęła zenitu. Pięściarze rozpoczęli aktywnie badając się lewymi prostymi. W tym elemencie oczywiście mocniejszy był lepiej wyszkolony i szybszy Groves. W drugiej odsłonie pięściarze nadal nie zdecydowali się na podjęcie ryzyka i kontynuowali badanie się. "Kobra" o wiele lepiej niż w pierwszym pojedynku czuł dystans i nie pozwalał rywalowi na przejęcie inicjatywy. Trzecia runda przyniosła mały przełom, a Froch zdecydował się na bardziej zdecydowany atak i pozostawił po tej rundzie nieco lepsze wrażenie.
"Święty" przebudził się po kolejnym gongu i kilkukrotnie precyzyjnie trafił mistrza, a na szczególną uwagę zasługiwała akcja lewy-prawy w połowie rundy. Piąta odsłona była najlepsza w wykonaniu "Kobry", która zasypywała pretendenta seriami niezbyt precyzyjnych ciosów, jedak z pewnością zrobiły one wrażenia na sędziach. W kolejnej rundzie tempo nieco spadło, a "Święty" nie wyglądał już tak błyskotliwie na tle lepiej dysponowanego mistrza.
W siódmej odłonie Groves powrócił pięknym lewym prostym, jednak nie poszedł za ciosem i pozwolił Frochowi na dojście do siebie. Froch zaznaczył końcówkę kolejnym efektownym zrywem. W ósmej rundzie pięściarze poszli na "wybitkę", co skończyło się tragicznie dla "Świętego". Pięściarz z Nottingham trafił pretendenta akcją lewy sierpowy-prawy prosty i zakończył pojedynek klasycznym nokautem.
Sędzia słusznie przerwał pojedynek, Groves nie mógł stać w miejscu minutę po nokaucie - ringowy bardzo ładnie to odczytał (bo już padały teksty, że przytrzymywał go, żeby nie mógł wstać).
Froch to przeskubaniec i bardzo mnie cieszy jego wygrana, nawet szybciej się zabrał do roboty niż myślałem (ja obstawiałem TKO/KO w rundach 9-12).
Groves wstydu nie przyniósł, ale po prostu jest za słaby i fizycznie i mentalnie na takie wyzwanie.
Brawo Cobra!!:D
Jeszcze niech Albert wygra przed czasem (wiem że to nierealne) i będę Happy.
Z tym kontrolowaniem walki to bym nie przesadzał ale fakt. Groves został zniszczony.
Walka z Wardem nie ma sensu, Ward go ogra znowu.
Od początku Carl kontrolował pojedynek, nie zlekceważył tym razem Grovesa i pokazał mu gdzie jego miejsce.
Piękne KO Frocha, licze ze da jeszcze 1-2 wojny!
KO szybkie i piękne.
Błędem Grovesa była zbyt duża bierność. Jego styl nie nadaje się do punktowania kogoś takiego jak Froch.
@gogolius
tak szczególnie Warda rozbija ...
Walka z Chavezem jak nabardziej a za rok np walka z Gołowkinem jakby ten przeszedł do Superśredniej to byłby hit!
Szanuje Sosnowskiego ale chyba dostanie ko od rekowskiego
Tak zdenerwowanego i usztywnionego Carla nie widzialem jeszcze w zadnej walce..
???
w porównaniu z pierwszą ich walką to niebo, a ziemia... co Ty piszesz -_-
Froch ma zbyt duże doświadczenie. Cały czas walczy z TOP-em. Groves ma mega potencjał ale nie ma doświadczenia, tym bardziej przy tak ogromnej widowni.
Grooves jest zbyt jednowymiarowy..."
Nie sadze, ze jest jednowymiarowy, lecz z pewnoscia brakuje mu doswiadczenia i najwyrazniej to jest widac w pozniejszych rundach jego walk. Froch to nie tylko kasliwe uderzenia, ale inteligencja ringowa.
Eh słabo Goves, przeliczyłem się. Brak Bootha i dupa. KO piękne.
@gogolius
tak szczególnie Warda rozbija ...
Jak Ward będzie boksował raz za rok, to może się strasznie posypać. Widziałem ich walkę, widziałem ich inne walki, wiem że Ward jest lepszym bokserem i w normalnej dyspozycji krzywdy sobie zrobić nie da.
ALe biorę pod uwagę też taki czynnik jak długotrwały rozbrat z boksem Warda - jakby Froch miałby być pierwszym rywalem Warda po jego ostatniej walce, to dla mnie Froch 55/45 Ward
Usztywniony? Wg mnie był tylko 2 pierwsze rundy :) Wyprzedał Grovesa potem lewymi co jest dla mnie dziwne.
Nawet nie chce myśleć jak spięty był Groves.
Walka z Wardem w UK może i wygeneruje kase, ale to łatwa kasa dla Warda.
Dawać wojne z Chavezem, albo już przystawcie tego GGG, może się złapią ;D!!
COP akurat się nie zgodzę z tobą, dziwne nazwać tą walkę że był usztywniony... "
Ogladam wlasnie ponownie te walke i do 3 moze nawet czwartej rundy, Carl najwyrazniej nie tylko byl ostrozny ale i usztywniony, Takie przynajmniej odnosze wrazenie. Gdy zaczal sie bardziej wciskac w tempo walki (okolo polowy piatej rundy) cale te usztywnienie odeszlo i jego ciosy staly sie plynniejsze a na dodatek stal sie bardziej mobilny i agresywny.
Co do rund też dałem 5-2 dla Frocha, i myślę że to sprawiedliwa punktacja chociaż większość rund bardzo wyrównana.
...w porównaniu z pierwszą ich walką to niebo, a ziemia... co Ty piszesz"
Pisze to co widze a koncze juz powtorke calej walki, wlasnie leci runda osma. W pierwszej walce byl o wiele bardziej luzniejszy IMHO. Mowiac to, rewelacyjne koncowe 3 rundy a cios nokautujacy wprost perfekcyjny.
Czy ja wiem? Stevenson gdy chodził w super średniej to był nawet pretendentem do Frocha. Niestety do walki nie doszło i Adonis poszedł w górę.
Masz racje, ale to dlatego, że Froch kompletnie zlekceważył Grovesa w 1. walce, był słabo przygotowany i pewny że łatwo rozbije młodego.
Teraz podszedł to sprawy kompletnie inaczej, wyglądał 2x lepiej na ważeniu był skoncentrowany i bogatszy o błąd z 1. walki.
Groves nie wyciągnął wniosków. Miedzy innymi dlatego typowałem Frocha przez KO.
$ Wpadło ale nie dużo bo też byłem zachowawczy hehe ;P
TOP 10 P4P THE MOST EXCITING FIGHTERS
MAY 2014
by cop
1) Gennady Golovkin
2) Floyd Mayweather jr.
3) Deontay Wilder
4) Carl Froch
5) Lucas Matthysse
6) Manny Pacquiao
7) Sergio Martinez
8) Keith Thurman
9) Saul Canelo Alvarez
10)Marcos Maidana
Duva nie puści Ruska na odchudzanie. Chce walki ze Stevensonem i dużej kasy w USA.
Froch chyba dostanie po tym co ostatnio robi rewanż od Andre. Tylko troche szkoda, bo przegra na koniec kariery. CHYBA, że ostatnią wojne da trzecią walke z Kesslerem :)
Chaveza jakoś nie widzę, ale fajnie by było :)
swietny pojedynek pod kazdym sportowo waznym aspektem ;)
atmosfera, presja, taktyka, technika, sila......cud, miod i orzeszki :)
Masz racje, ale to dlatego, że Froch kompletnie zlekceważył Grovesa w 1. walce, był słabo przygotowany i pewny że łatwo rozbije młodego.
Teraz podszedł to sprawy kompletnie inaczej, wyglądał 2x lepiej na ważeniu był skoncentrowany i bogatszy o błąd z 1. walki.
Groves nie wyciągnął wniosków..."
Dokladnie.
Gdyby sędzia przedwcześnie nie przerwał walki, ale dał Grovesowi spokojnie odpocząć z jakieś 10-15 minut, to Kobra by przegrał. "
lol...dobre.
Tak powaznie jednak, Groves jest szczesciarzem, ze nie nabawil sie kontuzji kolana w czasie tego nokautu.
po prostu atmosfera z meczu pilkarskiego"
U nas nawet na Super Bowl nie ma czegos takiego niestety :-(
Haye Fury Hehehehe :)"
Jak dojdzie do tej walki w London, to z pewnoscia zaliczam taka gale. To wydaje mi sie jest nawet obowiazkiem by na takim wielkim stadionie zobaczyc super pojedynek.
DeGale podobno jest teraz oficjalnym pretendentem dla Frocha."
Carl ma juz prawie 37 lat i nie sadze by chcial sie bawic w kolejne "no name" walki. Mysle, ze jezeli Ward sie skusi na przylot do UK, jest to rewelacyjna opcja dla obu. Ewentualnie moze Julio Cesar Chavez jr., lub GGG.
https://www.youtube.com/watch?v=PfgqrtU5T6w ;)
0:20
rigo odebral mu jego "flash" ;)
TO bardzo trafne stwierdzenie :)
Btw z jakiej dzielnicy ?
Ja to się obawiam o Donaire. Strasznie słabo walczy po porażce z Rigo"
On juz przed walka z Rigondeaux mowil wielokrotnie, ze coraz bardziej czuje sie jak "family man" i trudno mu znalezc motywacje do treningow. Moze, pomimo kolejnego pasa, kariera Nonito zbliza sie do konca?
Zła karma zawsze wraca.
@cop
https://www.youtube.com/watch?v=PfgqrtU5T6w ;)"
Amazing!
ladnie sie wypowiada o sosnowskim...propsy
Teraz Groves dostanie podwójną nauczkę, raz w ringu, dwa jutro i później za swoją postawę cwaniaka..."
Ja mam wrazenie, ze Groves to taki typowy Londoner. Zachowuje sie w bardzo podobny sposob jak wielu mlodszych pracownikow firmy w Londynie, z ktora wspolpracujemy. Mam z nimi nieustanny kontakt i czesto ich postawa przypomina mi w sposob jaki mowi Groves. Takie troche zbyt bunczuczne okreslenia i wiara w to, ze sa lepsi, niz naprawde sa. Na krotka mete to moze i pracuje, ale na koncu dnia sytuacja musi sie i tak wyjasnic.
Tak stalo sie dzisiaj.
Jest nawet starszy 3 miesiące ode mnie.
No cóż - w dwóch słowach - wspaniały rocznik :))
No cóż - w dwóch słowach - wspaniały rocznik :))"
because of you or Carl :-)
Szkoda by było gdyby się załamał psychicznie.."
A moze, gdyz wbil sobie do glowy, ze Froch jest jego przepustka do wielkiej swiatowej kariery a tu dwie walki i dwie przegrane przez nokaut. To moze byc dla mlodego George'a powazna bariera psychologiczna.
Mimo że Groves przegrał to jego pozycja się umocniła. W obu potyczkach do momentu porażki miał przewagę i kontrolował walkę. Może śmiało walczyć z każdym z czołówki SS. "
Ja mialem jednopunktowa przewage Grovesa i moim zdaniem po piatej rundzie walka coraz bardziej byla w stylu Frocha, ktory przejmowal kontrole, co nokaut udokumentowal wyraznie. George moze dalej walczyc z czolowka tej wagi, ale czy jest w stanie wygrywac, to istotne pytanie, na ktore nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
W pierwszej walce Karl został wybity z rytmu tym nokdaunem Teraz jak profesor pozwolił mu się wyszaleć obił doły podkręcił tępo i ustrzelił Ten podpał był pod koniec bezradny Brawo Karol!"
Z pewnoscia po czwartej rundzie tak to wlasnie wygladalo. Ciosy na dol zrobily swoja robote znakomicie. O nich to wlasnie calkowicie zapomnial Groves, zbyt nastawiony na nokaut. Swoja droga, Karol??? Czyz w kazdym staracie sie upatrywac cos polskiego...lol...
Taki drobny zarcik.
Groves mogłby przejąc pas po Abrahamie albo Sakio Bika :)"
Dwie przegrane przez nokaut, wiec George Groves bedzie potrzebowal 2-3 walki o mniejszym znaczeniu by sie odbudowac. jest jednak mlody, wiec ma czas.
"Scumbag Data: 01-06-2014 01:02:34
No cóż - w dwóch słowach - wspaniały rocznik :))"
both...
because of you or Carl :-) Swoja droga, sadze iz 1972 jest znacznie lepszy...lol...
I don't think so :))))
Do momentu nokautu Froch dotknal ciosami Grovesa TYLKO przy zwarciu i byly to rasczej niegrozne ciosy na garde gdzies na brzuch- bardziej takie dla zrobienia wiatru:)
Nie nazywajmy tego "obiciem dolow" bo to naduzycie. Pisanie ze "pozwolil sie wyszalec" to tez jakies maksymalne mitologizowanie Frocha. Groves tam nie szalal, byl czujny zeby nie powiedziec ze spiety.
Na pewno jednak Froch byl pewny siebie, podkrecal tempo i trafil po prostu. Niemniej do momentu nokautu mimo wszystko, licząc punktacją amatorską a więc ciosy trafione (a nie robienie wiatru w zwarciu) prowadzil Groves.
Szkoda troche Grovesa, no to jest raczej taki mlokos typowo angielski, typowo angielska slaba psycha, krzywe usmieszki, itp. Moze na niego odcisnac duze pietno ta porazka.
Widac, ze robili z niego troche drugiego Haye'a, jednak nie ta psychika, nie ta inteligencja nie ten cios jak na swoja wage.
No Froch bedzie mial ruc#anie, choc ta jego panna troche przytyla ostatnio :)
zwłaszcza po tych wszystkich słowach jakie wypowiadał przed walką.
Jego psycha musi być ,,zgwałcona'' po czymś takim co mu zafundował Frocz....
Psycholog wydaje się być niezbędny..
Swoja droga, sadze iz 1972 jest znacznie lepszy...lol...
I don't think so :)))) "
lol...
Swoja droga, sadze iz 1972 jest znacznie lepszy...lol...
I don't think so :)))) "
lol...
Psycholog wydaje się być niezbędny.."
Froch moze mu teraz oddac swojego...lol..
+100
;)
No Froch bedzie mial ruc#anie, choc ta jego panna troche przytyla ostatnio :)"
Wyposzczony Carl pomoze jej zrzucic pare funtow w ciagu kilku nastepnych dni...lol...
Psycholog wydaje się być niezbędny.."
Froch moze mu teraz oddac swojego...lol..
lepiej przed niż po....
Jak z Copem rzadko się zgadzam, tak tutaj pełne poparcie ;)
lepiej przed niż po...."
To fakt. Groves moze sie naprawde rozsypac teraz.Utopic zale w kieliszku. Zycze mu jednak dobrze.
Jak z Copem rzadko się zgadzam, tak tutaj pełne poparcie ;) "
Lubie jak sie ze mna niezgadzacie. Jednakowe opinia sa nudne...lol...
Ogladam ponownie walke Donaire-Vetyeka...
Zaczal byc coraz bardziej chaotyczny i bez pomyslu.To wlasnie ten brak pomyslu zawazyl na wyniku"
Ja nazwalbym to zwyczajnym brakiem rngowego doswiadzczenia w wielkich walkach. Froch wykonczyl go psychicznie a w koncowce zdominowal fizycznie.
Zaczal byc coraz bardziej chaotyczny i bez pomyslu.To wlasnie ten brak pomyslu zawazyl na wyniku"
Ja nazwalbym to zwyczajnym brakiem rngowego doswiadzczenia w wielkich walkach. Froch wykonczyl go psychicznie a w koncowce zdominowal fizycznie.
masz racje pojedynek byl do jednej mordy ,Groves kontrolowal cala walke i gyby nie laki pancz to by wygral ,zreszta Carl to bum ,na rozkladzie ma samych ogorkow ,a trzeba tez wspomniec ze sedziowie punktowi byli po stronie Frocha ,nie dajac narzucic Georgowi swojego stylu walki
swoją drogą brzmisz jak Rafaltheo, gdybym nie spojrzal na nick moglbym sie pomylic czy to naprawde sarkazm.
pierwsze rundy ostrożnie,stopniowo lekka przewaga,bez podpalania się
wyczekał jak kobra i ukąsił
Groves parę sekund był w innym świecie
brawo!
Walka Nonito to jakiś cyrk był. Wałek jak nic. Jak widziałem te jego gwiazdorzenie i odwracanie się do sędziego. Pfff. Czuli, że walka źle się układa i po 4 rundzie zakończyli walkę.
1) Froch - Groves II
2) Stiverne - Arreola
3) Mayweather - Maidana
@conceptofpower
Walka Nonito to jakiś cyrk był. Wałek jak nic. Jak widziałem te jego gwiazdorzenie i odwracanie się do sędziego. Pfff. Czuli, że walka źle się układa i po 4 rundzie zakończyli walkę."
Ja to widze inaczej. Rozciecie w pierwszej rundzie bylo naprawde powazne i tylko dlatego, ze Nonito chcial dac odrobine wiecej swoim kibicom z Filipin, ktorzy przylecieli na te walke do Macau, pojedynek trawl dluzej. W czwartej rundzie, po nokdaunie, Donaire wiedzial iz wygrywa na kartach punktowych (na mojej rowniez) I bardzo madrze wykorzystal te kontuzje by zakonczyc walke, wiedzac iz zdobedzie kolejny pas. Walkiem bym tego nie nazwal, aczkolwiek pewien niedosyt pozostal.
rafaltheo
masz racje pojedynek byl do jednej mordy ,Groves kontrolowal cala walke i gyby nie laki pancz to by wygral ,zreszta Carl to bum ,na rozkladzie ma samych ogorkow ,a trzeba tez wspomniec ze sedziowie punktowi byli po stronie Frocha ,nie dajac narzucic Georgowi swojego stylu walki "
lol...dobre.
To zle przewidywales- poza nokautem nic co twierdziles sie nie sprawdzilo. Nie bylo tam zadnego wymeczenia Grovesa, ani Groves sie nie "wyszalal". Byl czujny, spiety, nie mial z czego sie zmeczyc. Po prostu byl troche niepewny, podpalil sie troche gdy zaczelo mu sie udawac i sie zapomnial- dostal cios i padl. Tyle.
Przy 1000 - cu szczytujesz czy co ? :))
Pozdr
W miasteczku całkiem miłym, nie jest to jakaś metropolia.Pewnie nawet nie kojarzysz
conceptofpower
W miasteczku całkiem miłym, nie jest to jakaś metropolia.Pewnie nawet nie kojarzysz "
Pytam z ciekawosci, gdyz wspominales cos o galach, na ktore uczeszczasz na East Coast. To sie u mnie liczy, wiec zastanawiam sie jakie hale sa dla ciebie najblizsze?
Jezel nie chcesz odpowiadac, to nie ma problemu. Ja mieszkam w Newton, MA. Suburbia Bostonu.
E no co ty Angol w końcowych rundach to już tylko pokracznie tańcował zadając pojedyncze ciosy i klinczując to brak siły mi się wydaje"
Obydwaj Angole, wiec...lol...
Tak powaznie jednak, walka w momencie nokautu byla bardzo wyrownana, ale warte zaznaczenia jest to, ze pierwsze cztery rundy wygral Groves a pozniej juz wszystko szlo dla Frocha. Brak doswiadczenia Grovesa i determinacja, jak rowniez umiejetnosci strategiczne Frocha byly tymi elementami, ktore zadecydowaly o tym, ze koncowka osmej rundy wygladala jak wygladala.
Froach jest niesamowity , od ty;u lat tylko walki ze scislym topem
Grattulacje